Droga do zatracenia

Droga do zatracenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warunkiem kompromisu PiS z PO może być ofiarowanie platformie stanowiska premiera
W firmie komputerowej grupa młodych informatyków w ponurym nastroju ogląda telewizyjne wiadomości. Są rzecznikami radykalnych zmian, dlatego w ostatnich wyborach głosowali na kandydatów PiS bądź PO. "To co? Następnym razem absencja czy lewica?" - pyta jeden z nich, wyłączając telewizor. Ta prawdziwa historyjka dużo mówi o nastrojach tych, którzy jeszcze kilka dni temu entuzjastycznie przyjmowali wyniki wyborów.

Kampania, kampania i po kampanii
PiS i PO szły do wyborów jako partie zmiany. Podczas kampanii, która uczyniła z nich głównych antagonistów, hasło IV RP, symbolizujące zasadniczą przebudowę państwa, zostało zepchnięte na dalszy plan. Żadna partia nie wycofała się jednak z woli zmian ani z koalicyjnych deklaracji. Żadna nie może ich dokonać sama. Kampania, choć mogła budzić niepokój, nie spowodowała niczego, co uniemożliwiałoby stworzenie wspólnego rządu, a tego oczekiwali wyborcy. Mimo socjalnej retoryki PiS nie jest partią socjalistyczną. Ekonomiczny program tej partii (jak większość programów) zawiera sprzeczności, które można uzgadniać w kierunku prorynkowym, co demonstrują ostatnie propozycje Kazimierza Marcinkiewicza. Można oczekiwać, że koalicja przeprowadzi reformy rynkowe idące dalej niż program któregokolwiek z dotychczasowych rządów III RP. Zwłaszcza że towarzyszyć będzie im naprawa wymiaru sprawiedliwości. To stan prawa wraz ze straszliwie rozdętą biurokracją - obok ogromnych kosztów pracy - jest zasadniczą barierą rozwoju gospodarczego naszego kraju.
Największe (choć głównie niekonkretne) obietnice socjalne poczynił kandydat PiS w wyborach prezydenckich, co nie przekłada się na realne możliwości sprawcze tego urzędu w Polsce. Z kolei kandydat PO wydawał się bardziej akcentować hasło ciągłości niż zmiany.

Kompromitujący festiwal
Negocjacje koalicyjne Kazimierza Marcinkiewicza i Jana Rokity wydawały się wskazywać na możliwość wyłonienia sprawnego rządu, który byłby w stanie przebudować Polskę zarówno w wymiarze administracyjno-prawnym, jak i gospodarczym. Apele, aby PO nie wchodziła do rządu, gdyż tym samym będzie sygnowała elementy populistycznej retoryki PiS, były równie nieprzemyślane jak apele, aby PiS nie tworzyło rządu z PO, która może zablokować głębsze zmiany w Polsce. PO powinna wejść do rządu choćby po to, by wymusić bardziej racjonalną politykę gospodarczą, a PiS koalicja z partią Tuska jest potrzebna choćby po to, by móc dokonać zmian w Polsce, których nie zrobi w rządzie mniejszościowym, a tym bardziej w układzie z Samoobroną i PSL.
Wyborcy rozliczają wybranych za efekty ich działania. Bezrobotni, którzy znajdą pracę dzięki rozwojowi gospodarczemu wywołanemu liberalną polityką ekonomiczną, będą zadowoleni tak jak pracownicy, których zarobki wzrosną. W Niemczech właśnie tworzy się wspólny rząd głównych oponentów politycznych, którzy do wyborów ruszali przeciwko sobie. W Polsce sytuacja jest zasadniczo odmienna, gdyż PO i PiS szły do wyborów jako potencjalni koalicjanci. Koalicja jest niezbędna także dlatego, że została obiecana obywatelom. Ma być podstawą przywrócenia zaufania do polityki, uzdrowienia jej z partyjniackiego schorzenia, które powoduje, że ugrupowania polityczne w III RP działają głównie w interesie własnym i jako takie są postrzegane.
Tydzień po prezydenckich wyborach w ogromnej mierze zaprzepaszczono te nadzieje. Tydzień ten był kompromitującym festiwalem nieodpowiedzialności, kłótliwości i partyjniactwa. Zachwycony może być wyłącznie dominujący w mediach i ośrodkach opiniotwórczych układ, który może się czuć coraz pewniej i radośnie przedstawiać awantury potencjalnych koalicjantów jako prawdziwą twarz IV RP.

Przeciw kompromisowi
Główne media i ośrodki opiniotwórcze ogłosiły dzień zwycięstwa Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich dniem żałoby narodowej. Trwała presja, by PO, która z braku tradycyjnych emanacji układu zaczynała być medialnym pupilem, nie wchodziła do rządu ze zwycięzcami. Wszelkie naturalne napięcia przy tworzeniu koalicji były wyolbrzymiane. "Europejczycy", którzy każdą kolejną godzinę trwających negocjacji uznawali za ruinę demokracji, nie zauważali równocześnie, jak mozolne jest budowanie wspólnego rządu w Niemczech. Tam jednak nikt nie ogłasza klęski demokracji.
Wśród porażonych wyborczymi porażkami polityków PO pojawiały się obawy o utratę tożsamości partii. Jej sztab wyborczy, niepokojący się możliwością rozliczeń, w naturalny sposób parł do przedłużenia konfrontacji z PiS, czyli do stanu, który musi powodować integrację i nie sprzyja wewnętrznym rachunkom. Żądania PO, by podział władzy wewnątrz koalicji skorygował wynik demokratycznych wyborów, były kuriozalne. Przestraszeni zwolennicy dawnego układu w mediach i ośrodkach opiniotwórczych naciskali wszelkimi możliwymi sposobami, by PO zrezygnowała z koalicji. Wyjątkowo aktywny w tej mierze jest Aleksander Kwaśniewski.
Triumfalistyczne nastroje wśród działaczy PiS, którym dodatkowo media bez przerwy przeciwstawiały "dobrych" z PO, również nie sprzyjały budowaniu koalicji. Negocjacje postępowały i wydawało się, że prowadzą do pozytywnego finału. Twardymi tego rzecznikami byli zarówno Marcinkiewicz, jak i Rokita. Do działań na rzecz koalicji włączył się nawet Tusk. Najtrudniejsze, wydawałoby się, porozumienie w dziedzinie gospodarczej przybliżało się.

Lęki, ambicje, urazy
Barierą, o którą rozbiła się koalicja, okazały się resorty i stanowiska siłowe: MSWiA, Ministerstwo Sprawiedliwości (w tym stanowisko prokuratora generalnego) i tajne służby. PO nie zgodziła się, by w całości przypadły one PiS. Jej działacze argumentowali, że mogą one zostać wykorzystane przeciwko ich partii. Niekiedy obawy PO były formułowane wręcz w obraźliwym tonie - jak to zrobił Rokita, obawiający się "aresztowania o piątej rano". Radykalizm jego wypowiedzi można tłumaczyć chęcią podbudowania swojej pozycji w partii, gdzie był atakowany jako zbyt aktywny rzecznik koalicji.
PiS uznawało z kolei (choć nie deklarowało tego publicznie), że z powodu rozlicznych uwikłań PO nie jest w stanie przeprowadzić radykalnych, lecz niezbędnych przekształceń zarówno tajnych służb, jak i resortów spraw wewnętrznych czy sprawiedliwości. W tle istnieje problem grupki działaczy PO, którzy za swoje wcześniejsze biznesowe działania mogliby podobno stanąć przed sądem. Ten nieliczny, ale wpływowy klub robi wszystko, by nie doszło do porozumienia między PO a PiS.
Koalicja rozpadła się głównie z powodów prestiżowych, czyli kłótni wokół obsady stanowiska marszałka Sejmu. Pierwotnie PiS deklarowało, że to stanowisko należy się PO, ale po zgłoszeniu Bronisława Komorowskiego nie chciało się na to zgodzić. Gdy platforma była gotowa ustąpić z forsowania Komorowskiego, dowiedziała się, że marszałkiem może być tylko Tusk. Liderzy uznali to za próbę dyktatu ze strony PiS.
I trudno nie przyznać im racji. To, że Komorowski wcześniej ostro atakował PiS, a oczywistym kandydatem na stanowisko marszałka wydaje się Tusk, nie zmienia meritum sprawy. Gwóźdź do trumny koalicji wbił PiS, sprzeciwiając się mianowaniu na wicemarszałka Senatu Stefana Niesiołowskiego. I znowu wypowiedzi tego ostatniego pod adresem potencjalnych koalicjantów były agresywne, co nie zmienia faktu, że PO miała wszelkie podstawy do mianowania wicemarszałka, a ingerowanie w jej wewnętrzne wybory jest próbą naruszenia suwerenności tego ugrupowania.

Strategia klęski
Trudno uwierzyć, aby Jarosława Kaczyńskiego, który decyduje o strategii PiS, poniósł triumfalizm, a jego posunięcia były nieprzemyślane. Trudno zakwestionować fakt, że jest to precyzyjny i dalekowzroczny analityk polityczny. Nie znaczy to, że nie może się mylić. Gra wokół stanowiska marszałka mogła więc być ze strony lidera PiS próbą zwasalizowania przyszłego koalicjanta. Mogła być grą, w której przeciągnął on strunę. Być może Kaczyński uznał, że próbę podporządkowania sobie PO warto podjąć, nawet ryzykując rozpad koalicji. Taki rozwój wypadków zakładałby, że przez kilka lat, rezygnując z głębszej reformy państwa, mniejszościowy rząd PiS wyłącznie administruje. W tym czasie doprowadza do marginalizacji PO i w dogodnym dla siebie momencie (w tym wypadku ogromną przewagą jest prezydent z tego samego obozu) organizuje przyspieszone wybory, po których jest w stanie samodzielnie stworzyć rząd. Ten projekt jest próbą przekształcenia polskiej prawicy w jednolitą partię pod przewodnictwem Kaczyńskich.
Realizacja takiego scenariusza nie wydaje się prawdopodobna. Jak często w historii III RP bywało, misterna partyjna gra przesłania sprawy poważniejsze. Polsce potrzeba gruntownych zmian i pod takim hasłem szło do wyborów PiS. Tymczasem można nawet wątpić, czy ta partia jest przygotowana do samodzielnego sprawnego administrowania państwem. Przede wszystkim taki stan rzeczy wyklucza reformy, które były sztandarowym hasłem PiS. Mniejszościowy rząd tego ugrupowania jest skazany na kompromisy z PSL, LPR, a zwłaszcza Samoobroną, czyli partiami, które za cenę poparcia będą żądały kolejnych ustępstw. Te targi nie będą służyły negocjacji jakiejkolwiek formy dobra wspólnego, lecz jedynie zaspokojeniu partyjnych interesów. Będą kompromitacją naczelnego dla PiS hasła politycznej odnowy moralnej, które spotkało się z pozytywnym odzewem w społeczeństwie. Wybór Leppera na wicemarszałka już jest zaprzeczeniem wcześniejszych deklaracji PiS. Kompromitacja haseł odnowy moralnej, IV RP czy przywrócenia władzy społeczeństwu będzie służyła takim ugrupowaniom jak Samoobrona i SLD. Mniejszościowy rząd nie ma nawet sił na rozmontowanie dominującego w polskich ośrodkach opiniotwórczych układu. Z perspektywy PiS może oznaczać to nieistnienie dogodnego momentu do przyspieszonych wyborów.
Koalicja PiS-PO była trudnym projektem stworzenia wielkiego obozu polskiej prawicy, który nie tylko mógł zreformować kraj, ale także stać się punktem wyjścia do budowy w Polsce stabilnej sceny politycznej. Wymagałby on jednak przezwyciężenia partyjnych ambicyjek. Zwyciężyła tendencja odwrotna. Obecna sytuacja przypomina nieco początek lat 90., kiedy to postsolidarnościowe ugrupowania, uznając, że zajmują już całą scenę polityczną, zajadle walczyły z sobą, przygotowując zwycięstwo postkomunistów. Jest prawdopodobne, że w następnych wyborach PiS zdobędzie znacznie więcej głosów niż PO, która może się nawet rozpaść, ale nie będzie to miało znaczenia wobec triumfalnego zwycięstwa SLD i Samoobrony. Obecna polityka nie oznacza więc budowy IV RP, ale pogłębienie przypadłości III RP.

Czas rozsądku
Odbudowanie koalicji wydaje się dziś trudne. I będzie coraz trudniejsze. Wymaga przezwyciężenia narastających obustronnie urazów, coraz silniej dających znać o sobie interesów partyjno-środowiskowych i politycznej krótkowzroczności występującej niekiedy w przebraniu zawiłych i długofalowych projektów, których nie sposób zrealizować. W każdym razie inicjatywa leży dziś po stronie PiS. Być może warunkiem kompromisu z PO będzie ofiarowanie jej stanowiska premiera. I taki kompromis nie wydaje się wygórowany dla ocalenia koalicji, a więc dla nadrzędnego interesu. W 1993 r. wybory wygrał SLD, ale zgodził się odstąpić stanowisko premiera PSL. Postkomuniści zrozumieli, że doraźne ambicje powinny ustąpić głębiej rozumianemu interesowi własnemu. Pozostaje żywić nadzieję, że obecnie, kiedy gra toczy się o dużo poważniejsze sprawy, po obu stronach zwycięży polityczny rozsądek.
Więcej możesz przeczytać w 44/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 44/2005 (1196)

  • Dodatek specjalny - Test Orwella6 lis 2005Jeśli nie dbasz o zdrowie, mniej zarabiasz!1
  • Dodatek specjalny - Pigulariusz jesienny6 lis 2005Pięć sposobów na infekcję1
  • Dodatek specjalny - 200 powodów kichnięcia6 lis 2005Zarazki przeziębienia mogą się ukrywać w płucach nawet przez wiele miesięcy1
  • Dodatek specjalny - Grypa biurowa6 lis 2005Na klawiaturze komputera znajduje się pięćset razy więcej zarazków niż na desce sedesowej!1
  • Dodatek specjalny - Kłucie na zimę6 lis 2005Szczepionki na grypę i zapalenie płuc chronią przed zawałami i udarem mózgu1
  • Dodatek specjalny - Alergia na aurę6 lis 2005Przy złej pogodzie dwa razy częściej wzywamy pogotowie!1
  • Dodatek specjalny - Herbata na gorączkę6 lis 2005Gorąca kąpiel zamiast tabletek1
  • Dodatek specjalny - Inwazja superbakterii6 lis 2005W wielu krajach rozwiniętych - także w Polsce - antybiotyki są zażywane niemal tak często jak witaminy, głównie w okresie jesienno-zimowym. Od grudnia do lutego ich sprzedaż zwiększa się trzy, cztery razy. Lekarze niepotrzebnie przepisują je co...1
  • Dodatek specjalny - Mróz na receptę6 lis 2005Bóle reumatyczne nie mają żadnego związku z pogodą1
  • Dodatek specjalny - Rozcieńczanie złudzeń6 lis 2005Czysta woda ma właściwości lecznicze!1
  • Dodatek specjalny - Ewolucja talerza6 lis 2005Nawet srogą zimę można przetrwać, nie jedząc mięsa1
  • Dodatek specjalny - Zegar życia6 lis 2005W ostatnich 100 latach czas przeznacz ony na sen skróciliśmy o pięć godzin1
  • Dodatek specjalny - Eliksir urody6 lis 2005Zimno nie zawsze szkodzi urodzie1
  • Wprost od czytelników6 lis 2005Czas na trening Najlepszy piłkarz wśród polityków właśnie zademonstrował wszystkim, jak pięknie przegrywać. Udowodnił, że na politycznego piłkarza jest jeszcze zbyt szlachetny. Może jest jeszcze zbyt naiwny i jako prezydent, w...3
  • Na stronie6 lis 2005Leczenie paradoksu Kaczyńskich za pomocą janosikowego eksperymentu Kaczyńskich to drakońska kuracja3
  • Skaner6 lis 2005ŚWIAT - POLSKA Gabinet Marcinkiewicza Mniejszościowy rząd PiS jest wyraźnie stworzony pod Platformę Obywatelską. Chodzi o to, żeby partia Donalda Tuska poparła gabinet w sejmowym głosowaniu nad wotum zaufania, a po kilku miesiącach ewentualnie...8
  • Sawka czatuje6 lis 200510
  • Poczta6 lis 2005Gaz się ulatnia Polskie Górnictwo Naftowe i Gazowe w roku 2003 ogłosiło dwa przetargi na zakup gazu - 4 i 23 czerwca, a nie - jak napisano w artykule "Gaz się ulatnia" (nr 21) - dopiero w lipcu i sierpniu. Z kolei Marek Kossowski...14
  • Playback6 lis 200514
  • Okiem barbarzyńcy - Prawa ubeka - prawa obywatela6 lis 2005Chcesz wiedzieć, kto był kim w PRL? Trzeba było zostać funkcjonariuszem SB albo chociaż agentem15
  • Z życia koalicji6 lis 2005POPiSali się. Jeśli cokolwiek można porównać do wyczynów kwartetu Kaczyński, Dorn, Tusk, Rokita, to tylko masowe samobójstwa wielorybów. Ale, szanowni panowie, was, w przeciwieństwie do waleni, nikt nie będzie żałował....16
  • Z życia opozycji6 lis 2005Józefa Oleksego znowu uznano za kłamcę lustracyjnego. Chłopina jako agent wojskowy miał być zrzucony na Danię. Pewnie wziąłby pod lupę przemysł pornograficzny. Tenże Oleksy wyznał, że w wyborach prezydenckich głosował na Lecha Kaczyńskiego,...17
  • Nałęcz6 lis 2005Przerywanie obrad Sejmu w dowolnej chwili to prosta droga do sparaliżowania prac parlamentu18
  • Fotoplastykon6 lis 2005© Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)19
  • Tylko siąść i płakać!6 lis 2005Rozmowa z Lechem Wałęsą20
  • Czuję wielki żal6 lis 2005Rozmowa z Bogdanem Borusewiczem, marszałkiem Senatu22
  • Droga do zatracenia6 lis 2005Warunkiem kompromisu PiS z PO może być ofiarowanie platformie stanowiska premiera24
  • Ekonomia zawiści6 lis 2005PiS chce zbudować koalicję zwolenników "życia z ręką w kieszeni sąsiada"28
  • Moralność niemiecka6 lis 2005Gdy obcy kapitał kupuje jedną niemiecką gazetę - to źle, gdy Niemcy opanowują całe rynki za granicą - to dobrze34
  • Hieny pogrzebowe6 lis 2005Najbardziej skorumpowany w Europie jest polski rynek usług pogrzebowych36
  • Giełda6 lis 2005Hossa Świat Mittal ukraiński Za 24,2 mld hrywien, czyli ponad 4,8 mld USD, koncern Mittal Steel kupił Kryworiżstal. Ponowny przetarg na zakup ukraińskiego kombinatu górniczo-hutniczego był transmitowany na żywo przez dwa kanały telewizyjne,...42
  • Jak powstało cesarstwo biznesu6 lis 2005Czerwone superkapitalistyczne diabły wygrały z Czerwoną Książeczką44
  • 75 lat do kapitalizmu6 lis 2005Rozmowa z Miltonem Friedmanem, laureatem Nagrody Nobla z ekonomii60
  • Alan drugi?6 lis 2005Bernanke chce być Greenspanem Busha64
  • Supersam6 lis 200566
  • Egeus niepospolitus6 lis 2005Nazwa wydaje się nieco ekscentryczna, choć wdzięczna. Zresztą samo auto też zaskakuje. Renault przenosi się nim do najwyższej klasy. Prototyp przedstawiono podczas targów we Frankfurcie, ale według zapowiedzi, seryjna wersja nie powinna się...66
  • Pieczenie parą6 lis 2005Już co trzeci Polak uznaje gotowanie na parze za najzdrowszy sposób przyrządzania posiłków - wynika z tegorocznych badań TNS OBOP. Ta forma gotowania ma też szansę być najbardziej popularną, bo zaledwie 1 proc. badanych stwierdził, że nie zamierza...66
  • Wenus z morza6 lis 2005Morskie woreczki firmy Phytomer - podgrzewane "sakiewki" z kwiatami lawendy i kryształami soli morskiej, którymi wykonuje się masaż nóg, ramion, pleców i brzucha - to kolejne po preparatach z alg czy kremach ze sproszkowanymi perłami...66
  • Rozrywkowy komputer6 lis 2005Dwaj najpotężniejsi wizjonerzy branży IT i odwieczni konkurencji Steve Jobs i Bill Gates niemal równocześnie wypuścili na rynek bliźniacze produkty. Obaj postanowili przenieść komputery z biurek w miejsce, gdzie w salonie stoi zazwyczaj telewizor....66
  • Uzależnieni od tabloidów6 lis 2005Jedynym osiągnięciem większości polskich bohaterów bulwarówek jest to, że się w nich obnażają68
  • Konserwatywny sznyt6 lis 2005Klasyczny strój niepodzielnie rządzi rynkiem męskiej mody72
  • Przeboje szos6 lis 2005Rynkowymi hitami są samochody, które najlepiej wożą nasze... marzenia76
  • Pierwsza armia III wojny światowej6 lis 2005Patrzymy na tę formację wyłącznie z perspektywy zbrodni popełnionych na polskiej ludności78
  • Know-how6 lis 2005Monopol na altruizm Pomaganie innym to cecha wyłącznie ludzi - twierdzą antropolodzy z University of California w Los Angeles. Szympansy nie są skłonne do działania na rzecz swoich towarzyszy, nawet jeśli pomagając im, nie ponoszą żadnych strat....81
  • Zawał osobowości6 lis 2005To, jak reagujemy na stresy, może zdecydować o tym, jak długo będziemy żyć82
  • Czarna wietnamka6 lis 2005Ptasia grypa zaatakuje z Afryki!86
  • Archeologia detektywistyczna6 lis 2005Ponad 200 lat po śmierci gen. Kazimierza Pułaskiego wiemy wreszcie, gdzie spoczywają jego szczątki88
  • Bez granic6 lis 2005Atak na Izrael "Każdy, kto uznaje Izrael, spłonie w ogniu gniewu muzułmańskiego narodu, a każdy islamski przywódca, który uznaje syjonistyczny reżim, uznaje tym samym podległość i porażkę islamskiego świata. Izrael musi zostać...94
  • Młot na Busha6 lis 2005Partia Republikańska przeżywa kryzys drugiej kadencji96
  • Wzywam do reformacji islamskiej6 lis 2005Rozmowa z pisarzem Salmanem Rushdiem99
  • Prasowa egzekucja6 lis 2005Europejczykom przekazano mrożące krew w żyłach wieści o Lechu Kaczyńskim, skrajnie prawicowym antysemicie102
  • Długi cień Yasukuni6 lis 2005W Azji II wojna światowa jeszcze się nie skończyła104
  • Bardzo dziki wschód6 lis 2005Demokracja, której nie ma, w kraju, którego nie ma106
  • Menu6 lis 2005WYDARZENIE TYGODNIA Nie tylko zagłada Pod lufami czołgów drużyna izraelskich chłopców walczy z palestyńskimi rówieśnikami o prawo do zabawy na prowizorycznym boisku. Ta alegoryczna historia, w której dzieci nieświadomie...108
  • Recenzje6 lis 2005110
  • Artyzm bez nudy6 lis 2005**** To film bardzo kameralny, powolny, wyciszony. Przeciwieństwo produkcji pełnych spektakularnych scen i dużej dawki rozrywki. Ale to jednocześnie film, który wcale nie musi zostać na marginesie filmów niszowych, niedochodowych i słabo...110
  • Fruwające noże, ukryte uczucia6 lis 2005 ****Każdy, kto widział wcześniejszy film Yimou Zhanga, wie, czego się można spodziewać. O ile jednak w "Hero" liczyły się przede wszystkim linki, na których fruwali aktorzy, to w "Domu Latających Sztyletów" dominuje...110
  • Warunek z Moskwy6 lis 2005***** Zwał, gnój, paw - te trzy słowa przez ostatnie lata stały się symbolami współczesnej polskiej prozy. Nic dziwnego, że sięgając po książkę Eustachego Rylskiego "Warunek", można było mieć pewne obawy. Że pisarz pójdzie śladami...110
  • Powrót Gibraltaru6 lis 2005**** "Zamach - tropem zabójców generała Sikorskiego" Tadeusza A. Kisielewskiego to kolejna książka o gibraltarskiej katastrofie. Kisielewski, będąc zwolennikiem tezy wyrażonej w tytule, nie wskazuje jednoznacznie, kto stał za zamachem....110
  • Kosmos teatralny6 lis 2005Giorgio Armani zaprojektował kostiumy do warszawskiego spektaklu Roberta Wilsona, ale cały sezon teatralny nie będzie miał takiego sznytu112
  • Piękna zgnilizna6 lis 2005Świetne obrazy Moneta, van Gogha, Picassa, Warhola czy Pollocka wydobyto z podziemia... w Iranie114
  • Apokalipsa według Pink Floyd6 lis 2005Pink Floyd jest najbardziej inspirującym kolejne rockowe pokolenia brytyjskim zespołem po The Beatles116
  • Samotność w Tokio6 lis 2005Bohaterowie Murakamiego to mieszanka delikatności i okrucieństwa, co odpowiada wymieszaniu konformizmu i dyscypliny w japońskim społeczeństwie118
  • Ueorgan Ludu6 lis 2005Jesteśmy niezawodnym ogniwem UE, ale bigosu nie oddamy TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 44 (159) Rok wyd. 4 WARSZAWA, poniedziałek 31 października 2005 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Wymierny wzrost zaufania do rządów PiS...120
  • Skibą w mur6 lis 2005Polski kaczy wirus jest silniejszy i szybszy od azjatyckiego syfu122