Kontrkultura banału

Kontrkultura banału

Dodano:   /  Zmieniono: 
Większość blogów to nudne brednie grafomanów, ale to ich blogi i ich brednie
Ten autor pod względem liczby czytelników bije na głowę każdego polskiego pisarza. Choćby Dorotę Masłowską, której "Wojna polsko--ruska pod flagą biało--czerwoną" sprzedała się w nakładzie 120 tys. egzemplarzy. Blog niejakiego Wawrzyńca Pruskiego w ciągu dwóch lat od jego powstania czytały prawie trzy miliony internautów. Wawrzyniec Prusky to pseudonim zaczerpnięty z "Misia" Stanisława Barei.
Czytelników blogu Pruskiego na pewno nie przyciąga zaskakująca fabuła. Prusky pisze o swoim życiu, a ono niczym szczególnym się nie wyróżnia. Bloger mieszka w Gorzowie Wielkopolskim i rzadko się z niego rusza. Ma żonę i dwoje dzieci, jest prawnikiem. W jego dzienniku nie przeczytamy o mrożących krew w żyłach przygodach, ale o tym, co jest udziałem większości z nas. Prusky przytacza rozmowy z żoną na temat oszczędzania, opisuje perypetie towarzyszące strzyżeniu dziecka czy wrażenie, jakie wywarł na nim przelatujący samolot. Krótko mówiąc, autor blogu pławi się w codzienności, zwyczajności, wręcz banale i trywialności. Jak jednak zapewnia, "każda dłuższa, niewyjaśniona przerwa w pisaniu powoduje lawinę maili od czytelników oraz SMS-ów i telefonów od zaprzyjaźnionych blogerów". Wszyscy oni domagają się kolejnej porcji "twórczości", która składa się na coraz bardziej wzbierającą w dzisiejszym świecie falę tego, co można określić jako kontrkulturę banału, a której forum są blogi.
Na świecie miliony zwykłych ludzi piszą blogi o zwykłym życiu i mają miliony czytelników. Halina Worwa, szef serwisu OnetBlog, podkreśla, że żadne, nawet najbardziej popularne medium nie może się równać z blogami, które tylko w Polsce mają 2,5 mln użytkowników miesięcznie. Dawniej pisanie było domeną ludzi wielkich, dziś może się nim zajmować każdy, nie narażając się na zarzut, że jest grafomanem. Badaczki z uniwersytetów Kalifornijskiego i Stanford analizowały "blogosferę" i doszły do wniosku, że jej zdecydowaną większość (70 proc.) stanowią zapiski o charakterze pamiętników. Ich autorzy dosłownie nurzają się w szarej rzeczywistości. Wielu z nich doskonale zdaje sobie sprawę z trywialności swojej pisaniny, ale się tym nie przejmuje. "Większość blogów to nudne brednie grafomanów. Ale to jest mój blog i moje brednie" - powiedział badaczkom jeden z blogerów, informatyk prowadzący w Internecie kronikę życia swojego kilkuletniego syna. "Jestem, jaka jestem i dobrze mi z tym. A blogowanie polega na pisaniu o sobie" - opowiadała badaczkom blogerka podpisująca się jako Katie.

Ucieczka od wydarzeń
Prof. Krzysztof Kłosiński, literaturoznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, który razem z Kazimierą Szczuką prowadzi telewizyjny program o książkach "Wydanie drugie poprawione", uważa, że celebrowanie codzienności w blogach jest potrzebne ich autorom i czytelnikom jako lekarstwo na nadmiar newsów, które docierają do nas codziennie w ogromnych ilościach za pośrednictwem mediów. - Blogi to w pewnym sensie rezygnacja ze zdarzeń - tłumaczy prof. Kłosiński. Bo zdarzenie musi przekraczać granice prawdopodobieństwa. Jak człowiek, który pogryzł psa. Wydarzeniem nie jest połknięcie pigułki, bo robią to codziennie miliony ludzi. Wydarzeniem jest natomiast to, że ktoś umiera, bo lekarz przepisał mu na przykład corhydron.
Blogi opowiadają o sytuacjach, których nie da się zaklasyfikować jako wydarzenia medialne, lecz jako ich kontrpropozycje. - Chcemy uczestniczyć w tym, co się dzieje, ale nie w wielkiej polityce, tylko w tym, co nas bezpośrednio dotyczy. Dlatego celebrujemy codzienność: dbamy o wygląd, gotujemy i pracujemy w ogródku, a potem dzielimy się tym z innymi, na przykład na blogach - mówi prof. Roch Sulima, antropolog społeczno-kulturowy z SWPS i UW, autor pracy "Antropologia codzienności".

Anty-Beckham
W tym, co zwyczajne, osiągalne i namacalne, pławi się Karen Lubbock, graficzka z Wielkiej Brytanii, która wydaje zin nazwany po prostu "Karen". Ziny to nieprofesjonalne pisma wydawane własnym sumptem przez osoby, które mają jakieś hobby, na przykład politykę, piłkę nożną czy gry komputerowe. Hobby Karen Lubbock jest opisywanie codzienności, a o jej piśmie otwarcie mówi się, że jest "celebrowaniem banału". Są w nim zapisy rozmów, jakie prowadzą jej sąsiedzi (oto jeden z "błyskotliwych" cytatów: "Pamiętasz, jaka była pogoda w Wigilię 15 lat temu? Wiał silny wiatr"), i zdjęcia ich oraz wszystkiego, co z nimi związane - kaloszy, starego fotela, patelni, łopatki kuchennej czy sałatki owocowej z puszki. Nuda? Oczywiście, ale Lubbock sprzedaje wszystkie egzemplarze swojego pisma i dostała za nie nawet Emap - nagrodę przyznawaną co roku najlepszym zinom. "Kultowy bestseller. Pomysł prosty, ale genialnie zrealizowany" - tak uzasadnili swój wybór członkowie jury. A brytyjski tygodnik "The Observer" zaliczył zin "Karen" do "najlepiej ukrytych skarbów sztuki brytyjskiej". Pomysł magazynu powstał, gdy Lubbock pisała pod koniec studiów pracę o fenomenie piłkarza Davida Beckhama. Postanowiła wtedy dla odmiany zainteresować się ludźmi, którzy nie żyją w błysku fleszy. Brytyjka przyznaje, że zwyczajni, nikomu nie znani ludzie, o których nie da się powiedzieć, że są cool i trendy, stanowią jej inspirację. Prasa okrzyknęła zin "Karen" antidotum na kulturę celebrities.
- Zwyczajny człowiek nie ma dziś reprezentacji w kulturze. Czuje się jak tubylec, a celebrities to kolonizatorzy, którzy podbijają jego świat i zmuszają go, by się do nich upodobnił - by był tak jak oni świetnie ubrany, zadbany i przebojowy. Potrzeba nam prawa do bycia zwyczajnymi i mało efektownymi - tłumaczy prof. Krzysztof Kłosiński. I dodaje: - Czytając na przykład kolorowe pisma kobiece, można się nabawić kompleksów, a otwierając blog, oddychamy z ulgą, że nie tylko my jesteśmy przeciętni i niemodni.
Najwspanialsze powieści miały na ogół za tło wojny, więc obfitowały w dramatyczne zwroty akcji. W "Wojnie i pokoju" Tołstoja w dodatku dotyczyły one ówczesnych celebrities - arystokratów. Przełomowe okazywały się jednak też dzieła, których autorzy rezygnowali z wydarzeń. Tak jak James Joyce w "Ulissesie". "Akcja" tej powieści rozgrywa się w ciągu jednego dnia, a autor raczy czytelników między innymi szczegółowymi opisami pogody. Prusky pod tym względem - przy zachowaniu wszelkich proporcji - jest kontynuatorem metody JoyceŐa.

Metafizyka codzienności
Blogersi i ich czytelnicy nie przejmują się tym, czy pisanie o kupowaniu bułek w sklepie ma sens. "Dziękuję, że pozwalasz dojrzeć w zwykłych rzeczach niezwykłe zdarzenia" - piszą do Pruskiego czytelnicy. Zresztą nobilitacja i celebrowanie codzienności zdarza się nie tylko w blogach, czyli niejako "drugim obiegu" kultury. Dokonuje się także w sferze kultury oficjalnej, a wynika również z tego, że jest co nobilitować i celebrować. - Codzienność w dzisiejszych czasach nie jest szara i zwykła. Kultura konsumpcyjna sprawia, że żyjemy tak, jakby każdego dnia było święto. Święto jest w supermarketach pełnych produktów i zachęcających promocjami. Nie musimy zresztą nawet tam iść, bo telewizyjne reklamy i billboardy przypominają nam o rozkoszach tego świata. Codzienność nie jest ciężkim znojem. Wydobywa się z niej aspekt metafizyczny - tłumaczy prof. Sulima.
Aspekt metafizyczny wydobywa z codzienności Philippe Delerm, autor m.in. bestsellera "Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności", na którego podstawie powstał kinowy hit "Amelia". W esejach zebranych w tomiku "Dickens, cukrowa wata i inne smakołyki" rozkoszuje się on małymi przyjemnościami. Pisze o rozsmakowywaniu się w purée ziemniaczanym, jedzeniu jogurtu ze szklanego słoiczka czy tabliczki czekolady. Delerm robi poezję z prozy życia: nawet o kiełbasie potrafi napisać tak, że czytelnik już nigdy nie pomyśli o niej jak o synonimie potrawy zwykłej i pozbawionej wyrafinowania: "Miękisz wiejskich bochnów, mdły i zapychający w porze posiłków, nabierał niemal obłocznej lekkości w symbiozie z drobno pokrojonym plasterkiem kiełbasy. Trzeba było brać mało nie dlatego, że to było dobre. To było dobre dlatego, że trzeba było brać mało". Okazuje się, że takie opisy są w cenie. Książka Delerma tylko we Francji sprzedała się w nakładzie miliona egzemplarzy. Krytycy francuscy porównują go do Prousta, który zasłynął opisem prostej przyjemności, jaką było jedzenie magdalenki.
Pisarze nie muszą więc wymyślać intrygi godnej "Kodu Leonarda da Vinci", by zdobyć czytelników, a filmy i seriale obronią się, nawet jeśli nie będą miały tak skomplikowanej fabuły jak "Zagubieni". Zwyczajnością możemy się upajać do woli, czytając polską literaturę kobiecą: powieści Katarzyny Grocholi, Moniki Szwai czy Izabeli Sowy. Programy kulinarne nie są niczym innym, jak podnoszeniem dość prozaicznej czynności, jaką jest gotowanie (choć to momentami prawdziwa sztuka), do rangi czegoś wyjątkowego. Zwyczajność, często wręcz nudę, można stale oglądać w polskich operach mydlanych, takich jak "Klan", "Złotopolscy" czy "M jak miłość" (ten ostatni serial przyciąga przed ekrany nawet 10 mln widzów). Szarą rzeczywistością i banałem karmi się wreszcie Ewa Drzyzga w swoim talk-show "Rozmowy w toku". I od sześciu lat nie brakuje chętnych do oglądania ludzi zwierzających się z problemów małżeńskich czy opowiadających o kłótniach z sąsiadami.

Mój blog - moje brednie
Wawrzyniec Prusky wystąpił w "Rozmowach w toku" w odcinku "Samotność w sieci". Jego zapiski zostały wyróżnione nagrodą Najlepszy Blog Roku 2005. Karierę zrobiła też Antonina Kozłowska, anglistka z Warszawy, która prowadziła chętnie czytany blog mamadwojgaludzikow.blox.pl. Pisała w nim o wizytach na poczcie, wydatkach na szkołę, zabawach trzyletniej córki. To wystarczyło, by zwrócić na Kozłowską uwagę pracowników Wydawnictwa Otwartego. Wkrótce ukaże się jej debiutancka powieść "Trzy połówki jabłka". Jak zapewnia autorka, książka też opowiada o "normalnym" życiu.
Zdumiewająca sława, jaką zyskali Wawrzyniec Prusky i Antonina Kozłowska, to jednak paradoksalnie dowód na to, że od wielkich wydarzeń i celebrities nie da się uciec. - Bo ci nieznani i zwyczajni ostatecznie też stają się znani i niezwykli - mówi medioznawca prof. Wiesław Godzic. Przecież tym zwyczajnym właśnie o to chodzi, by się stać kimś wyjątkowym, choćby przez celebrowanie banału i nurzanie się w trywialności.

WPROST EXTRA
Mała stabilizacja
Kontrkultura banału to poniekąd polska specyfika. Wystarczy przypomnieć zawrotną karierę sitcomu "Kasia i Tomek" - istnej apoteozy zwyczajnego, spokojnego życia we dwójkę. Każdy odcinek składał się z trzech scenek i już ich tytuły wyraźnie dawały do zrozumienia, że słowo "akcja" jest nie na miejscu: "Łazienka", "Obiad u teściowej", "Centrum handlowe", "Auto". A oto przykładowe streszczenia niektórych z nich: "Kasia i Tomek na zakupach. Różnice w podejściu mężczyzn i kobiet do współczesnego 'rytuału kupowania'."; "Kasia i Tomek goszczą Anię i Jacka. Propozycja wspólnego spędzenia wakacji budzi u Kasi entuzjazm. Tomek jest załamany".
Sitcom powstał na kanadyjskiej licencji, ale idealnie wpisał się w oczekiwania polskich telewidzów. W kultowych rodzimych operach mydlanych, takich jak "Na Wspólnej", "M jak miłość", "Klan" czy "Złotopolscy", dzieje się więcej niż w "Kasi i Tomku", ale też trudno tu mówić o zawiłej fabule i nieprawdopodobnych przygodach bohaterów. Co więcej - jeśli przegapimy kilka odcinków "M jak miłość", raczej nie będziemy mieli problemów z ponownym zorientowaniem się w rozwoju wydarzeń. Ominą nas kolejne utarczki Kingi z szefem, rozmowa Madzi z Kubą o pocałunku, planowanie ślubu przez Pawła i Teresę oraz jak zawsze solidna dawka rozmów przy kuchennym stole. Scenarzyści polskich tasiemców stawiają na realizm - Grzegorz z "Na Wspólnej" tak jak tysiące Polaków wyjeżdża na saksy do Irlandii, tytułowa bohaterka "Magdy M." przyjeżdża z prowincji do stolicy i robi karierę, ma mieszkanie na kredyt. Jednak, jak podkreśla prof. Wiesław Godzic, filmoznawca i medioznawca, realizm naszych produkcji jest "cukierkowy". - W polskich serialach są problemy, ale zazwyczaj błahe. Całość jest przesłodzona i lukrowana. W brytyjskich operach mydlanych dzieje się o wiele więcej - są dramaty, płacz, załamywanie rąk. W "Coronation Street" przez trzy odcinki pokazywano proces umierania - opowiada profesor.
Jego zdaniem, Polacy, jako naród rodzinny, zawsze cenili "małą stabilizację" i w życiu, i na ekranie. Popularne były u nas filmy i seriale o sąsiadach, o małych perypetiach, takie jak "Wojna domowa", "Czterdziestolatek", "Alternatywy 4", "W labiryncie". W Polsce do dziś nie rozwinęło się kino gatunkowe. Na palcach jednej ręki można policzyć rodzime filmy science-fiction i horrory, bo wolimy pławić się w tym, co zwyczajne, osiągalne, namacalne. - Z tym banałem i codziennością trzeba jednak uważać - zaznacza Godzic. - Czym innym jest banał dla kogoś, kto jeździ mercedesem, a czym innym dla pasażera komunikacji miejskiej.
Przy oglądaniu telewizji obowiązuje też następująca zasada: życie, które obserwujemy na ekranie, musi być trochę lepsze niż nasze (generalnie powodzi nam się, ale nie mamy aż tak ładnie urządzonej kuchni, a samochód jest o parę lat starszy niż ten, którym jeżdżą bohaterowie "Klanu") albo trochę gorsze ("Kiepscy" mają wspólną łazienkę z sąsiadami). Chodzi o to, byśmy mogli pozazdrościć, ale tylko trochę, lub cieszyć się, że mamy lepiej. - Widzowie "Dynastii" płakali, oglądając serial, bo wiedzieli, że nigdy nie będą żyli na takim poziomie jak jego bohaterowie - mówi Godzic.

Ilustracja: D. Krupa
Fot: Z. Furman
Więcej możesz przeczytać w 50/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 50/2006 (1252)

  • Na stronie - Oko czyste - widok marny15 gru 2006, 15:00Co mówią dzieci, kiedy widzą posła "Samoobrony"? - Tatusiu! Ten i dziesiątki mniej wybrednych dowcipów krążą w Internecie po aferze, jaka wybuchła w ubiegłym tygodniu wokół seksualnego wykorzystywania kobiet (a podobno i mężczyzn) w...3
  • Skaner15 gru 2006, 15:00SKANER POLSKA SKANDAL Hitlerjugend w Warszawie Młodzi chłopcy z Hitlerjugend prężyli się na widok najwyższych władz, gotowi służyć na każde skinienie. Mieli na sobie nienagannie skrojone bluzy, lśniły klamry na paskach z napisem "Blut und...6
  • Sawka czatuje15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)8
  • Murorozbijacze15 gru 2006, 15:00Marek Safjan, Wojciech Trzciński, Roman Młodkowski odebrali Nagrody Kisiela 200612
  • Playback15 gru 2006, 15:00Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu, i Donald Tusk, lider PO © B. ZBOROWSKI16
  • Poczta15 gru 2006, 15:00LEKCJE BIERNOŚCI Zuwagą przeczytałam artykuł "Lekcje bierności" (nr 44). Mam za sobą 11 lat pracy jako nauczycielka w państwowej szkole. Piszę w czasie przeszłym, bo już nie pracuję. Jednym z powodów podjęcia decyzji o odejściu ze szkoły...16
  • Ryba po polsku - Rasta z Łyżwą15 gru 2006, 15:00Na Borneo rada starców podjęła uchwałę o wykluczeniu Polaków, zwłaszcza polityków Samoobrony, z jadłospisu17
  • Z życia koalicji15 gru 2006, 15:00ANETA K. OPOWIEDZIAŁA O INTYMNYCH KONTAKTACH z Andrzejem Lepperem i Stanisławem Łyżwińskim, dzięki którym miała pracę i robiła karierę samorządowca. W ślad za nią pojawiły się inne panie opowiadające o seksualnym molestowaniu w partii...18
  • Z życia opozycji15 gru 2006, 15:00WIECIE JUŻ PAŃSTWO, CO PO ZAPROPONOWAŁA PiS, prawda? Skoro wiecie, to my się baśniami zajmować nie będziemy. ZAGRZMIAŁ Z OBURZENIA CIEŃ madame Fotygi z PO, Bronisław Komorowski. Otóż MSZ popełnia gafy - oburzył się szczerze Bronek. Było to jakieś...19
  • Wprost przeciwnie - Filary filarów15 gru 2006, 15:00Szczyt NATO w Rydze był wielkim sukcesem20
  • Fotoplastykon15 gru 2006, 15:00Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)21
  • Seksafera15 gru 2006, 15:00Patologia czy prowokacja?22
  • Rokita albo śmierć15 gru 2006, 15:00Pierwsza wojna na górze utorowała drogę do władzy Kwaśniewskiemu i Millerowi, wojna PiS z PO toruje drogę Olejniczakowi i Napieralskiemu28
  • Schizma trydencka15 gru 2006, 15:00Zrównanie mszy trydenckiej z posoborową może doprowadzić do rozłamu w Kościele32
  • Mafia śmieciowa15 gru 2006, 15:00Polscy przestępcy nauczyli się od kamorry, jak zarabiać miliony na przemycie odpadów z Zachodu36
  • Giełda15 gru 2006, 15:00Hossa Świat Wirujący dom Inny widok każdego dnia, a jednocześnie taki sam dla każdego mieszkańca oferuje firma Dubai Property Ring, która chce zbudować w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich pierwszy na świecie obracający się budynek....38
  • Murzynki Kaczyńskiego15 gru 2006, 15:00Kto zastąpi Leszka Balcerowicza?40
  • PZU Tours15 gru 2006, 15:00Prawie milion złotych przez trzy lata wydał były prezes PZU tylko na zagraniczne wojaże46
  • Euromorgana15 gru 2006, 15:00Euro ani nas nie zbawi, ani nam specjalnie nie zaszkodzi50
  • Niemieckie branie15 gru 2006, 15:00Niemcy stają się europejskim centrum łapówkarstwa52
  • 2 x 2 = 4 - Friedman po polsku15 gru 2006, 15:00Lewicowi lub sfrustrowani krytycy Friedmanaz obu stron Atlantyku detronizują Adama Smitha56
  • Supersam15 gru 2006, 15:0058
  • Okulary roku15 gru 2006, 15:00Okulary słoneczne Burberry Perspex zostały uznane za gadżet roku przez magazyn "GQ". Zaprojektował je Christopher Bailey, dyrektor kreatywny Burberry, okrzyknięty projektantem roku 2005, według "Forbesa" - jeden z najbardziej...58
  • Czas wushu i kabaddi15 gru 2006, 15:00Zegarek T-Touch Asian Games to jeden z pięciu modeli chronometrów, które firma wypuściła dla uczczenia 15. Igrzysk Azjatyckich, odbywających się w Dauszy, katarskiej stolicy. Tissot jest oficjalnym chronometrażystą tych zawodów. Dostępny w...58
  • Piękno w pigułkach15 gru 2006, 15:00Dlaczego sięgamy po nutrikosmetyki?Jedna czwarta Polaków przyjmuje nutrikosmetyki, czyli tabletki poprawiające wygląd skóry, włosów i paznokci. Przede wszystkim korzystają z nich kobiety (42 proc.). Mężczyźni sięgają po nie pięć razy rzadziej....58
  • Manferrari dla hedonistów15 gru 2006, 15:00Milleuve 2003, IGT marche, Manferrari Cena: 39 zł; importer: Kawa, Wino, Czekolada Nicola Manferrari słynie we Włoszech jako producent niezwykłych, mineralnych, złożonych, doprowadzonych do perfekcji win, wytwarzanych w położonej na...58
  • Zasada bezpieczeństwa15 gru 2006, 15:00Sobiesław Zasada, trzykrotny mistrz świata i zwycięzca ponad 150 rajdów samochodowych, nie dzieli jazdy na "rajdową" i "codzienną". Rozróżnia raczej jazdę dobrą i złą. Od niemal półwiecza w opanowaniu umiejętności dobrej jazdy...58
  • Siłownia spa15 gru 2006, 15:00Lifestyle fitness to nowy trend w siłowniach na Zachodzie. Oprócz treningu oferują one usługi SPA i przyciągają atmosferą klubu, którego członkowie tworzą zintegrowaną minispołeczność. Jedną z sieci takich siłowni jest Holmes Place, która właśnie...58
  • Kontrkultura banału15 gru 2006, 15:00Większość blogów to nudne brednie grafomanów, ale to ich blogi i ich brednie60
  • Wyścig bąbelków15 gru 2006, 15:00Szampan pije się nie gardłem, lecz głową64
  • Arcyluksus15 gru 2006, 15:00Toyota uczy konkurentów, jak produkować auta doskonałe68
  • Pazurem - Przyjemność pod kreską15 gru 2006, 15:00Cywilizacja techniczna może nas uszczęśliwić tylko do poziomu lamperii70
  • Stan powojenny. Stan wojenny - za15 gru 2006, 15:00Sowiecka interwencja zbrojna w Polsce odsunęłaby w czasie tzw. jesień narodów o dziesiątki lat72
  • Legenda Jaruzelskiego. Stan wojenny - przeciw15 gru 2006, 15:00Jaruzelski szybko zapomniał o haśle: "socjalizmu będziemy bronić jak niepodległości", i skrył się za parawanem "mniejszego zła"74
  • Know-how15 gru 2006, 15:00Śmigłowiec bez pilota Nowa generacja zdalnie sterowanych samolotów i śmigłowców wypełni przestrzeń powietrzną. Maszyny będą m.in. monitorowały zabezpieczenia przeciwpowodziowe, kontrolowały przestępców, informowały o pożarach i umożliwiały...76
  • Nowe oczy15 gru 2006, 15:00Wzrok odzyskują ludzie, którym wcześniej nie dawano na to żadnych szans78
  • DNA świętych15 gru 2006, 15:00Jeśli nawet ciało św. Pawła pochowano pod rzymską bazyliką, nie ma pewności, czy nadal tam spoczywa86
  • Wodne światy w kosmosie15 gru 2006, 15:00Startuje pierwszy pozaziemski teleskop, który będzie szukał planet przypominających Ziemię88
  • Bez granic15 gru 2006, 15:00Bob Wspaniały Czy Stany Zjednoczone wygrywają w Iraku? - zapytał demokratyczny senator Carl Levin. "Nie, sir. Nie wygrywamy tej wojny" - tymi słowami Robert Gates, nowy sekretarz obrony USA, zapewnił sobie przychylność kontrolowanego...90
  • Piąty protokół15 gru 2006, 15:00Na Kremlu trwa wojna klanów, tym bardziej krwawa,im bliżej roku 2008 i nowych wyborów prezydenckich92
  • Test dla Europy15 gru 2006, 15:00Do Brukseli zaczyna docierać, że z Rosją nie można rozmawiać na kolanach96
  • Imperium Sadra15 gru 2006, 15:00Klucz do przyszłości Iraku dzierży radykalny szyicki kleryk100
  • Powrót na Bliski Wschód15 gru 2006, 15:00Plan Bakera-Hamiltona to powrót na stary Bliski Wschód. To powrót do polityki balansowania: z jednej strony, mamy przyjaźń z Izraelem, z drugiej - otwarte podejście do państw arabskich. Tę politykę USA wypracowały dopiero za czasów Busha seniora....103
  • Celtycki tygrys domowy15 gru 2006, 15:00W irlandzkim cudzie najbardziej niezwykłe jest tempo zmian104
  • Recenzor15 gru 2006, 15:00MUZYKA Urlop macierzyński Gwen Stefani przyznała, że ponad połowa piosenek z jej nowego albumu to odrzuty z poprzedniej sesji nagraniowej. I rzeczywiście, brzmią jak odrzuty. Pierwszy solowy album wysoko ustawił poprzeczkę - 4 mln sprzedanych...106
  • Zupa z Racine'a15 gru 2006, 15:00Doświadczeni aktorzy ratują młody polski teatr przed ostateczną kompromitacją110
  • Bolszewik z wyobraźnią15 gru 2006, 15:00Rosja uznała wielkość towarzysza Chagalla dopiero po jego śmierci114
  • Górna półka - Wojna Polsko-Jaruzelska15 gru 2006, 15:00Andrzej Paczkowski, "Wojna polsko-jaruzelska. Stan wojenny w Polsce 13 XII 1981 - 22 VII 1983", Prószyński i S-ka, Warszawa 2006 Wygraliśmy pierwszą bitwę, ale nie wygraliśmy kampanii (na co potrzeba kilka miesięcy) ani wojny (potrzeba...116
  • Wencel gordyjski - Jesus Christ Superstar15 gru 2006, 15:00Czyżby ukrzyżowany król żydowski miał zostać królem popkultury?118
  • Ueorgan Ludu15 gru 2006, 15:00Nr 50 (216) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 11 grudnia 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza NIEZNAJOMOŚĆ SKUTECZNEJ ANTYKONCEPCJI ZAGROŻENIEM DLA IV RP? PORA NA USTAWĘ ROZPORKOWĄ W sytuacji, kiedy los IV RP zależy od wyniku badań DNA jednego,...120
  • Wprost plus15 gru 2006, 15:00Mądre i piękne Co roku L'Oréal, największa obecnie firma kosmetyczna na świecie, przyznaje stypendia kobietom prowadzącym badania w dziedzinach biologiczno-medycznych. Po raz szósty odbył się konkurs L'Oréal Polska dla Kobiet i Nauki (przy...121
  • Skibą w mur - W naszym chlewiku15 gru 2006, 15:00Wieprz i Knur często wspólnie taplali się w błocie i dlatego mieli do siebie zaufanie122