Euromorgana

Dodano:   /  Zmieniono: 
Euro ani nas nie zbawi, ani nam specjalnie nie zaszkodzi
"Panu Bogu wierzymy na słowo, a pozostali są proszeni przedłożyć dokumenty" - taki napis wisiał w biurze zajmującym się obsługą polityków. W kampanii reklamowej euro w Polsce opinii publicznej tak naprawdę nie przedkłada się dokumentów. Mamy w najlepszym wypadku wyznania wiary. Stąd w sprawie euro bliżej do poprawności politycznej niż do koniecznej uczciwej debaty. "Wojny nie przyniosły takich zniszczeń i nędzy narodom jak błędne poglądy na ekonomię" - powiedział XIX-wieczny angielski historyk cywilizacji Tomasz Buckley. Dziś, gdyby kazano mu wypowiedzieć się o euro, pewnie powtórzyłby to samo.

Między plagą a manną z nieba
Euro tak jak unię trzeba chronić przed zwolennikami i przeciwnikami. Niedawna historia z wstąpieniem Polski do UE pokazała, jak bardzo mylili się jedni i drudzy. Pierwsi - czyniąc z niej wyłączną siłę motoryczną rozwoju Polski, a drudzy - źródło wszelkich nieszczęść, które spadną na nas niczym plagi egipskie. Czy od wejścia i z powodu bycia w unii polskie sądownictwo poprawiło jakość świadczonych usług, zwanych wymierzaniem sprawiedliwości? To, jakie jest sądownictwo, jak funkcjonują inne instytucje w Polsce, zależy od wybieralnego w kraju parlamentu i rządu. Trzymają one w rękach ponad 90 proc. spraw, które wpływają na rozwój kraju i zamożność obywateli. Dlatego warto ocenę wprowadzania euro (a nie kwestię - kiedy) rozpocząć od wyjaśnienia istoty pieniądza i źródła pochodzenia bogactwa. Można odnieść wrażenie graniczące z pewnością, że najczęściej wypowiadający się w tej sprawie nie pamiętają, czym tak naprawdę jest pieniądz.
W "Intrygującym pieniądzu" zmarły kilka tygodni temu Milton Friedman przypominał, że "pieniądz jest czymś, co znajduje powszechną akceptację, i jest wymieniany na dobra i usługi; to, że jest on akceptowany, nie oznacza wcale, iż jest przedmiotem konsumpcji, ale że stanowi tymczasowe ucieleśnienie siły nabywczej, które może zostać spożytkowane do zakupu innych dóbr i usług". Mimo to miazmat, że pieniądz jest wartością samą w sobie, ciągle funkcjonuje i jest upowszechniany przez osobistości świata nauki, a w ślad za nim - i polityki. "Choć wartość pieniądza opiera się na fikcji, spełnia on niezmiernie pożyteczną funkcję ekonomiczną. Jest jednak także zasłoną, za którą kryją się prawdziwe siły przesądzające o bogactwie narodu, takie jak możliwości jego obywateli, ich pracowitość i pomysłowość, zasoby, jakimi dysponują, sposoby ich politycznego i ekonomicznego zorganizowania itp" - czytamy w "Intrygującym pieniądzu". Pisał o tym dwa wieki wcześniej Adam Smith w "Badaniach nad naturą i przyczynami bogactwa narodów": "Nie pieniądz, ale tylko reprezentowane przezeń dobra stanowią dochód jednostki albo społeczeństwa".

Między złotem a eksportem
Prawdziwym punktem wyjścia dyskusji o euro powinna być odpowiedź na pytanie, jaka jest natura i pochodzenie bogactwa. Czy bogactwo pochodzi ze złota, kamieni szlachetnych i pieniądza, jak przez wielki myśleli rządzący Portugalią i Hiszpanią, czy może z popierania eksportu i prześladowania importu, jak sądzono we Francji. A może jednak z pracy, jak zaczęto myśleć w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i w Polsce początku lat 90. ubiegłego stulecia.
"Ludzie na świecie są tacy sami" - dowodził Hernando de Soto w "Innym szlaku". Tak samo chcą pracować, oszczędzać, bogacić się. To, co powoduje, że efekty ich pracy tak bardzo się różnią, to jakość systemu, w którym ludzie żyją. Czy zatem nasze bogactwo zależy od koloru farby na banknocie będącym w obiegu, czy może od jakości systemu politycznego, gospodarczego, społecznego, który albo umożliwia tworzenie bogactwa, albo je marnotrawi? Gdyby decydował jednak o tym kolor farby drukarskiej, to Panama z racji tego, że dolar amerykański jest w tym kraju urzędową walutą, byłaby podwójnie bogata, bo dochodziłby jeszcze korzyści z posiadania kanału. Dlaczego tak jednak nie jest? Przecież ten kraj ma nie tylko dobry, ale wręcz najlepszy pieniądz na świecie. Jest on elementem "infrastruktury" gospodarki jeszcze bardziej rynkowej niż europejska. Przed politykami Panamy (nawet dyktatorami) dolar był i jest chroniony. A mimo to wyniki ekonomiczne Panamy i USA rażąco się różnią. Dlaczego? Czy pieniądz jest samoistną "infrastrukturą" gospodarki, zapewniającą bogactwo samą swoją obecnością? Czy może jest tylko symbolem siły wynikającej z zasad, na jakich są oparte państwo, gospodarka i społeczeństwo? Zauważmy, że gdyby tak nie było, to Kuba, gdzie realnym i dopuszczalnym środkiem płatniczym jest dolar, nie byłaby od dziesiątków lat pogrążona w nędzy. Bogactwo nie przenosi się przez dotyk nawet najlepszego pieniądza.
Bez fundamentu klasycznych zasad (m.in. uznania pracy za źródło bogactwa) i zbudowanego na nim systemu euro będzie takim samym rozwiązaniem infrastrukturalnym jak dla przyszłości socjalizmu paczki przysyłane po stanie wojennym. Pieniądze nie mają samoistnie mocy cudotwórczej ani sprawczej. Panama, Kuba, była NRD (gdzie zamieniono socjalistyczną markę na tę dobrą) są chyba wystarczającymi przykładami, że wierzyć należy Panu Bogu, a od innych trzeba żądać okazania dokumentów, a nie wizualizacji wyników arkuszy kalkulacyjnych, pomijających rzeczywistość.

Wszystko jest polityką
Uczciwa odpowiedź na pytanie o naturę i pochodzenie bogactwa da nam szansę na ocenę wolną od mistyki, propagandy, własnych sympatii i skłonności. Rozważmy zatem wprowadzanie euro w Polsce w aspekcie politycznym, ekonomicznym i psychologicznym.
Wstąpienie do UE było decyzją polityczną (zauważmy, że na merytoryczną dyskusję publiczną nie było miejsca). Pociąga to automatycznie zgodę na obecność w strefie euro. Zgodnie z traktatem z Maastricht, każdy kraj członkowski UE w następnej kolejności jest zobowiązany dążyć do spełnienia kryteriów zbieżności wprowadzenia euro (nie dotyczy to Wielkiej Brytanii i Danii). Zatem rozstrzygające powinny być kryteria merytoryczne, bo politycznie sprawa została przesądzona wraz z przyjęciem traktatu. Czy zatem należy uznać kwestię techniczną, jaką jest data wprowadzenia euro, za spełnienie któregoś z kryteriów merytorycznych? Zgodnie z logiką, to właśnie ich spełnienie powinno z urzędu, na mocy podpisanego traktatu, spowodować znalezienie się w strefie euro. Data jest wyłącznie efektem spełnienia kryteriów. Skupianie się na dacie i publiczne licytowanie, kto jaką woli, prowadzi do skrajnego upolitycznienia wprowadzenia euro. Gdyby tak się stało, oznaczałoby, że nie liczą się względy merytoryczne, tylko nie ujawniony publicznie interes polityczny licytującego datę.
Tak istotna sprawa jak wejście do obcego systemu monetarnego nie może być kwestią techniczną, ale merytoryczną. Na szali stworzonej dla zważenia ciężaru gatunkowego przedstawianych publicznie argumentów data nie powinna się znaleźć po żadnej ze stron. Zauważmy, że zarówno ta bliska, jak i odległa są wyłącznie informacją o modelu politycznego zegara wypowiadających się o tych kwestiach - niczym więcej.
Zostawmy sprawy trzeciorzędne, acz propagandowo efektowne, i zważmy dwa polityczne argumenty znaczącego kalibru. Bez wątpienia wspólne władze monetarne to bardzo poważny instrument do tworzenia wspólnego państwa wewnątrz unii. Likwidacja narodowej waluty uniemożliwi jednak prowadzenie niezależnej polityki monetarnej i gospodarczej przez polski rząd. Nie można przyjmować domniemania rażącej niekompetencji rządów w Polsce, a za tym - szkodliwości ich polityk dla kraju, tak samo jak domniemania obiektywnie pozytywnych dla nas decyzji Europejskiego Banku Centralnego. Praktyka pokazuje, że prowadzenie wspólnej polityki monetarnej dla tak zróżnicowanych gospodarczo państw w strefie euro jest w najlepszym razie ich wypadkową. Nie będzie w takiej sytuacji służyła ani krajom biedniejszym, ani bogatym. Czy zatem wspólne wewnątrzeuropejskie państwo (a nie "ojczyzna narodów") za sprawą euro nie jest wartością równoważną z możliwością i koniecznością dostosowywania polityki monetarnej do potrzeb rozwoju własnego kraju? Doświadczenie, a nie ideologia, powinno pozwolić na dokonanie właściwego wyboru.

Szare komórki i kalkulator
Niezwykle cennych argumentów dostarcza raport NBP z 2004 r. "Wprowadzenie wspólnej waluty wraz z towarzyszącą mu eliminacją ryzyka kursowego i kosztów transakcyjnych będzie prowadzić do lepszej porównywalności cen oraz wzrostu konkurencji na rynku dóbr i usług. Wzrost konkurencji przyczyni się do lepszej alokacji pracy i kapitału oraz zwiększy presję na efektywne wykorzystanie dostępnych zasobów, co spowoduje wzrost wydajności czynników wytwórczych". Jak widać, zapowiadane procesy alokacji pracy i kapitału już przybrały formę zaawansowaną, a nawet w niektórych obszarach krytyczną dla naszej gospodarki i to bez przyjmowania euro. Aby kontynuować inwestycje budowlane, polskie firmy rekrutują swoich byłych pracowników za granicą, oferując im wynagrodzenie zbliżone do tego, które otrzymują oni na budowach w unii. Tak zaczyna się dziać w większości branż polskiej gospodarki. Do "porównywalności cen" wystarczają szare komórki naszych obywateli, czasami wspomagane kalkulatorem. Ryzyko kursowe jest niczym wobec ryzyka nieustających zmian podatkowych. Pierwsze można wyeliminować, korzystając ze standaryzowanych usług na rynku finansowym. Od drugiego nie uchroni nas najlepsza kancelaria doradztwa podatkowego. Zmienność i nieprzewidywalność prawa w Polsce ma bardziej rozstrzygający wpływ na "być albo nie być" znaczącej grupy firm (na przykład zmiana definicji samozatrudnienia) niż sprawa ryzyka kursowego, i to w dodatku wobec tylko jednej waluty.
Powtarzającym się argumentem ekonomicznym "za" wspólną walutą jest przewidywany wzrost gospodarczy Polski po wejściu do strefy euro. Czy tak się w istocie stanie? Jeżeli za rzeczywistość, a nie za wizualizacje wyników z arkuszy kalkulacyjnych, weźmiemy stan gospodarki strefy euro po trzech (i pięciu) latach po wprowadzeniu wspólnej waluty, to mamy przekroczenie dopuszczalnych kryteriów deficytu budżetowego (Francja, RFN, Włochy, Holandia, Grecja), niższy od pozostałych krajów UE wzrost PKB, a wyższe od pozostałych (dwukrotnie w porównaniu z Wielką Brytanią) bezrobocie (we Francji i RFN). Praktyka dowodzi, że jest na odwrót, niż w wyznaniach wiary i zapewnieniach mężów uczonych i świątobliwych.

Za, a nawet przeciw
Wśród polityków mamy tych wierzących w UE i w euro jako siłę sprawczą i naprawczą (na przykład finansów publicznych) oraz agnostyków wolnych od pokusy łatwej wiary, dla których zachowanie niezależności umożliwia prowadzenie właściwej dla Polski polityki monetarnej i gospodarczej. Wśród ekonomistów są tacy, których irracjonalna wiara w sprawczą siłę pieniądza, gdyby była prawdziwa, przenosiłaby góry (te ze złota), jaki i tacy, którzy źródła bogactwa narodu i kraju upatrują w czynnikach wewnętrznych. Skoro tak się mają sprawy z elitą, to nie dziwmy się części społeczeństwa, które chce wierzyć w automatyczne przeniesienie siły nabywczej euro z bogatych krajów do Polski. Uszanujmy i tych w społeczeństwie, którzy mają wolę zachowania narodowej waluty. Może jest to ta część, która widziała głęboką biedę w krajach strefy euro. Bieda wygląda tak samo jak nasza, mimo że my dopiero co znaleźliśmy się w unii i nie mamy jeszcze euro.
Milton Friedman, który nie dawał euro - jako projektowi czysto politycznemu, a nie ekonomicznemu - więcej niż 15 lat, całym swoim życiem i dziełami udowodnił, że to idee, a nie pieniądze rządzą światem. I co do tego w Polsce - zwłaszcza po 1979 r. - nie powinniśmy mieć wątpliwości.

Ilustracja: D. Krupa
Więcej możesz przeczytać w 50/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 50/2006 (1252)

  • Na stronie - Oko czyste - widok marny15 gru 2006, 15:00Co mówią dzieci, kiedy widzą posła "Samoobrony"? - Tatusiu! Ten i dziesiątki mniej wybrednych dowcipów krążą w Internecie po aferze, jaka wybuchła w ubiegłym tygodniu wokół seksualnego wykorzystywania kobiet (a podobno i mężczyzn) w...3
  • Skaner15 gru 2006, 15:00SKANER POLSKA SKANDAL Hitlerjugend w Warszawie Młodzi chłopcy z Hitlerjugend prężyli się na widok najwyższych władz, gotowi służyć na każde skinienie. Mieli na sobie nienagannie skrojone bluzy, lśniły klamry na paskach z napisem "Blut und...6
  • Sawka czatuje15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)8
  • Murorozbijacze15 gru 2006, 15:00Marek Safjan, Wojciech Trzciński, Roman Młodkowski odebrali Nagrody Kisiela 200612
  • Playback15 gru 2006, 15:00Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu, i Donald Tusk, lider PO © B. ZBOROWSKI16
  • Poczta15 gru 2006, 15:00LEKCJE BIERNOŚCI Zuwagą przeczytałam artykuł "Lekcje bierności" (nr 44). Mam za sobą 11 lat pracy jako nauczycielka w państwowej szkole. Piszę w czasie przeszłym, bo już nie pracuję. Jednym z powodów podjęcia decyzji o odejściu ze szkoły...16
  • Ryba po polsku - Rasta z Łyżwą15 gru 2006, 15:00Na Borneo rada starców podjęła uchwałę o wykluczeniu Polaków, zwłaszcza polityków Samoobrony, z jadłospisu17
  • Z życia koalicji15 gru 2006, 15:00ANETA K. OPOWIEDZIAŁA O INTYMNYCH KONTAKTACH z Andrzejem Lepperem i Stanisławem Łyżwińskim, dzięki którym miała pracę i robiła karierę samorządowca. W ślad za nią pojawiły się inne panie opowiadające o seksualnym molestowaniu w partii...18
  • Z życia opozycji15 gru 2006, 15:00WIECIE JUŻ PAŃSTWO, CO PO ZAPROPONOWAŁA PiS, prawda? Skoro wiecie, to my się baśniami zajmować nie będziemy. ZAGRZMIAŁ Z OBURZENIA CIEŃ madame Fotygi z PO, Bronisław Komorowski. Otóż MSZ popełnia gafy - oburzył się szczerze Bronek. Było to jakieś...19
  • Wprost przeciwnie - Filary filarów15 gru 2006, 15:00Szczyt NATO w Rydze był wielkim sukcesem20
  • Fotoplastykon15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)21
  • Seksafera15 gru 2006, 15:00Patologia czy prowokacja?22
  • Rokita albo śmierć15 gru 2006, 15:00Pierwsza wojna na górze utorowała drogę do władzy Kwaśniewskiemu i Millerowi, wojna PiS z PO toruje drogę Olejniczakowi i Napieralskiemu28
  • Schizma trydencka15 gru 2006, 15:00Zrównanie mszy trydenckiej z posoborową może doprowadzić do rozłamu w Kościele32
  • Mafia śmieciowa15 gru 2006, 15:00Polscy przestępcy nauczyli się od kamorry, jak zarabiać miliony na przemycie odpadów z Zachodu36
  • Giełda15 gru 2006, 15:00Hossa Świat Wirujący dom Inny widok każdego dnia, a jednocześnie taki sam dla każdego mieszkańca oferuje firma Dubai Property Ring, która chce zbudować w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich pierwszy na świecie obracający się budynek....38
  • Murzynki Kaczyńskiego15 gru 2006, 15:00Kto zastąpi Leszka Balcerowicza?40
  • PZU Tours15 gru 2006, 15:00Prawie milion złotych przez trzy lata wydał były prezes PZU tylko na zagraniczne wojaże46
  • Euromorgana15 gru 2006, 15:00Euro ani nas nie zbawi, ani nam specjalnie nie zaszkodzi50
  • Niemieckie branie15 gru 2006, 15:00Niemcy stają się europejskim centrum łapówkarstwa52
  • 2 x 2 = 4 - Friedman po polsku15 gru 2006, 15:00Lewicowi lub sfrustrowani krytycy Friedmanaz obu stron Atlantyku detronizują Adama Smitha56
  • Supersam15 gru 2006, 15:0058
  • Okulary roku15 gru 2006, 15:00Okulary słoneczne Burberry Perspex zostały uznane za gadżet roku przez magazyn "GQ". Zaprojektował je Christopher Bailey, dyrektor kreatywny Burberry, okrzyknięty projektantem roku 2005, według "Forbesa" - jeden z najbardziej...58
  • Czas wushu i kabaddi15 gru 2006, 15:00Zegarek T-Touch Asian Games to jeden z pięciu modeli chronometrów, które firma wypuściła dla uczczenia 15. Igrzysk Azjatyckich, odbywających się w Dauszy, katarskiej stolicy. Tissot jest oficjalnym chronometrażystą tych zawodów. Dostępny w...58
  • Piękno w pigułkach15 gru 2006, 15:00Dlaczego sięgamy po nutrikosmetyki?Jedna czwarta Polaków przyjmuje nutrikosmetyki, czyli tabletki poprawiające wygląd skóry, włosów i paznokci. Przede wszystkim korzystają z nich kobiety (42 proc.). Mężczyźni sięgają po nie pięć razy rzadziej....58
  • Manferrari dla hedonistów15 gru 2006, 15:00Milleuve 2003, IGT marche, Manferrari Cena: 39 zł; importer: Kawa, Wino, Czekolada Nicola Manferrari słynie we Włoszech jako producent niezwykłych, mineralnych, złożonych, doprowadzonych do perfekcji win, wytwarzanych w położonej na...58
  • Zasada bezpieczeństwa15 gru 2006, 15:00Sobiesław Zasada, trzykrotny mistrz świata i zwycięzca ponad 150 rajdów samochodowych, nie dzieli jazdy na "rajdową" i "codzienną". Rozróżnia raczej jazdę dobrą i złą. Od niemal półwiecza w opanowaniu umiejętności dobrej jazdy...58
  • Siłownia spa15 gru 2006, 15:00Lifestyle fitness to nowy trend w siłowniach na Zachodzie. Oprócz treningu oferują one usługi SPA i przyciągają atmosferą klubu, którego członkowie tworzą zintegrowaną minispołeczność. Jedną z sieci takich siłowni jest Holmes Place, która właśnie...58
  • Kontrkultura banału15 gru 2006, 15:00Większość blogów to nudne brednie grafomanów, ale to ich blogi i ich brednie60
  • Wyścig bąbelków15 gru 2006, 15:00Szampan pije się nie gardłem, lecz głową64
  • Arcyluksus15 gru 2006, 15:00Toyota uczy konkurentów, jak produkować auta doskonałe68
  • Pazurem - Przyjemność pod kreską15 gru 2006, 15:00Cywilizacja techniczna może nas uszczęśliwić tylko do poziomu lamperii70
  • Stan powojenny. Stan wojenny - za15 gru 2006, 15:00Sowiecka interwencja zbrojna w Polsce odsunęłaby w czasie tzw. jesień narodów o dziesiątki lat72
  • Legenda Jaruzelskiego. Stan wojenny - przeciw15 gru 2006, 15:00Jaruzelski szybko zapomniał o haśle: "socjalizmu będziemy bronić jak niepodległości", i skrył się za parawanem "mniejszego zła"74
  • Know-how15 gru 2006, 15:00Śmigłowiec bez pilota Nowa generacja zdalnie sterowanych samolotów i śmigłowców wypełni przestrzeń powietrzną. Maszyny będą m.in. monitorowały zabezpieczenia przeciwpowodziowe, kontrolowały przestępców, informowały o pożarach i umożliwiały...76
  • Nowe oczy15 gru 2006, 15:00Wzrok odzyskują ludzie, którym wcześniej nie dawano na to żadnych szans78
  • DNA świętych15 gru 2006, 15:00Jeśli nawet ciało św. Pawła pochowano pod rzymską bazyliką, nie ma pewności, czy nadal tam spoczywa86
  • Wodne światy w kosmosie15 gru 2006, 15:00Startuje pierwszy pozaziemski teleskop, który będzie szukał planet przypominających Ziemię88
  • Bez granic15 gru 2006, 15:00Bob Wspaniały Czy Stany Zjednoczone wygrywają w Iraku? - zapytał demokratyczny senator Carl Levin. "Nie, sir. Nie wygrywamy tej wojny" - tymi słowami Robert Gates, nowy sekretarz obrony USA, zapewnił sobie przychylność kontrolowanego...90
  • Piąty protokół15 gru 2006, 15:00Na Kremlu trwa wojna klanów, tym bardziej krwawa,im bliżej roku 2008 i nowych wyborów prezydenckich92
  • Test dla Europy15 gru 2006, 15:00Do Brukseli zaczyna docierać, że z Rosją nie można rozmawiać na kolanach96
  • Imperium Sadra15 gru 2006, 15:00Klucz do przyszłości Iraku dzierży radykalny szyicki kleryk100
  • Powrót na Bliski Wschód15 gru 2006, 15:00Plan Bakera-Hamiltona to powrót na stary Bliski Wschód. To powrót do polityki balansowania: z jednej strony, mamy przyjaźń z Izraelem, z drugiej - otwarte podejście do państw arabskich. Tę politykę USA wypracowały dopiero za czasów Busha seniora....103
  • Celtycki tygrys domowy15 gru 2006, 15:00W irlandzkim cudzie najbardziej niezwykłe jest tempo zmian104
  • Recenzor15 gru 2006, 15:00MUZYKA Urlop macierzyński Gwen Stefani przyznała, że ponad połowa piosenek z jej nowego albumu to odrzuty z poprzedniej sesji nagraniowej. I rzeczywiście, brzmią jak odrzuty. Pierwszy solowy album wysoko ustawił poprzeczkę - 4 mln sprzedanych...106
  • Zupa z Racine'a15 gru 2006, 15:00Doświadczeni aktorzy ratują młody polski teatr przed ostateczną kompromitacją110
  • Bolszewik z wyobraźnią15 gru 2006, 15:00Rosja uznała wielkość towarzysza Chagalla dopiero po jego śmierci114
  • Górna półka - Wojna Polsko-Jaruzelska15 gru 2006, 15:00Andrzej Paczkowski, "Wojna polsko-jaruzelska. Stan wojenny w Polsce 13 XII 1981 - 22 VII 1983", Prószyński i S-ka, Warszawa 2006 Wygraliśmy pierwszą bitwę, ale nie wygraliśmy kampanii (na co potrzeba kilka miesięcy) ani wojny (potrzeba...116
  • Wencel gordyjski - Jesus Christ Superstar15 gru 2006, 15:00Czyżby ukrzyżowany król żydowski miał zostać królem popkultury?118
  • Ueorgan Ludu15 gru 2006, 15:00Nr 50 (216) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 11 grudnia 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza NIEZNAJOMOŚĆ SKUTECZNEJ ANTYKONCEPCJI ZAGROŻENIEM DLA IV RP? PORA NA USTAWĘ ROZPORKOWĄ W sytuacji, kiedy los IV RP zależy od wyniku badań DNA jednego,...120
  • Wprost plus15 gru 2006, 15:00Mądre i piękne Co roku L'Oréal, największa obecnie firma kosmetyczna na świecie, przyznaje stypendia kobietom prowadzącym badania w dziedzinach biologiczno-medycznych. Po raz szósty odbył się konkurs L'Oréal Polska dla Kobiet i Nauki (przy...121
  • Skibą w mur - W naszym chlewiku15 gru 2006, 15:00Wieprz i Knur często wspólnie taplali się w błocie i dlatego mieli do siebie zaufanie122