Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla niemieckiego „Bilda” odniósł się do roli Niemiec w Unii Europejskiej i wyraził swoje obawy wobec rosnącej presji migracyjnej. Jego zdaniem wielu migrantów wierzy, że „w Niemczech pieniądze leżą na ulicy” – i to właśnie przyciąga ich do RFN. Wypowiedział się także o sankcjach dla Rosji i zwiększeniu nakładów na obronność przez państwa członkowskie NATO.
Do Warszawy ma przylecieć nowy kanclerz Niemiec, Friedrich Merz. Przed wizytą niemieckiego polityka w dzienniku „Bild” ukazał się wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą, który odniósł się do wyzwań stojących przed Europą.
Andrzej Duda o migracji
– Większość ludzi chce dotrzeć do Niemiec. Wierzą, że Niemcy są bogate, że pieniądze leżą tam na ulicy. Dlatego właśnie chcą sprowadzić tam swoje rodziny – powiedział polski prezydent, wyjaśniając, że Polski nie postrzega się jako celu migracji.
Andrzej Duda w swojej wypowiedzi skrytykował wcześniejszą władzę naszych zachodnich sąsiadów.
– To była Angela Merkel, która w przeszłości otworzyła granice i zapowiedziała, że przyjmie wszystkich – nie tylko uchodźców, ale również migrantów. Wtedy chodziło właśnie o migrantów, nie o uchodźców – powiedział prezydent. Zdaniem Andrzeja Dudy kontrole na polsko-niemieckiej granicy nie będą problematyczne.
Polski polityk jest otwarty na pomoc niemieckich służb przy zabezpieczeniu polskich granic.
– Jeśli niemieccy policjanci mogliby wesprzeć ochronę granicy z Białorusią lub Rosją – nie miałbym nic przeciwko – powiedział Duda.
Prezydent o roli Niemiec w Unii Europejskiej: Nie wierzę, że Europa potrzebuje przywódcy
Prezydent wyraził również swoje zdanie na temat aspiracji Niemiec do przewodzenia Unii Europejskiej.
– Nie wierzę, że Europa potrzebuje przywódcy. Nikt nie powinien narzucać swojej woli innym tylko dlatego, że uważa się za lidera – powiedział.
Andrzej Duda poruszył również temat obronności oraz wspierania Ukrainy w jej wojnie z Rosją. Zdaniem prezydenta należy wspierać naszego wschodniego sąsiada, a dostawy uzbrojenia mają kluczowe znaczenie.
– Nie wiem, czy Putin jest gotów na pokój. Może byłby, gdyby cała Ukraina była już w jego rękach. Wtedy uznałby, że to właściwy moment na zakończenie wojny – wyraził swoje wątpliwości polski polityk. Podkreślił również kluczową rolę USA w negocjacjach pokojowych. Zdaniem Andrzeja Dudy Donald Trump „ma narzędzia, które mogą zmusić Rosję”.
Polski prezydent poparł również zwiększanie nakładów na obronność, które powinny wynosić co najmniej 3 procent PKB.
Czytaj też:
Rosja ponosi na wojnie coraz większe straty? Rok 2025 zapowiada się rekordowoCzytaj też:
Niemieckie radiowozy na terenie Polski? Posłowie PiS żądają wyjaśnień