- Najsłynniejszy polski Mulat będzie gwiazdą MTV Polska. Niestety, tylko przez jeden dzień, 3 maja. Wtedy to stacja będzie puszczać wyłącznie polskie klipy, a zapowiadać je będzie wybitny Polak Andrzej Lepper, który podobno jest fanem MTV i znawcą muzyki pop. Co do polskości Leppera, mamy swoje zdanie (nazwisko, kolor skóry, Filipek za plecami itd.), ale nie wątpimy, że lider Samoobrony sprawdzi się w nowej roli. Rozumiemy, że występu Jana Rokity należy się spodziewać w konkurencyjnym kanale muzycznym VIVA.
- Trwa zacięty bój w Platformie Obywatelskiej. Piskorczyk Wojciech Kozak walczy z prawowiernym obecnie tuskowcem Grzegorzem Schetyną. Obaj panowie spotkali się w półfinale mistrzostw Polski w koszykówce. Pierwszy prezesuje Polonii Warbud Warszawa (Warbud to taka firma, co buduje domy, mosty...), drugi od lat prowadzi Ideę Śląsk Wrocław. Konflikt ma charakter globalny. Biorą w nim udział Murzyni i Litwini.
- Niegdysiejszy burmistrz Żoliborza Marek Rzewuski został usunięty z PiS. Przegoniono go za to, że jako dyrektor ZOZ lansował w pracy swą kochankę i jej mamusię. Tak doniosła prasa, a potem potwierdziły oficjalne komisje. Rzewuski bronił się, zapewniając, że jak lansował, to jeszcze nie romansował. Prezes Jarosław Kaczyński był jednak bezwzględny. Co oni w tej ponurej partii mogą wiedzieć o miłości.
- Nordycki przystojniak Zbigniew Wrzodak dostał naganę. Za to, że rozpowiadał o rzekomym procesie lustracyjnym posłanki Gilowskiej z PO. Ukarała go sejmowa Komisja Etyki. Lider LPR musiał się tym bardzo przejąć. Może bardziej go zainteresuje, co o nim mówi się w parlamentarnych kuluarach. Mianowicie, podobno przeszedł na islam. Prawda to panie Zygmuncie?
- Karzą też w platformie. Sześcioro posłów z Pawłem Piskorskim na czele wcześ-niej niż reszta klubu wyjechało do Rzymu i nie głosowało przeciwko Józefowi Oleksemu. Teraz grożą im kary nawet w wysokości tysiąca złotych. Nie wiemy, jak Piskorski się po tym pozbiera.
- Wybitny senator Krzysztof Piesiewicz uważa, że niszczymy autorytety. Konkretnie jego. W dodatku się naśmiewamy, a on nie ma poczucia humoru i wcale go to nie bawi. Więc może teraz na poważnie, żeby senator zrozumiał, dlaczego się go czepiamy. Chodzi o to, że jako polityk Krzysztof Piesiewicz absolutnie nic sensownego nie zrobił i był zwykłym trutniem, a puszył się jak Adenauer. Czy to wystarczająco poważnie?
- Czy ten Sejm należy do Jana Kulczyka?! - grzmiał w Sejmie Ludwik Dorn (PiS) podczas debaty na temat odwołania ministra skarbu. Oburzyło to wielu posłów, którzy nie czują się własnością Kulczyka. Tylko Solorza?
- Telewizja publiczna przeprosiła braci Kaczyńskich za film "Dramat w trzech aktach", emitowany w zamierzchłych czasach Brunatnego Roberta. Nowy prezes TVP Jan Dworak nie tylko przeprosił, ale jeszcze uważa, że autorzy tego dzieła powinni zostać ukarani. Na ile znamy braci Kaczyńskich, satysfakcjonowałaby ich tylko jedna kara: gilotyna.
- W Sejmie po długiej nieobecności pojawił się poseł Bonda. Ryszard Bonda. Siedział w restauracji i jadł. O dziwo, zboże z kieszeni mu się nie wysypywało.
- "Posłowie mają długi po uszy" - donosi na pierwszej stronie brukowo-pornograficzny "Fakt". Ech, te kłopoty z polską gramatyką. Długiego, nie długi. I raczej do kolan niż po uszy.
Więcej możesz przeczytać w 19/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.