Pojedynki gladiatorów były jedynie pokazami zręczności Cesarz Kommodus wystąpił aż 735 razy jako gladiator przebrany za Herkulesa, w lwiej skórze i uzbrojony w maczugę. Nigdy nie został nawet draśnięty, nie tylko dlatego, że władcy rzymskiego imperium nie mógł spaść włos z głowy. Mitem jest przekonanie, że gladiatorzy walczyli dla zabijania. Bardziej przypominali zawodników sumo czy wolnoamerykańskich zapaśników niż krwawych wojowników z filmu "Gladiator". Zdarzało się, że gladiatorami (od łacińskiego gladius, czyli miecz) zostawały nawet kobiety. Sportretowany w "Quo vadis" Petroniusz wspomina w "Satyrykach" rzymski cyrk, w którym kobieta na rydwanie walczyła przeciw mężczyznom. Cesarz Domicjan zorganizował igrzyska, w których kobiety walczyły nocą, w świetle pochodni. Zakaz występowania kobiet na arenie wydał dopiero Septymiusz Sewer w 200 r. n.e.
Wrestling w Koloseum
Archeolog Steve Tuck z uniwersytetu w Miami przeanalizował 158 przedstawień walczących par gladiatorów w sztuce rzymskiej i doszedł do wniosku, że walki były raczej popisami zręczności i techniki niż starciami na śmierć i życie. Uczony porównał przedstawienia z opisami ze średniowiecznych i renesansowych podręczników walki wręcz z Niemiec i północnej Italii, które opisują techniki zmagań podobne do starożytnych. Pokazują m.in., jakie ruchy należy wykonywać podczas różnych typów starć.
Austriaccy antropolodzy kierowani przez Karla Grossschmidta, patologa i członka wiedeńskiego Instytutu Histologii i Embriologii, przebadali 70 szkieletów gladiatorów z cmentarzyska w Efezie na zachodnim wybrzeżu Turcji. Analiza mikroelementów w kościach wykazała, że jadali oni głównie jęczmień, rośliny strączkowe i suszone owoce (wegetarianie mają o wiele wyższy poziom strontu i mniej cynku niż osoby odżywiające się mięsem i warzywami). Przy takiej bogatej w węglowodany diecie szybko nabiera się siły, ale łatwo obrasta w tłuszcz. I o to właśnie chodziło - warstwa tłuszczu chroniła walczących przed poważnymi ranami, osłaniając nerwy i naczynia krwionośne.
Gladiatorzy byli zbyt kosztowni, by ich zabijać - każdy z nich przechodził długi, intensywny trening. Gdy odnosili rany, mieli do dyspozycji najlepszą opiekę medyczną. W wypadku śmierci walczącego jego właściciel i trener - lanista - miał prawo żądać od organizatora igrzysk odszkodowania nawet sto razy przewyższającego wartość gladiatora. Poza tym publiczność nie chciała oglądać śmierci swoich ulubieńców, których popularność równała się sławie dzisiejszych gwiazd piłki nożnej i boksu.
Łowcy kobiet
Walki gladiatorów prawdopodobnie wywodziły się z kultury etruskiej. Pierwszy spektakl tego typu odbył się w 264 r. p.n.e., kiedy niewolnicy walczyli na śmierć i życie podczas pogrzebu rzymskiego arystokraty Juniusa Brutusa Pery. Większość gladiatorów rekrutowała się spośród niewolników, zdarzało się jednak, że zostawali nimi ludzie wolni, którzy na przykład utracili dobytek. Gladiatorzy mogli zyskać sławę i zarobić spore pieniądze. Mieli też powodzenie u kobiet.
Przedstawienia gladiatorów były w kulturze rzymskiej bardzo popularne - zdobiły wszystko, od tanich lampek oliwnych po klejnoty i ściany willi. O ogromnej popularności igrzysk świadczą ogłoszenia o walkach zachowane na ścianach domów w Pompejach, zasypanych podczas wybuchu Wezuwiusza. Niektóre z nich głoszą: "Na widok Celadusa omdlewają panny" albo "Crescens, nocny sieciarz (łac. retiarius, aluzja do typu uzbrojenia), łowi siecią dziewczęta". Juwenal, rzymski pisarz z drugiej połowy I w. n.e., podaje, że Eppia, żona jednego z senatorów, uciekła z kochankiem gladiatorem do Egiptu.
Im hojniejszy sponsor, tym więcej par gladiatorów występowało na arenie. Największe igrzyska zorganizował cesarz Trajan w 107 r. n.e. dla uświetnienia swojego zwycięstwa w Dacji - uczestniczyło w nich 5 tys. par gladiatorów. Igrzyska z udziałem gladiatorów miały wielkie znaczenie polityczne. Cesarze często je urządzali, aby zapobiec zamieszkom. Rzymianie w amfiteatrze mieli rzadką okazję, by wykrzyczeć bezkarnie w twarz władcy swoje opinie na temat polityki i gospodarki. Nie miało to wpływu na rządy, ale dawało masom zadowolenie.
Młot Plutona
Jedynymi, którzy regularnie ginęli na arenie, byli więźniowie i jeńcy wojenni. Słynne: "Ave Caesar, morituri te salutant", nie było jednak standardowym okrzykiem gladiatorów. Słowa te zostały wypowiedziane tylko raz, przed cesarzem Klaudiuszem, który zorganizował na jeziorze Fucino bitwę morską. Prawie 19 tys. skazańców dostąpiło tam łaski pozabijania się nawzajem. Egzekucje skazańców łączono z pokazami dzikich zwierząt, które rozszarpywały ludzi lub siebie nawzajem podczas spektaklu zwanego venatio, który zazwyczaj poprzedzał walki gladiatorów. Ze zwierzętami walczyli też wyszkoleni w tym celu bestiarii, których nie uważano za prawdziwych gladiatorów. W 79 r. p.n.e. Pompejusz zorganizował igrzyska, podczas których egzotyczni nomadzcy myśliwi zabili 20 afrykańskich słoni.
Rzadko zdarzało się, by gladiator ginął, skazany na śmierć przez publiczność. W takim wypadku pokonany, klęcząc na jednym kolanie, chwytał zwycięzcę za udo, a ten zatapiał miecz w gardle przeciwnika. Zanim usunięto ciało, pomocnik przebrany za Plutona, władcę podziemi, uderzał zmarłego młotem, prawdopodobnie podkreślając swoje prawo do jego ciała. Inny pomocnik odziany jak Merkury, posłaniec między światami żywych i umarłych, rozpalonym metalowym drągiem sprawdzał, czy gladiator rzeczywiście jest martwy.
Igrzyska z udziałem gladiatorów zostały zakazane edyktem cesarza Konstantyna w 325 r. n.e., ale nieoficjalnie urządzano je jeszcze przez kilkadziesiąt lat. Ostatnie walki gladiatorów w Rzymie odbyły się 1 stycznia 404 r. n.e.
Archeolog Steve Tuck z uniwersytetu w Miami przeanalizował 158 przedstawień walczących par gladiatorów w sztuce rzymskiej i doszedł do wniosku, że walki były raczej popisami zręczności i techniki niż starciami na śmierć i życie. Uczony porównał przedstawienia z opisami ze średniowiecznych i renesansowych podręczników walki wręcz z Niemiec i północnej Italii, które opisują techniki zmagań podobne do starożytnych. Pokazują m.in., jakie ruchy należy wykonywać podczas różnych typów starć.
Austriaccy antropolodzy kierowani przez Karla Grossschmidta, patologa i członka wiedeńskiego Instytutu Histologii i Embriologii, przebadali 70 szkieletów gladiatorów z cmentarzyska w Efezie na zachodnim wybrzeżu Turcji. Analiza mikroelementów w kościach wykazała, że jadali oni głównie jęczmień, rośliny strączkowe i suszone owoce (wegetarianie mają o wiele wyższy poziom strontu i mniej cynku niż osoby odżywiające się mięsem i warzywami). Przy takiej bogatej w węglowodany diecie szybko nabiera się siły, ale łatwo obrasta w tłuszcz. I o to właśnie chodziło - warstwa tłuszczu chroniła walczących przed poważnymi ranami, osłaniając nerwy i naczynia krwionośne.
Gladiatorzy byli zbyt kosztowni, by ich zabijać - każdy z nich przechodził długi, intensywny trening. Gdy odnosili rany, mieli do dyspozycji najlepszą opiekę medyczną. W wypadku śmierci walczącego jego właściciel i trener - lanista - miał prawo żądać od organizatora igrzysk odszkodowania nawet sto razy przewyższającego wartość gladiatora. Poza tym publiczność nie chciała oglądać śmierci swoich ulubieńców, których popularność równała się sławie dzisiejszych gwiazd piłki nożnej i boksu.
Łowcy kobiet
Walki gladiatorów prawdopodobnie wywodziły się z kultury etruskiej. Pierwszy spektakl tego typu odbył się w 264 r. p.n.e., kiedy niewolnicy walczyli na śmierć i życie podczas pogrzebu rzymskiego arystokraty Juniusa Brutusa Pery. Większość gladiatorów rekrutowała się spośród niewolników, zdarzało się jednak, że zostawali nimi ludzie wolni, którzy na przykład utracili dobytek. Gladiatorzy mogli zyskać sławę i zarobić spore pieniądze. Mieli też powodzenie u kobiet.
Przedstawienia gladiatorów były w kulturze rzymskiej bardzo popularne - zdobiły wszystko, od tanich lampek oliwnych po klejnoty i ściany willi. O ogromnej popularności igrzysk świadczą ogłoszenia o walkach zachowane na ścianach domów w Pompejach, zasypanych podczas wybuchu Wezuwiusza. Niektóre z nich głoszą: "Na widok Celadusa omdlewają panny" albo "Crescens, nocny sieciarz (łac. retiarius, aluzja do typu uzbrojenia), łowi siecią dziewczęta". Juwenal, rzymski pisarz z drugiej połowy I w. n.e., podaje, że Eppia, żona jednego z senatorów, uciekła z kochankiem gladiatorem do Egiptu.
Im hojniejszy sponsor, tym więcej par gladiatorów występowało na arenie. Największe igrzyska zorganizował cesarz Trajan w 107 r. n.e. dla uświetnienia swojego zwycięstwa w Dacji - uczestniczyło w nich 5 tys. par gladiatorów. Igrzyska z udziałem gladiatorów miały wielkie znaczenie polityczne. Cesarze często je urządzali, aby zapobiec zamieszkom. Rzymianie w amfiteatrze mieli rzadką okazję, by wykrzyczeć bezkarnie w twarz władcy swoje opinie na temat polityki i gospodarki. Nie miało to wpływu na rządy, ale dawało masom zadowolenie.
Młot Plutona
Jedynymi, którzy regularnie ginęli na arenie, byli więźniowie i jeńcy wojenni. Słynne: "Ave Caesar, morituri te salutant", nie było jednak standardowym okrzykiem gladiatorów. Słowa te zostały wypowiedziane tylko raz, przed cesarzem Klaudiuszem, który zorganizował na jeziorze Fucino bitwę morską. Prawie 19 tys. skazańców dostąpiło tam łaski pozabijania się nawzajem. Egzekucje skazańców łączono z pokazami dzikich zwierząt, które rozszarpywały ludzi lub siebie nawzajem podczas spektaklu zwanego venatio, który zazwyczaj poprzedzał walki gladiatorów. Ze zwierzętami walczyli też wyszkoleni w tym celu bestiarii, których nie uważano za prawdziwych gladiatorów. W 79 r. p.n.e. Pompejusz zorganizował igrzyska, podczas których egzotyczni nomadzcy myśliwi zabili 20 afrykańskich słoni.
Rzadko zdarzało się, by gladiator ginął, skazany na śmierć przez publiczność. W takim wypadku pokonany, klęcząc na jednym kolanie, chwytał zwycięzcę za udo, a ten zatapiał miecz w gardle przeciwnika. Zanim usunięto ciało, pomocnik przebrany za Plutona, władcę podziemi, uderzał zmarłego młotem, prawdopodobnie podkreślając swoje prawo do jego ciała. Inny pomocnik odziany jak Merkury, posłaniec między światami żywych i umarłych, rozpalonym metalowym drągiem sprawdzał, czy gladiator rzeczywiście jest martwy.
Igrzyska z udziałem gladiatorów zostały zakazane edyktem cesarza Konstantyna w 325 r. n.e., ale nieoficjalnie urządzano je jeszcze przez kilkadziesiąt lat. Ostatnie walki gladiatorów w Rzymie odbyły się 1 stycznia 404 r. n.e.
POCZET GLADIATORÓW |
---|
ANDABATA Jego tors osłaniał pancerz z kółek (podobny do średniowiecznej misiurki), a głowę - hełm z przyłbicą, bez otworów na oczy. Zawodnicy szarżowali na siebie ślepo na koniach. BESTIARIUS Wyposażony jedynie we włócznię lub sztylet walczył z dzikimi zwierzętami i często ponosił śmierć. DIMACHAERUS Walczył dwoma mieczami. EQUES Walczył konno, mieczem i włócznią. MIRMILLO (lub murmillo) Osłaniał głowę hełmem przypominającym rybią głowę (mormylos to nazwa morskiej ryby); dodatkowo był wyposażony w osłonę ramienia, miecz oraz podłużną tarczę. HOPLOMACHUS lub samnita Występował w pełnym rynsztunku wzorowanym na greckich hoplitach: osłaniał go hełm, metalowe nagolenice oraz wełniane i skórzane osłony. Wyposażony we włócznie i małe, okrągłe tarcze zazwyczaj walczył przeciw mirmillones lub trakom. LAQUERIUS Używał sznura z pętlą, podobnego do lassa. PROVOCATOR Wystawiany byli najczęściej przeciw samnitom, jego rynsztunek i uzbrojenie prawdopodobnie różniły się w zależności od rodzaju walki. RETIARIUS Walczył trójzębem, sztyletem oraz siecią; jego jedyną osłoną był skórzany rękaw. Ścierał się z ciężkozbrojnymi secutores i mirmillones. SAGITTARIUS Konny, wyposażony w łuk. SECUTOR Miał taki sam pancerz jak murmillo, a także podłużną tarczę i miecz. Walczył przeciw sieciarzom. TRAK Wyposażony był w hełm, który osłaniał całą głowę, małą, okrągłą lub kwadratową tarczę i nagolenice. Walczył zakrzywionym trackim mieczem zwanym sica, zazwyczaj przeciw mirmillones. VELES Walczył pieszo, wyposażony we włócznię z pętlą do rzucania. |
Więcej możesz przeczytać w 11/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.