Odkryto najstarsze ogniska praczłowieka
Prawie 800 tys. lat temu w dolinie ryftowej Morza Martwego, tam, gdzie dzisiaj rozciągają się podmokłe tereny nad rzeką Jordan, znajdowało się jezioro Hula. Nad jego brzegami przodkowie człowieka polowali na konie, jelenie, nosorożce, hipopotamy i dzikie ptactwo. Nie jedli jednak surowego mięsa, jak dotychczas sądzono. Ekipa z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, kierowana przez Naamę Gorena-Inbara, odnalazła w Gesher Benot Yaakov w Izraelu ślady najstarszych kontrolowanych ognisk pochodzące sprzed 790 tys. lat, a więc mające mniej więcej 300 tys. lat więcej niż najstarsze znane dotychczas paleniska!
Znalezione w ich pobliżu kości zwierzęce nosiły ślady nacięć powstałych podczas odcinania mięsa. Niektóre rozłupano, aby wydobyć z nich szpik. W sumie znaleziono dotychczas około 20 tys. nasion, 30 tys. odłamków krzemiennych i 50 tys. fragmentów spalonego drewna (wierzby, topoli, jesionu i dzikiej oliwki), będących być może pozostałościami ognisk. Skąd jednak wiadomo, że ślady ognia z Gesher Benot Yaakov pochodzą z kontrolowanych ognisk, a nie są skutkiem pożaru?
Iskry hominidów
Nie ma wciąż dowodów, że paleolityczni mieszkańcy doliny Jordanu potrafili rozniecać ogień. Naama Goren-Inbar uważa jedynie, że opanowali sztukę przechowywania żarzących się węgli drzewnych, od których rozpalali ognisko. Ponieważ jednak spalony materiał odnaleziono w wielu warstwach różniących się między sobą wiekiem o setki lat, należy przyjąć, że hominidzi potrafili również krzesać iskry. Badacze posortowali odkopany materiał na spalony i nie tknięty przez ogień. Okazało się, że spalone szczątki stanowią jedynie 2 proc. całości i są skoncentrowane w ściśle określonych miejscach, w których prawdopodobnie znajdowały się ogniska lub paleniska. Szczątki spalone w czasie pożaru byłyby rozrzucone w bardziej równomierny sposób. Spękania na przepalonych wiórach krzemiennych wskazywały, że temperatura płomienia wynosiła 660--930°C, a zatem była wyższa niż wytwarzana podczas naturalnych, szybko przesuwających się pożarów stepów i torfowisk.
Pomost ewolucji
Opanowanie umiejętności posługiwania się ogniem całkowicie odmieniło życie naszych przodków. W filmie Jean-Jacques'a Annauda "Walka o ogień" homo sapiens, którzy potrafią kontrolować ogień, są o wiele bardziej cywilizowani od poszukujących ognia neandertalczyków. Nawet seks uprawiają w mniej "zwierzęcej" pozycji. Naukowcom nie udało się stwierdzić, czy to prawda, ale nasi przodkowie, posługując się ogniem, mogli jeść pieczone mięso, smaczniejsze i pozbawione bakterii oraz jajeczek pasożytów. Ugotowane lub upieczone pożywienie jest łatwiejsze do strawienia, szczególnie dla dzieci i ludzi starszych. Dzięki ogniowi zmalała więc śmiertelność wśród najmłodszych i wzrosła długość życia najstarszych członków grup, a to z kolei przyczyniło się do zwiększenia populacji.
Jedzenie gotowanej żywności mogło wpłynąć na zmniejszenie się żuchwy oraz powiększenie ogólnej masy ciała. Poza tym ogień bez wątpienia pozwolił się lepiej zabezpieczać na noc przed atakiem dzikich zwierząt lub innych grup hominidów. Zwiększył również skuteczność polowań - podpalenie części stepu ułatwiało zagnanie zwierząt w pułapkę. Drewniane dzidy i oszczepy można było hartować w ogniu, dzięki czemu stawały się twardsze.
Opanowanie ognia umożliwiło ekspansję naszych przodków, którzy zaczęli się osiedlać na chłodniejszych terenach Europy i północnych Chin. Z tego okresu zwiększonej migracji praczłowieka pochodzą ogniska z Gesher Benot Yaakov (co po hebrajsku znaczy "most córek Jakuba"). Dzisiejszy Izrael był dla hominidów naturalnym pomostem, po którym z Afryki, gdzie zaczęła się ewolucja, przedostali się do Europy i Azji.
Początek kultury
Badacze z uniwersytetu w Jerozolimie nie zdołali jeszcze ustalić, który z przodków człowieka kontrolował ogień w Gesher Benot Yaakov (na razie nie znaleziono w tym miejscu żadnych kości hominidów). Wykopaliska w północnej części Izraela odsłoniły w Amud nad Jeziorem Galilejskim szczątki neandertalczyka, a w Ubedija fragmenty szkieletu wcześniejszego gatunku praczłowieka - homo erectusa.
Homo erectus zamieszkiwał przed 2 mln lat wschodnią, południową i północną Afrykę oraz Azję. Był twórcą tzw. kultury aszelskiej z okresu paleolitu, która rozwinęła się około 1,5 mln lat temu w Afryce, a potem w Azji i Europie. W tym czasie hominidzi wytwarzali tzw. pięściaki, narzędzia krzemienne o grubej podstawie i dwustronnie obrobionej krawędzi zbiegającej się w ostry wierzchołek. Drewniane groty oszczepów i pozostałości kości sugerują, że homo erectus polował na duże ssaki. W tym okresie narodziła się też sztuka. Pierwsza figurka antropomorficzna wyrzeźbiona w tufie wulkanicznym pochodzi sprzed ponad 250 tys. lat, odkryto ją w Berechat Ram na wzgórzach Golan. Nie można zatem wykluczyć, że homo erectus opanował również posługiwanie się ogniem.
Znalezione w ich pobliżu kości zwierzęce nosiły ślady nacięć powstałych podczas odcinania mięsa. Niektóre rozłupano, aby wydobyć z nich szpik. W sumie znaleziono dotychczas około 20 tys. nasion, 30 tys. odłamków krzemiennych i 50 tys. fragmentów spalonego drewna (wierzby, topoli, jesionu i dzikiej oliwki), będących być może pozostałościami ognisk. Skąd jednak wiadomo, że ślady ognia z Gesher Benot Yaakov pochodzą z kontrolowanych ognisk, a nie są skutkiem pożaru?
Iskry hominidów
Nie ma wciąż dowodów, że paleolityczni mieszkańcy doliny Jordanu potrafili rozniecać ogień. Naama Goren-Inbar uważa jedynie, że opanowali sztukę przechowywania żarzących się węgli drzewnych, od których rozpalali ognisko. Ponieważ jednak spalony materiał odnaleziono w wielu warstwach różniących się między sobą wiekiem o setki lat, należy przyjąć, że hominidzi potrafili również krzesać iskry. Badacze posortowali odkopany materiał na spalony i nie tknięty przez ogień. Okazało się, że spalone szczątki stanowią jedynie 2 proc. całości i są skoncentrowane w ściśle określonych miejscach, w których prawdopodobnie znajdowały się ogniska lub paleniska. Szczątki spalone w czasie pożaru byłyby rozrzucone w bardziej równomierny sposób. Spękania na przepalonych wiórach krzemiennych wskazywały, że temperatura płomienia wynosiła 660--930°C, a zatem była wyższa niż wytwarzana podczas naturalnych, szybko przesuwających się pożarów stepów i torfowisk.
Pomost ewolucji
Opanowanie umiejętności posługiwania się ogniem całkowicie odmieniło życie naszych przodków. W filmie Jean-Jacques'a Annauda "Walka o ogień" homo sapiens, którzy potrafią kontrolować ogień, są o wiele bardziej cywilizowani od poszukujących ognia neandertalczyków. Nawet seks uprawiają w mniej "zwierzęcej" pozycji. Naukowcom nie udało się stwierdzić, czy to prawda, ale nasi przodkowie, posługując się ogniem, mogli jeść pieczone mięso, smaczniejsze i pozbawione bakterii oraz jajeczek pasożytów. Ugotowane lub upieczone pożywienie jest łatwiejsze do strawienia, szczególnie dla dzieci i ludzi starszych. Dzięki ogniowi zmalała więc śmiertelność wśród najmłodszych i wzrosła długość życia najstarszych członków grup, a to z kolei przyczyniło się do zwiększenia populacji.
Jedzenie gotowanej żywności mogło wpłynąć na zmniejszenie się żuchwy oraz powiększenie ogólnej masy ciała. Poza tym ogień bez wątpienia pozwolił się lepiej zabezpieczać na noc przed atakiem dzikich zwierząt lub innych grup hominidów. Zwiększył również skuteczność polowań - podpalenie części stepu ułatwiało zagnanie zwierząt w pułapkę. Drewniane dzidy i oszczepy można było hartować w ogniu, dzięki czemu stawały się twardsze.
Opanowanie ognia umożliwiło ekspansję naszych przodków, którzy zaczęli się osiedlać na chłodniejszych terenach Europy i północnych Chin. Z tego okresu zwiększonej migracji praczłowieka pochodzą ogniska z Gesher Benot Yaakov (co po hebrajsku znaczy "most córek Jakuba"). Dzisiejszy Izrael był dla hominidów naturalnym pomostem, po którym z Afryki, gdzie zaczęła się ewolucja, przedostali się do Europy i Azji.
Początek kultury
Badacze z uniwersytetu w Jerozolimie nie zdołali jeszcze ustalić, który z przodków człowieka kontrolował ogień w Gesher Benot Yaakov (na razie nie znaleziono w tym miejscu żadnych kości hominidów). Wykopaliska w północnej części Izraela odsłoniły w Amud nad Jeziorem Galilejskim szczątki neandertalczyka, a w Ubedija fragmenty szkieletu wcześniejszego gatunku praczłowieka - homo erectusa.
Homo erectus zamieszkiwał przed 2 mln lat wschodnią, południową i północną Afrykę oraz Azję. Był twórcą tzw. kultury aszelskiej z okresu paleolitu, która rozwinęła się około 1,5 mln lat temu w Afryce, a potem w Azji i Europie. W tym czasie hominidzi wytwarzali tzw. pięściaki, narzędzia krzemienne o grubej podstawie i dwustronnie obrobionej krawędzi zbiegającej się w ostry wierzchołek. Drewniane groty oszczepów i pozostałości kości sugerują, że homo erectus polował na duże ssaki. W tym okresie narodziła się też sztuka. Pierwsza figurka antropomorficzna wyrzeźbiona w tufie wulkanicznym pochodzi sprzed ponad 250 tys. lat, odkryto ją w Berechat Ram na wzgórzach Golan. Nie można zatem wykluczyć, że homo erectus opanował również posługiwanie się ogniem.
Więcej możesz przeczytać w 24/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.