Bohaterowie Murakamiego to mieszanka delikatności i okrucieństwa, co odpowiada wymieszaniu konformizmu i dyscypliny w japońskim społeczeństwie
Jego przyjaciółmi są tacy znani pisarze jak Paul Auster, John Updike i John Irving. I tak jak oni Haruki Murakami jest dziś jednym z najbardziej znanych i cenionych współczesnych pisarzy na świecie. Murakami pochodzi z Japonii, ale mieszka w USA. We wrześniu w Japonii ukazał się nowy zbiór jego opowiadań "Tokyo Kitan-Shu". Kitan znaczy opowieści intrygujące, ciemne i nieprawdopodobne - to historie ludzi żyjących w Tokio, doświadczający nieprawdopodobnych zdarzeń. W Polsce wydano dotychczas siedem książek Murakamiego (pierwszą w 1995 r.). Pod koniec roku w księgarniach pojawi się "Norweskie drewno", najpopularniejsza jego książka (z 1987 r.), która w Japonii rozeszła się w prawie pięciomilionowym nakładzie.
Labirynt mrocznych kobiet
Zanim Murakami został pisarzem, prowadził małą kawiarnię jazzową na przedmieściu Tokio. Pierwszą powieść - "Posłuchaj śpiewu wiatru" - napisał, mając 30 lat. I stała się ona bestsellerem, a sam Murakami celebrity. - Nigdy na poważnie nie myślałem o swojej popularności, nie budowałem jej świadomie. Po prostu przez 25 lat ciężko pracowałem i krok po kroku przybywało mi czytelników - zarówno w Japonii, jak i w innych krajach. Wierzę, że moje opowieści są uniwersalne, że łączą ludzi ponad takimi odmiennościami jak język czy szerokość geograficzna - mówi "Wprost" Murakami.
Wielu krytyków w Japonii lekceważy prozę Murakamiego, zaliczając ją do kategorii pop. Mieli mu za złe przede wszystkim epatowanie erotyką, co było źródłem jego popularności wśród japońskiej młodzieży. Jego pisarstwo uznano za zdradę japońskiej tradycji, sławionej przez takich pisarzy jak noblista Kawabata, Natsume czy Akutagawa. Dla młodych Japończyków to akurat zaleta. Uznali oni Murakamiego za przenikliwego obserwatora młodzieży nieprzystosowanej do życia we współczesnym społeczeństwie. Bohaterowie Murakamiego czują się obco we własnym kraju, więc pod wpływem nagłego impulsu, gnani irracjonalną tęsknotą, zaczynają szukać innego miejsca na ziemi. Ci ludzie to mieszanka delikatności i okrucieństwa, co odpowiada wymieszaniu konformizmu i dyscypliny w japońskim społeczeństwie. - Krok po kroku moi bohaterowie odnajdują rozmaite fragmenty własnego ja, głównie dzięki kontaktom z innymi ludźmi, najczęściej z kobietami - mówi Murakami.
Murakami jest wielkim erudytą, ma rozległą wiedzę o kulturze Wschodu i Zachodu. Jego bohaterowie oglądają filmy Truffauta, czytają Dostojewskiego, słuchają jazzu, czasem mówią o japońskiej historii, ale częściej o greckich mitach czy wojnach w Europie w XVIII wieku.
Murakami mieszka obecnie w Bostonie. W latach 80. dwa lata spędził we Włoszech, a pod koniec lat 90. wykładał na uniwersytecie w Princeton, a potem na Tufts University. Uważa, że wyjazdy z Japonii otworzyły mu oczy na sprawy, których nie widać, gdy żyje się w tym kraju. - Uwielbiam styl życia pisarza, bo mogę pracować gdziekolwiek. Zauważam w sobie dwa charaktery: jeden sprawia, że jestem w dobrych stosunkach z japońskim społeczeństwem, drugi, że czuję się trochę niewygodny dla niego - opowiada "Wprost". W książce "Underground", zbiorze wywiadów, które przeprowadził z ofiarami terrorystycznego ataku gazowego w 1995 r. w tokijskim metrze, Murakami próbuje rozpoznać i opisać lęki współczesnych Japończyków. W oczach Amerykanów czy Europejczyków są oni jakimiś automatami, którzy po pracy oddają się rozrywce; w rzeczywistości są bardziej podatni na duchowe i psychiczne zranienie niż ludzie Zachodu. Murakami pozwala wejrzeć w ich dusze. Ta wiwisekcja pokazuje, że Japończykom, ludziom osadzonym w zupełnie innej tradycji, trudno jest się odnaleźć w nowoczesnym społeczeństwie zachodniego typu, jakim się stali w ostatnich dwóch dekadach.
Labirynt mrocznych kobiet
Zanim Murakami został pisarzem, prowadził małą kawiarnię jazzową na przedmieściu Tokio. Pierwszą powieść - "Posłuchaj śpiewu wiatru" - napisał, mając 30 lat. I stała się ona bestsellerem, a sam Murakami celebrity. - Nigdy na poważnie nie myślałem o swojej popularności, nie budowałem jej świadomie. Po prostu przez 25 lat ciężko pracowałem i krok po kroku przybywało mi czytelników - zarówno w Japonii, jak i w innych krajach. Wierzę, że moje opowieści są uniwersalne, że łączą ludzi ponad takimi odmiennościami jak język czy szerokość geograficzna - mówi "Wprost" Murakami.
Wielu krytyków w Japonii lekceważy prozę Murakamiego, zaliczając ją do kategorii pop. Mieli mu za złe przede wszystkim epatowanie erotyką, co było źródłem jego popularności wśród japońskiej młodzieży. Jego pisarstwo uznano za zdradę japońskiej tradycji, sławionej przez takich pisarzy jak noblista Kawabata, Natsume czy Akutagawa. Dla młodych Japończyków to akurat zaleta. Uznali oni Murakamiego za przenikliwego obserwatora młodzieży nieprzystosowanej do życia we współczesnym społeczeństwie. Bohaterowie Murakamiego czują się obco we własnym kraju, więc pod wpływem nagłego impulsu, gnani irracjonalną tęsknotą, zaczynają szukać innego miejsca na ziemi. Ci ludzie to mieszanka delikatności i okrucieństwa, co odpowiada wymieszaniu konformizmu i dyscypliny w japońskim społeczeństwie. - Krok po kroku moi bohaterowie odnajdują rozmaite fragmenty własnego ja, głównie dzięki kontaktom z innymi ludźmi, najczęściej z kobietami - mówi Murakami.
Murakami jest wielkim erudytą, ma rozległą wiedzę o kulturze Wschodu i Zachodu. Jego bohaterowie oglądają filmy Truffauta, czytają Dostojewskiego, słuchają jazzu, czasem mówią o japońskiej historii, ale częściej o greckich mitach czy wojnach w Europie w XVIII wieku.
Murakami mieszka obecnie w Bostonie. W latach 80. dwa lata spędził we Włoszech, a pod koniec lat 90. wykładał na uniwersytecie w Princeton, a potem na Tufts University. Uważa, że wyjazdy z Japonii otworzyły mu oczy na sprawy, których nie widać, gdy żyje się w tym kraju. - Uwielbiam styl życia pisarza, bo mogę pracować gdziekolwiek. Zauważam w sobie dwa charaktery: jeden sprawia, że jestem w dobrych stosunkach z japońskim społeczeństwem, drugi, że czuję się trochę niewygodny dla niego - opowiada "Wprost". W książce "Underground", zbiorze wywiadów, które przeprowadził z ofiarami terrorystycznego ataku gazowego w 1995 r. w tokijskim metrze, Murakami próbuje rozpoznać i opisać lęki współczesnych Japończyków. W oczach Amerykanów czy Europejczyków są oni jakimiś automatami, którzy po pracy oddają się rozrywce; w rzeczywistości są bardziej podatni na duchowe i psychiczne zranienie niż ludzie Zachodu. Murakami pozwala wejrzeć w ich dusze. Ta wiwisekcja pokazuje, że Japończykom, ludziom osadzonym w zupełnie innej tradycji, trudno jest się odnaleźć w nowoczesnym społeczeństwie zachodniego typu, jakim się stali w ostatnich dwóch dekadach.
Więcej możesz przeczytać w 44/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.