***1/2*
Są młodzi, piękni, zamożni i... bardzo sobą znudzeni. Dopiero kiedy odkrywają, kim są w tym drugim, sekretnym życiu, ich małżeństwo nabiera smaku - jak kurczak z supermarketu posypany obficie curry. Okazuje się bowiem, że za fasadą schludnego domu amerykańskich Kowalskich na zadbanym przedmieściu ukrywa się para zawodowych zabójców, pracujących dla konkurencyjnych agencji. Gdy owe agencje, niezadowolone z mariażu swych asów od brudnej roboty, wystawiają ich przeciw sobie, po małym "przemeblowaniu" salonu małżeńska solidarność bierze górę nad lojalnością wobec mocodawców. A to prowadzi wprost do czegoś na kształt wybuchu III wojny światowej. W "Mr. i Mrs. Smith" para superkasowych gwiazd, Angelina Jolie i Brad Pitt, została oprawiona w godne ich statusu efekty specjalne i w lekkostrawnym, komediowym garnirunku podana jako jedno z dań głównych tegorocznego sezonu wakacyjnego. Owszem, ten kurczak jest cokolwiek przedatowany - film czerpie zarówno z klasycznych filmów o walce płci ("Kobieta roku", "Żebro Adama", "Opowieści do poduszki", "Szarada"), jak i z bardziej współczesnych obrazów, by wspomnieć "Honor Prizzich", "Wojnę państwa Rose" i "Długi pocałunek na dobranoc". Ale reżyser Doug Liman ("Tożsamość BourneŐa") umie tego ptaszka odświeżyć na tyle, że widz opuszcza kino bez objawów zatrucia.
Jerzy A. Rzewuski
"Mr. i Mrs. Smith" ("Mr. i Mrs. Smith"), reż. Doug Liman (Monolith)
Są młodzi, piękni, zamożni i... bardzo sobą znudzeni. Dopiero kiedy odkrywają, kim są w tym drugim, sekretnym życiu, ich małżeństwo nabiera smaku - jak kurczak z supermarketu posypany obficie curry. Okazuje się bowiem, że za fasadą schludnego domu amerykańskich Kowalskich na zadbanym przedmieściu ukrywa się para zawodowych zabójców, pracujących dla konkurencyjnych agencji. Gdy owe agencje, niezadowolone z mariażu swych asów od brudnej roboty, wystawiają ich przeciw sobie, po małym "przemeblowaniu" salonu małżeńska solidarność bierze górę nad lojalnością wobec mocodawców. A to prowadzi wprost do czegoś na kształt wybuchu III wojny światowej. W "Mr. i Mrs. Smith" para superkasowych gwiazd, Angelina Jolie i Brad Pitt, została oprawiona w godne ich statusu efekty specjalne i w lekkostrawnym, komediowym garnirunku podana jako jedno z dań głównych tegorocznego sezonu wakacyjnego. Owszem, ten kurczak jest cokolwiek przedatowany - film czerpie zarówno z klasycznych filmów o walce płci ("Kobieta roku", "Żebro Adama", "Opowieści do poduszki", "Szarada"), jak i z bardziej współczesnych obrazów, by wspomnieć "Honor Prizzich", "Wojnę państwa Rose" i "Długi pocałunek na dobranoc". Ale reżyser Doug Liman ("Tożsamość BourneŐa") umie tego ptaszka odświeżyć na tyle, że widz opuszcza kino bez objawów zatrucia.
Jerzy A. Rzewuski
"Mr. i Mrs. Smith" ("Mr. i Mrs. Smith"), reż. Doug Liman (Monolith)
Więcej możesz przeczytać w 31/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.