KsiĄŻki
Królowa jest naga
Nina Andrycz w drugim tomie biograficznych zapisków robi co może, by do ewen-tualnego trzeciego tomu nikt już nie chciał zajrzeć. Miała życie długie i ciekawe, zarówno jeśli chodzi o karierę teatralną, jak i polityczno-obyczajową. Grała królowe na scenie i przez lata, jako żona premiera Józefa Cyrankiewicza, była też quasi-królową PRL. W czasach opisywanych w drugim tomie biografii - latach wojny i tużpowojennych - nie była jeszcze "żywą legendą" ani polską Jacqueline Kennedy. Jednak praca kelnerki w okupowanej Warszawie, szereg męsko-damskich "związków niekoniecznych", a potem odbudowa naszego życia kulturalnego, także mogły się złożyć na pasjonującą całość. "O ile wiem, ludzie lubią efektowną fabułę, anegdoty, no i koniecznie ognisty romans, a nie rozważania o tym, jak stać się lepszym człowiekiem" - radziła Ninie Andrycz jej matka. Niestety, pani Nina wybrała to drugie i funduje nam erudycyjny zapis rozterek młodej artystki, która po okropieństwach wojny (chwilowo) przestała wierzyć w wielką sztukę. Trudno odmówić autorce pięknej polszczyzny, ale wywód jest pretensjonalny, a dialogi udrapowane jak kostiumy do "Marii Stuart". Hitu czytelniczego, jakim są z reguły wspomnienia gwiazd, nie będzie.
Jacek Melchior
Nina Andrycz "Bez początku, bez końca", Książka i Wiedza, 2003 r.
FILM
Jaka to melodia w CIA
Postać Chucka Barrisa nie jest w Polsce znana. Mało kto wie, że wymyślił takie teleturnieje, jak "Randka w ciemno", "Nowożeńcy" czy "Jaka to melodia?". W USA Barris to legenda. Swoimi teleturniejami zmienił myślenie o tym gatunku rozrywki, a potem wszystko to przebił jako autor jednego z najsłynniejszych i najbardziej kiczowatych programów w historii telewizji - "The Gong Show". Kiedy wydawało się, że Barris już niczym nie zaszokuje, na rynek trafiła jego książka "Niebezpieczny umysł". W tej "nieautoryzowanej autobiografii" pisze on o sobie jak najgorzej i ujawnia, że przez lata był mordercą na usługach CIA. Książka przerażająco szczera w tematach okołotelewizyjnych i aż nieprawdopodobna w warstwie szpiegowskiej stała się pierwowzorem wyświetlanego właśnie w polskich kinach filmu z Samem Rockwellem i Julią Roberts. To udany reżyserski debiut George'a Clooneya.
Kamil Śmiałkowski
"Niebezpieczny umysł", reż. George Clooney, dystrybucja - SPI
Płyta
Nudna masturbacja
Britney Spears niedawno oświadczyła, że jest pod wielkim wpływem indyjskich religii. Zapytana, czy chodzi jej o hinduizm, odparła: "A co to jest?". Od dawna nie nagrała żadnego wielkiego hitu, więc ratuje się, opowiadając intymne historyjki. Wszyscy wiedzą, że 22-letnia Britney nie jest już dziewicą, że pali papierosy i lubi alkohol. Ostatnio postanowiła opowiedzieć o tym, jak ważna w jej życiu jest masturbacja. Przy okazji krytykuje kobiety, które tego nie robią. Na nowej płycie "In the Zone" nawet o tym zaśpiewała w utworku "Touch Of My Hand". Album jest perfekcyjny od strony realizacyjnej, ale pod względem muzycznej zawartości - wtórny do bólu. Nie ma na nim ani jednej piosenki, która spełniałaby kryteria przeboju. Piskliwy głosik Britney w pseudoraperskim "Boom Boom" może śmiało aspirować do miana niewypału sezonu. Na brytyjskiej liście przebojów w pierwszym tygodniu po premierze album znalazł się dopiero na 14. miejscu.
Łukasz Radwan
Britney Spears
"In The Zone", BMG
Królowa jest naga
Nina Andrycz w drugim tomie biograficznych zapisków robi co może, by do ewen-tualnego trzeciego tomu nikt już nie chciał zajrzeć. Miała życie długie i ciekawe, zarówno jeśli chodzi o karierę teatralną, jak i polityczno-obyczajową. Grała królowe na scenie i przez lata, jako żona premiera Józefa Cyrankiewicza, była też quasi-królową PRL. W czasach opisywanych w drugim tomie biografii - latach wojny i tużpowojennych - nie była jeszcze "żywą legendą" ani polską Jacqueline Kennedy. Jednak praca kelnerki w okupowanej Warszawie, szereg męsko-damskich "związków niekoniecznych", a potem odbudowa naszego życia kulturalnego, także mogły się złożyć na pasjonującą całość. "O ile wiem, ludzie lubią efektowną fabułę, anegdoty, no i koniecznie ognisty romans, a nie rozważania o tym, jak stać się lepszym człowiekiem" - radziła Ninie Andrycz jej matka. Niestety, pani Nina wybrała to drugie i funduje nam erudycyjny zapis rozterek młodej artystki, która po okropieństwach wojny (chwilowo) przestała wierzyć w wielką sztukę. Trudno odmówić autorce pięknej polszczyzny, ale wywód jest pretensjonalny, a dialogi udrapowane jak kostiumy do "Marii Stuart". Hitu czytelniczego, jakim są z reguły wspomnienia gwiazd, nie będzie.
Jacek Melchior
Nina Andrycz "Bez początku, bez końca", Książka i Wiedza, 2003 r.
FILM
Jaka to melodia w CIA
Postać Chucka Barrisa nie jest w Polsce znana. Mało kto wie, że wymyślił takie teleturnieje, jak "Randka w ciemno", "Nowożeńcy" czy "Jaka to melodia?". W USA Barris to legenda. Swoimi teleturniejami zmienił myślenie o tym gatunku rozrywki, a potem wszystko to przebił jako autor jednego z najsłynniejszych i najbardziej kiczowatych programów w historii telewizji - "The Gong Show". Kiedy wydawało się, że Barris już niczym nie zaszokuje, na rynek trafiła jego książka "Niebezpieczny umysł". W tej "nieautoryzowanej autobiografii" pisze on o sobie jak najgorzej i ujawnia, że przez lata był mordercą na usługach CIA. Książka przerażająco szczera w tematach okołotelewizyjnych i aż nieprawdopodobna w warstwie szpiegowskiej stała się pierwowzorem wyświetlanego właśnie w polskich kinach filmu z Samem Rockwellem i Julią Roberts. To udany reżyserski debiut George'a Clooneya.
Kamil Śmiałkowski
"Niebezpieczny umysł", reż. George Clooney, dystrybucja - SPI
Płyta
Nudna masturbacja
Britney Spears niedawno oświadczyła, że jest pod wielkim wpływem indyjskich religii. Zapytana, czy chodzi jej o hinduizm, odparła: "A co to jest?". Od dawna nie nagrała żadnego wielkiego hitu, więc ratuje się, opowiadając intymne historyjki. Wszyscy wiedzą, że 22-letnia Britney nie jest już dziewicą, że pali papierosy i lubi alkohol. Ostatnio postanowiła opowiedzieć o tym, jak ważna w jej życiu jest masturbacja. Przy okazji krytykuje kobiety, które tego nie robią. Na nowej płycie "In the Zone" nawet o tym zaśpiewała w utworku "Touch Of My Hand". Album jest perfekcyjny od strony realizacyjnej, ale pod względem muzycznej zawartości - wtórny do bólu. Nie ma na nim ani jednej piosenki, która spełniałaby kryteria przeboju. Piskliwy głosik Britney w pseudoraperskim "Boom Boom" może śmiało aspirować do miana niewypału sezonu. Na brytyjskiej liście przebojów w pierwszym tygodniu po premierze album znalazł się dopiero na 14. miejscu.
Łukasz Radwan
Britney Spears
"In The Zone", BMG
Więcej możesz przeczytać w 49/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.