Już wkrótce, bo na przełomie listopada i grudnia, może dojść do ocieplenia stratosferycznego nad biegunem północnym i rozbicia wiru polarnego. Synoptyk z profilu Info Meteo–Warszawa zaznacza, że odkąd zajmuje się prognozowaniem pogody nie widział w wyliczeniach modeli tak słabego wiru polarnego o tej porze roku.
Jaka będzie zima 2025/2026? Nowa analiza synoptyka
„Co to może dla nas oznaczać? Wir polarny w dużym skrócie utrzymuje w ryzach zimne powietrze nad biegunem. W przypadku jego osłabienia i rozbicia zimne powietrze bez przeszkód spływa na południe, najczęściej nad Amerykę północną lub Europę” – czytamy we wpisie na Facebooku.
„Podobną sytuację mieliśmy zimą 2009/2010 i była to jedna z bardziej śnieżnych zim w Polsce w ostatnich 30 latach. Żeby też była jasność, rozbicie wiru może, ale nie musi przynieść zimy w Europie. Równie istotny będzie chociażby index NAO” – podano dalej. Synoptyk zaznacza, że sytuacja jest bardzo ciekawa z meteorologicznego punktu widzenia, a „tegoroczna zima może być nieco inna od tych, które mieliśmy w ostatnich latach”.
Długoterminowa prognoza na zimę. Jest poważne „ale”
Trzeba też mieć świadomość, że długoterminowe prognozy pogody są obarczone dużym ryzykiem błędu. Istnieje ono mimo coraz większej mocy obliczeniowej superkomputerów i szerokiej wiedzy o procesach pogodowych. Uwagę na ten fakt zwraca m.in. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który już jakiś czas temu opublikował eksperymentalną prognozę na zimę 2025/2026.
Niektórych błędów nie da się wykluczyć. Z czego mogą wynikać? „Zarówno z ryzyka wystąpienia nagłych (często lokalnych) zjawisk meteorologicznych, które mogą zaburzyć prognozowane procesy pogodowe, jak i z samej różnorodności wykorzystywanych w modelach prognostycznych założeń fizycznych oraz równań matematycznych i statystycznych” – czytamy.
Czytaj też:
Alerty IMGW przed intensywnymi opadami śniegu. W sieci mnóstwo zdjęć, gdzie zrobiło się białoCzytaj też:
Wysyp kani w polskich lasach. Grzybiarze wracają z pełnymi koszami
