Angkorland

Dodano:   /  Zmieniono: 
Angkor był najbogatszym miastem świata, ponaddwukrotnie większym niż starożytny Rzym
Parkiem tematycznym w stylu Disneya może się wkrótce stać Angkor, starożytna stolica potężnego imperium khmerskiego. Jeszcze kilka lat temu na gigantyczny zespół świątynny i pałacowy wpływ miała tylko dżungla. Starożytne budowle atakowały olbrzymie konary drzewa kapokowego oraz korzenie figowca - niczym monstrualna kałamarnica oplatające pilastry, rozsadzające wielkie kamienne bloki i kruszące mury. Wokół panowała absolutna cisza, zakłócana jedynie koncertem cykad czy świergotem ptaków. Obecnie Angkor atakują setki tysięcy turystów rocznie (i drugie tyle pielgrzymów), zostawiając tony śmieci. Angkor podzielił los egipskich piramid.

Cztery wieki imperium Khmerów
Budowę Angkoru (z sanskrytu - królewskie miasto, stolica) rozpoczął król Jaśowarman w 893 r. Początkowo miasto nazywało się Jaśodharapura (miasto nieustającej chwały). Nazwa Angkor pojawia się w XII wieku. Angkor był piątą stolicą państwa, które od IX do XIII wieku dominowało w południowo-wschodniej Azji i jaśniało blaskiem dorównującym świetności Babilonu. Pierwsze cztery stolice kraju - Indrapurę, Hariharalaję, Amendrapurę i Hahendrapurę zbudował król Dżajawarman II, twórca khmerskiego imperium. Ustanowił on kult króla boga, wzorując się na hinduizmie. Sam stał się żywym wcie-leniem Sziwy, a poddani oddawali mu boską cześć. Kolejni władcy wznosili monumentalne budowle sakralne, które po ich śmierci stawały się mauzoleami. Budowa świątyń i pałaców była możliwa ze względu na bogate łupy wojenne (imperium khmerskie prowadziło liczne wojny) oraz dochody z handlu.
W okresie swojej świetności Angkor był miastem ponaddwukrotnie większym niż ówczesny Rzym: liczył około miliona mieszkańców. W Paryżu w tym samym czasie mieszkało zaledwie 30 tys. osób, zaś w Krakowie - niespełna 20 tys. I Angkor był chyba najbogatszym miastem ówczesnego świata. Mieszkańcy stolicy khmerskiego imperium bogacili się głównie dzięki temu, że miasto leżało na skrzyżowaniu szlaków handlowych łączących Półwysep Malajski z Indiami i Chinami. Kwitł tam handel jedwabiem, kością słoniową, przyprawami czy rzadkimi gatunkami drewna. W pierwszych dwóch wiekach drugiego tysiąclecia imperium khmerskie było prawdopodobnie najbardziej rozwiniętą cywilizacją na świecie. Świadczy o tym m.in. sprawny system irygacyjny, zapewniający obfitość zbiorów ryżu. Dzięki rozbudowanej sieci kanałów i wielkich sztucznych zbiorników ryż zbierano trzy, a nawet cztery razy do roku.
W latach 1113-1150 król Surijawarman II zbudował w Angkorze największy obiekt sakralny wszech czasów - świątynię mauzoleum Angkor Wat. Dwadzieścia siedem lat po śmierci Surijawarmana II stolica została zdobyta i zburzona przez armię państwa Czampa (położonego na terenie obecnego środkowego i południowego Wietnamu). Zniszczenie Angkoru okazało się najgorszym posunięciem w historii państwa Czampa. Nowy władca khmerskiego imperium, król Dżajawarman VII, stworzył potężną armię, która w rewanżu zmiotła Czampę z powierzchni ziemi. Odbudowana przez Dżajawarmana VII stolica zyskała nazwę Angkor Thom (Angkor Wielki). Po śmierci Dżajawarmana VII na północnym zachodzie w potęgę urosło państwo Tajów, późniejszy Syjam. Tajowie stopniowo zdobyli większość północnych terytoriów khmerskiego imperium. Ostatni najazd Tajów, w 1428 r., skończył się zniszczeniem stolicy. Legendarne skarby zgromadzone w pałacach, świątyniach i mauzoleach zostały rozgrabione. Mimo że książę Ponh Wat zwyciężył Tajów i odbił stolicę, była ona tak zrujnowana, że nie opłacało się jej odbudowywać. Wystarczyło kilkadziesiąt lat, żeby legendarna metropolia została pochłonięta przez dżunglę. W 1432 r. książę Ponh Wat wraz z ocalałą ludnością wycofał się na południowy wschód, gdzie założył nową stolicę - Phnom Penh (oddaloną prawie 250 km od Angkoru). Już w nowej stolicy koronował się na władcę, przyjmując imię Sorjopor.
Rozkwit państwa Khmerów trwał cztery wieki, czyli mniej więcej tyle, ile okres świetności cywilizacji Inków. Imperium rozciągało się od krańców Półwyspu Indochińskiego po chiński Yunnan na północy i od Wietnamu po Zatokę Bengalską na zachodzie. Upadło wskutek obciążenia prowadzeniem zbyt wielu wojen oraz dlatego, że ekspansja przerosła możliwości państwa. Nie bez znaczenia było też to, że kolejni władcy budowali coraz większe i bogatsze świątynie, aż w końcu te inwestycje zaczęły pochłaniać środki potrzebne na utrzymanie armii i rozwój handlu.

Odkrywca Mouhot
Ruiny Angkoru odkrył dla zachodniego świata w 1861 r. francuski przyrodnik Henri Mouhot. Wprawdzie były one wcześniej odwiedzane przez misjonarzy i podróżników, ale to Mouhot opisał je i spopularyzował. Gdy zobaczył ruiny metropolii, zanotował w swoim pamiętniku: "Widziane przeze mnie pomniki sztuki budowlanej są gigantycznych rozmiarów i reprezentują wyższy poziom niż wszystkie inne zabytki pozostawione przez starożytnych. Nawet gdybym wiedział, że tu umrę, za nic nie zamieniłbym tej egzystencji na przyjemności i wygody cywilizowanego świata". Na powierzchni równej współczesnej Warszawie Mouhot zobaczył dziesiątki na wpół zagrzebanych w ziemi sanktuariów, buddyjskich klasztorów, ruiny pałaców królewskich i mauzoleów. W następnych dziesięcioleciach wielu malarzy, fotografów i pisarzy wskrzesiło legendę Angkoru.
Przez kilkadziesiąt lat próbowano (głównie pod wodzą Francuzów) ratować zabytki dawnej khmerskiej stolicy, inwentaryzowano je, rekonstruowano. Prace przerwano w 1972 r., gdy wybuchła wojna domowa. Długotrwałe konflikty wewnętrzne, a przede wszystkim ludobójcza dyktatura Czerwonych Khmerów, a potem wietnamska inwazja sprawiły, że Angkor stał się znowu niedostępny i zapomniany. Poznałem ten największy na świecie park archeologiczny 30 lat temu, tuż przed przejęciem władzy przez Czerwonych Khmerów. Od tamtej pory byłem w Angkorze kilkanaście razy. W końcu Federico Mayor, dyrektor generalny Unesco, uznał mnie za ambasadora zabytków Angkoru.

Rozbójnik Malraux
Każdy powrót w ten zakątek świata przynosił nowe dowody barbarzyństwa. Raz był to pusty cokół, innym razem rozbity przez wandali posąg, oderwana głowa figury z piaskowca czy wyrwana z nadproża płaskorzeźba. Niestety, w Angkorze wciąż grasują bandy rabusiów dzieł sztuki, zaopatrujące antykwariaty w Londynie, Nowym Jorku, Paryżu, Amsterdamie czy Bangkoku. Rabusie działają bezkarnie, bo pięciuset policjantów nie jest w stanie upilnować zabytków rozsianych na przestrzeni 100 km2. Zdarzyło się, że w jednym transporcie złodzieje próbowali wywieźć za granicę 10 ton zabytkowych detali z Angkoru.
Najsłynniejszym łupieżcą skarbów khmerskiej kultury był André Malraux, znany polityk gaullistowski, autor fundamentalnej historii sztuki, światowej sławy pisarz. Już w 1925 r. (jako 23-latek) dotarł on do świątyni Banteai Srei, klejnotu architektury preangkoriańskiej. Wraz z żoną i przyjacielem odłupali piękne filigranowe płaskorzeźby, które zamierzali wywieźć do Francji. Malraux został aresztowany przez władze kolonialne i skazany w Sajgonie na trzy lata więzienia. Po interwencji francuskiego rządu i apelach intelektualistów zwolniono go po pół roku.


Park tematyczny Angkor
W 1992 r. Angkor został wpisany na listę światowego dziedzictwa Unesco. W następnych latach ekipy fachowców z Japonii, Francji, Niemiec, Włoch, Indii i Stanów Zjednoczonych pieczołowicie naprawiały leżące w gruzach obiekty, zabezpieczały przed upadkiem ściany i stropy. Ta interwencja szła jednak często za daleko. Wielu specjalistów podkreśla, że byłoby lepiej, gdyby prace ograniczono do kosmetyki powstrzymującej atak przyrody. Rażą ich aleje w miejscu leśnych ścieżek, do przesady oczyszczone z zarośli budynki, nieudolnie zrekonstruowane niektóre segmenty posągów albo nieudane kopie wielkich głów rzeźbionych w kamieniu.
W 1995 r. powołana została Apsara, instytucja publiczna mająca się zajmować ochroną zabytków Angkoru. Otrzymała ona wielkie sumy z Banku Światowego, Azjatyckiego Banku Rozwoju oraz Francuskiej Kasy Rozwoju. Pieniądze te w większości zostały zdefraudowane. Nie wiadomo też, gdzie się podziewają pokaźne wpływy z biletów sprzedawanych turystom odwiedzającym Angkor (jednodniowy bilet kosztuje 20 dolarów).
W 1995 r. władze w Phnom Penh postanowiły zamienić Angkor w park tematyczny. W pobliżu starożytnych ruin powstały hotele, restauracje, drogi, pole golfowe, muzeum, park rozrywki oraz lotnisko utrzymujące połączenia z Bangkokiem, Hanoi i Sajgonem. Kiedy latem 2003 r. wybrałem się do buddyjskiej świątyni grobowej Angkor Wat, już o świcie zastałem tam setki turystów. W 1986 r. Angkor odwiedziło zaledwie 560 osób, w 1999 r. - już 60 tys., a w roku 2003 - prawie pół miliona, nie licząc kilkuset tysięcy buddyjskich pielgrzymów, dla których Angkor stanowi miejsce kultu. Eksperci przewidują, że w 2006 r. do Angkoru przyjedzie milion turystów i będą oni równie niebezpieczni dla khmerskich skarbów jak w XV wieku tajscy najeźdźcy.
Angkor, przewyższający monumentalnością egipskie piramidy czy budowle Majów, może się stać Angkorlandem, parkiem w stylu disneyowskim. Projekt przekształcenia dawnej stolicy Khmerów w archeologiczny Disneyland już zresztą powstał.

Jacek Pałkiewicz
Więcej możesz przeczytać w 6/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 6/2004 (1106)

  • Wprost od czytelników8 lut 2004Listy od czytelników3
  • Cała władza w ręce rybożerców!8 lut 2004Żeby zostać grubą rybą - trzeba często jeść ryby.3
  • Skaner8 lut 2004Mafia z prokuratorem Wielomilionowe łapówki na zagranicznych kontach konkubenta prokurator Katarzyny Sawickiej, jego interesy węglowe z białoruskim handlarzem bronią i matactwa w śledztwie dotyczącym opisanego przez "Wprost" (nr 3) sylwestra w...6
  • Sawka8 lut 20047
  • Dossier8 lut 2004MAREK BOROWSKI marszałek Sejmu RP Jeżeli nie daje się przeforsować bardzo ważnych reform, to pytam, jaki jest cel rządzenia rządu? na konferencji prasowej BRONISŁAW KOMOROWSKI poseł Platformy Obywatelskiej PiS już był w ogródku, już witał...7
  • Kadry8 lut 20049
  • Jestem, więc piszę - Rogacz stanu8 lut 2004Każdy działacz SLD może mieć nadzieję, że jutro zostanie ministrem, a pojutrze go odwołają11
  • Infekcja8 lut 2004Klub poselski Romana Jagielińskiego potraktował państwo jak łup12
  • Playback8 lut 200413
  • O raporcie komisji8 lut 2004Marek Majewski13
  • Poczta8 lut 2004Grupa trzymająca zboże W artykule "Grupa trzymająca zboże" (nr 4) pojawił się błąd. Kombinat Rolny Kietrz spółka z o.o. nie stał się własnością niemieckiego koncernu Südzucker, choć w tej sprawie podpisano już list...13
  • Z życia koalicji8 lut 2004Ledwo Oleksy wszedł do rządu i - BUM! Rząd dostał baty w głosowaniu nad budżetem. Ciekawe, czy jeszcze miał ubaw, czy już go zabolało. Na gabinet Millera-Oleksego wypiął się Roman Jagieliński i jego zbieranina. Roman zazwyczaj popierał grzecznie,...14
  • Z życia opozycji8 lut 2004No to ładnie! Z TVN zniknął Tomasz Lis, bo okazało się, że może wygrać z Jolantą Kwaśniewską. Byle go tylko nie znaleziono gdzieś w lesie. Podniecone budżetowĄ klęską rządu PiS wezwało opozycję do odrzucenia planu Hausnera i przejęcia władzy....15
  • Fotoplastykon8 lut 2004Henryk Sawka / www.przyssawka.pl16
  • Tabletka fikcji w pigułce8 lut 2004Gdy policjanci wpadli do laboratorium, fałszerze trzymali w ręku pistolety... do malowania.18
  • Wejście Dworaka8 lut 2004Nie wyobrażam sobie budowania czegokolwiek bez rozliczeń - zapowiada nowy prezes TVP22
  • Demokracja handlowa8 lut 2004Julian zaoferował pretorianom po 25 tysięcy sestercji i został rzymskim cesarzem24
  • Polski panteon SS8 lut 2004Krwawymi jatkami podczas tłumienia powstania warszawskiego wsławili się podwładni Oskara Dirlewangera.26
  • Ekspres do Brukseli8 lut 2004W rok można zbudować w gminach drogi, małe elektrownie, tanie hotele i uregulować rzeki29
  • Giełda i wektory8 lut 2004HossaŚwiat Słodko-gorzki minister Pracownicy norweskiego przemysłu cukierniczego, protestujący przeciwko obowiązującemu od 82 lat podatkowi od czekolady, dostali od ministra finansów Pera-Kristiana Fossa nietypową odpowiedź. Foss wysłał...32
  • Reforma albo śmierć8 lut 2004Ostatnia wersja planu Hausnera to pułapka na Platformę Obywatelską?34
  • Owieczka skarbu8 lut 2004Ministrem skarbu powinien być mocny chłop, któremu nie zadrży ręka36
  • Strusie w garniturach8 lut 2004\"Strategia podatkowa\" rządu jest dobra, bo nie zostanie wprowadzona w życie Są dwie rzeczy na świecie, których nie sposób uniknąć: śmierci i płacenia podatków\" - mawiał Benjamin Franklin.38
  • Motorniczy Bush8 lut 2004Rozmowa z profesorem Garym S. Beckerem42
  • Załatwione odmownie - Ćwierć Erharda, pół Bokrosa8 lut 2004Reformy Schrödera i Hausnera to kropla w morzu liberalizacyjnych i deregulacyjnych potrzeb44
  • Supersam8 lut 2004Rakiety Schumachera Nowe auto Michaela Schumachera zaprezentowano w siedzibie teamu Ferrari w Maranello koło Modeny. Sześciokrotny mistrz świata Formuły 1 zasiądzie w bolidzie F2004, by obronić tytuły zarówno w klasyfikacji...46
  • Golenie frajerów8 lut 2004Jeśli są u nas prawdziwi trenerzy, to z zagranicy48
  • CyberSARS8 lut 2004Komputerowy wirus może opróżnić nasze konto bankowe51
  • Angkorland8 lut 2004Angkor był najbogatszym miastem świata, ponaddwukrotnie większym niż starożytny Rzym52
  • Królowa spiskowych teorii8 lut 2004Współczucie dla księżnej Diany otworzyło serca, ale odebrało rozum56
  • Być na topce8 lut 2004Twórcy programu "Top of the Pops" doszli do mistrzostwa w robieniu przeboju z listy przebojów58
  • Afera Bergu8 lut 2004Jak komunistyczna bezpieka podzieliła środowiska emigracyjne60
  • Know-how8 lut 2004Wyłaącznik uzależnień, Zagład neanderdalczyków, Drut kolczasty w psychice63
  • Ryby atakują8 lut 2004Powoli dołączamy do elity ludzi prawidłowo się odżywiających. Spożycie ryb i ich przetworów wśród osób wykształconych i dobrze sytuowanych, które intensywnie pracują i dbają o dietę, jest już prawie trzykrotnie większe od przeciętnej. Polacy...64
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Masło lubi pływać8 lut 2004Drogi Robercie! Moje życie nabrało nowych blasków od czasu, gdy okazało się, że w pobliskim sklepie hurtowni z towarami z Dalekiego Wschodu mają mrożonego butterfisha, czyli rybę maślaną.70
  • Nauka manipulacji8 lut 2004VI Konfrontacje Naukowe "Wprost": socjologia groźniejsza niż fizyka jądrowa!72
  • Bez granic8 lut 2004Narodziny proroka Saparmuradowi Nijazowowi, prezydentowi Turkmenistanu, nie wystarcza już bycie dożywotnim przywódcą kraju oraz tytuł turkmenbaszy, czyli ojca Turkmenów. Zamarzył sobie, że zostanie jeszcze obwołany prorokiem...74
  • Rów atlantycki8 lut 2004Jakiej Europy potrzebuje Ameryka?76
  • Bankierzy Saddama8 lut 2004Mosad wykrył 70 banków, do których prowadzą ślady prania pieniędzy Husajna.80
  • Zasłona polityczna8 lut 2004Jak Francuzi wyhodowali u siebie wojujący islam84
  • Saladyn Nasralla8 lut 2004Czy uwolnienie setek terrorystów nie jest zachętą do terroru?86
  • Menu8 lut 2004Komiks Kocia logika Świat sefardyjskich Żydów, w którym ścierają się kabała i talmudyczna tradycja, to temat nienowy. Ale jak potraktować dzieło, w którym postacią spierającą się z rabinem, a nawet cytującą Biblię jest...88
  • Oscariada8 lut 2004W Hollywood liczy się widz, zaś w Europie zadufany w sobie twórca90
  • Erotyczny profesor8 lut 2004Nicole Kidman w łóżku z Anthonym Hopkinsem94
  • Wrzód palanta8 lut 2004Jak się kochają emeryci95
  • Zosia niesamosia8 lut 2004Rozmowa z Robertem Bentonem, amerykańskim reżyserem95
  • Newton obiektywu8 lut 2004Robił precyzyjne, doskonałe pod względem formalnym fotografie pięknych modelek w wytwornych kreacjach. Robił też fotografie nagich kobiet przy lśniących karoseriach nowoczesnych samochodów lub zdjęcia samych bajecznie długich kobiecych nóg...96
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego8 lut 2004INDIOS BRAVOS Mental Revolution Oto co może wyniknąć z połączenia świata rocka, reggae, hip hopu i szeroko pojętego electro. Były lider grupy Hey Piotr Banach dokonuje śmiałego eksperymentu i majstruje taką właśnie krzyżówkę. Druga część...97
  • Powszechne ześwinienie8 lut 2004Nic tak dobrze nie wybiela przeszłości jak autobiografia98
  • Sława i chała8 lut 2004Kino, Książka, Teatr - recenzje99
  • - Doping w sporcie8 lut 2004Do tegorocznych anomalii należy zaliczyć stosunkowo wczesne przebudzenie się komisji antydopingowych. Prasa opisała sukces połączonych sił policyjno-celno-fiskalnych Republiki Francuskiej. Siły podsłuchiwały komórkę, po czym osaczyły i...100
  • Informacja, czyli nakaz8 lut 2004Niebieska tablica, na niej biała litera "P". Ten oto drogowy znak informacyjny stał się - decyzją Trybunału Konstytucyjnego - znakiem nakazu i oznacza parking płatny. Poniżej kilka innych drogowych znaków informacyjnych, które decyzją trybunału...100
  • Organ Ludu8 lut 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI101
  • Skibą w mur - Bez obrazy8 lut 2004Obrazić kogoś można, malując jego zły obraz. Obrażać mogą jednak nie tylko malarze, ale także krytycy sztuki, gdyż znają się na obrazach. Ci, którzy nie znają się na obrazach, podają za obrazę do sądu. W przeszłości nasz kraj słynął z...102