Szczepionki na grypę i zapalenie płuc chronią przed zawałami i udarem mózgu
Kilkuletnie dzieci, a nie dorośli, powinny w pierwszej kolejności otrzymać szczepionkę przeciw grypie. Do tej pory zalecano ją jedynie maluchom poniżej drugiego roku życia, osobom po 65. roku życia oraz tym, którzy cierpieli na przewlekłe choroby, takie jak astma, cukrzyca czy niewydolność serca. Analizy wykazały jednak, że to kilkulatki pierwsze padają ofiarą wirusa - trafiają do lekarzy z objawami grypy już pod koniec września, ponieważ mają kontakt z zarazkami m.in. w przedszkolach. Następnie zakażają babcie i dziadków, dla których choroba może się skończyć tragicznie. Co więcej, właśnie u ludzi po 65. roku życia szczepionka często jest nieskuteczna - z danych opublikowanych w tygodniku "Lancet" wynika, że nie chroni ona przed zachorowaniem aż 70 proc. starszych osób.
Wiele firm co roku funduje pracownikom szczepionki, ponieważ badania przeprowadzone m.in. na Stanford University dowiodły, że to się opłaca. Na grypę choruje średnio 10-20 proc. aktywnych zawodowo osób, a każda z nich musi się zwolnić z pracy przynajmniej na tydzień. Straty z tego tytułu są tak duże, że przewyższają koszty zaszczepienia wszystkich pracowników nawet w średniej firmie.
Do tego dochodzą wydatki samych chorych na leki czy terapię ewentualnych powikłań, często groźnych dla życia. Dlatego wiele dorosłych osób szczepi się na własną rękę, co kosztuje zaledwie około 30 zł.
Przez płuca do serca
Szczepionka na grypę może nas uchronić przed innymi chorobami, nie tylko zarazkami. Z badań wynika, że osoby zaszczepione 40 proc. rzadziej niż inne przechodzą zawały serca i udary mózgu! Nie ma tylko pewności, czy to zasługa szczepionki, czy po prostu zdrowszego trybu życia tych, którzy się szczepią. Takich wątpliwości nie ma w wypadku szczepionki przeciw bakteriom zwanym pneumokokami (wywołują m.in. zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego i sepsę). Eksperymenty wykazały, że pobudzony przez szczepienie układ odpornościowy zaczyna oczyszczać organizm ze złogów miażdżycowych, które są główną przyczyną choroby wieńcowej serca. Szczepionki przeciw pneumokokom są niedrogie - z wyjątkiem przeznaczonego dla dzieci poniżej drugiego roku życia prevenaru, którego dawka kosztuje około 250 zł.
Na szczęście inne "nieobowiązkowe" szczepionki mają przystępne ceny. Rodzice małych dzieci powinni rozważyć zaszczepienie ich przeciwko bakterii Haemophilus influenzae typu B (HIB). Jest ona odpowiedzialna za wiele chorób zagrażających życiu dziecka, takich jak zapalenie nagłośni, osierdzia, płuc, kości i stawów oraz opon mózgowo-rdzeniowych. Przed ostatnią z tych chorób chronią również dostępne w aptekach szczepionki przeciw meningokokom. Z kolei dorośli, którzy nie chorowali na ospę wietrzną, mogą się przed nią uchronić dzięki szczepionce - w wieku dojrzałym to schorzenie może mieć ciężki i nieprzyjemny przebieg.
Osłona wątroby
Jesienią, podczas tzw. żółtego tygodnia, warto się zaszczepić na żółtaczkę zakaźną. Wirusowe zapalenie wątroby typu B (WZW B), czyli żółtaczka wszczepienna, to choroba, którą można się zarazić podczas zabiegów w placówkach służby zdrowia, ale również przez kontakty seksualne. Bardzo groźne są jej następstwa - marskość i rak wątroby, prowadzące do całkowitej niewydolności tego narządu.
Szczepionkę przeciw WZW B powinien dostać każdy (od kilku lat szczepione są obowiązkowo wszystkie dzieci), zwłaszcza osoby, które spodziewają się pobytu w szpitalu. Teoretycznie po pięciu latach od zakończenia cyklu szczepień powinna zostać podana dawka przypominająca, ale z najnowszych badań wynika, że odporność na wirusa utrzymuje się nawet przez dziesięć lat. Dlatego lekarze radzą, aby po pięciu latach wykonać badanie krwi na obecność przeciwciał. Jeśli wypadnie pozytywnie, nie ma potrzeby "doszczepiania się", jeśli negatywnie - można skorzystać ze szczepionki skojarzonej, która uodparnia jednocześnie na WZW B oraz WZW A, czyli żółtaczkę pokarmową, która nadal występuje w niektórych rejonach Polski, a także w krajach Europy Wschodniej, Ameryki Południowej, Azji i Afryki.
Wiele firm co roku funduje pracownikom szczepionki, ponieważ badania przeprowadzone m.in. na Stanford University dowiodły, że to się opłaca. Na grypę choruje średnio 10-20 proc. aktywnych zawodowo osób, a każda z nich musi się zwolnić z pracy przynajmniej na tydzień. Straty z tego tytułu są tak duże, że przewyższają koszty zaszczepienia wszystkich pracowników nawet w średniej firmie.
Do tego dochodzą wydatki samych chorych na leki czy terapię ewentualnych powikłań, często groźnych dla życia. Dlatego wiele dorosłych osób szczepi się na własną rękę, co kosztuje zaledwie około 30 zł.
Przez płuca do serca
Szczepionka na grypę może nas uchronić przed innymi chorobami, nie tylko zarazkami. Z badań wynika, że osoby zaszczepione 40 proc. rzadziej niż inne przechodzą zawały serca i udary mózgu! Nie ma tylko pewności, czy to zasługa szczepionki, czy po prostu zdrowszego trybu życia tych, którzy się szczepią. Takich wątpliwości nie ma w wypadku szczepionki przeciw bakteriom zwanym pneumokokami (wywołują m.in. zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego i sepsę). Eksperymenty wykazały, że pobudzony przez szczepienie układ odpornościowy zaczyna oczyszczać organizm ze złogów miażdżycowych, które są główną przyczyną choroby wieńcowej serca. Szczepionki przeciw pneumokokom są niedrogie - z wyjątkiem przeznaczonego dla dzieci poniżej drugiego roku życia prevenaru, którego dawka kosztuje około 250 zł.
Na szczęście inne "nieobowiązkowe" szczepionki mają przystępne ceny. Rodzice małych dzieci powinni rozważyć zaszczepienie ich przeciwko bakterii Haemophilus influenzae typu B (HIB). Jest ona odpowiedzialna za wiele chorób zagrażających życiu dziecka, takich jak zapalenie nagłośni, osierdzia, płuc, kości i stawów oraz opon mózgowo-rdzeniowych. Przed ostatnią z tych chorób chronią również dostępne w aptekach szczepionki przeciw meningokokom. Z kolei dorośli, którzy nie chorowali na ospę wietrzną, mogą się przed nią uchronić dzięki szczepionce - w wieku dojrzałym to schorzenie może mieć ciężki i nieprzyjemny przebieg.
Osłona wątroby
Jesienią, podczas tzw. żółtego tygodnia, warto się zaszczepić na żółtaczkę zakaźną. Wirusowe zapalenie wątroby typu B (WZW B), czyli żółtaczka wszczepienna, to choroba, którą można się zarazić podczas zabiegów w placówkach służby zdrowia, ale również przez kontakty seksualne. Bardzo groźne są jej następstwa - marskość i rak wątroby, prowadzące do całkowitej niewydolności tego narządu.
Szczepionkę przeciw WZW B powinien dostać każdy (od kilku lat szczepione są obowiązkowo wszystkie dzieci), zwłaszcza osoby, które spodziewają się pobytu w szpitalu. Teoretycznie po pięciu latach od zakończenia cyklu szczepień powinna zostać podana dawka przypominająca, ale z najnowszych badań wynika, że odporność na wirusa utrzymuje się nawet przez dziesięć lat. Dlatego lekarze radzą, aby po pięciu latach wykonać badanie krwi na obecność przeciwciał. Jeśli wypadnie pozytywnie, nie ma potrzeby "doszczepiania się", jeśli negatywnie - można skorzystać ze szczepionki skojarzonej, która uodparnia jednocześnie na WZW B oraz WZW A, czyli żółtaczkę pokarmową, która nadal występuje w niektórych rejonach Polski, a także w krajach Europy Wschodniej, Ameryki Południowej, Azji i Afryki.
Autyzm szczepienny |
---|
Gdy ponad 200 lat temu Edward Jenner zaczynał akcję masowych szczepień przeciwko czarnej ospie, ludzie obawiali się, że szczepionka wytwarzana z wykorzystaniem wirusa krowiej ospy zamieni ich w potwory. Dziś wiemy już, że Jenner miał rację i to dzięki jego odkryciu udało się pokonać zabójczą epidemię, a mimo to pacjenci nadal są nieufni. Szczepionki stały się kozłem ofiarnym dla rodziców, którzy próbowali znaleźć przyczynę chorób swych dzieci, na przykład autyzmu. Podejrzenie padło m.in. na szczepionkę MMR (chroniącą przed świnką, odrą i różyczką). "Wszystkie przeprowadzone dotychczas analizy wykluczyły jakikolwiek związek między autyzmem a szczepieniami"- uspokaja dr William Barbaresi z Mayo Clinic. Co więcej, część badań wykazała, że szczepionki nie tylko nie szkodzą rozwijającemu się mózgowi, ale wręcz mu pomagają! Zaszczepione dzieci - w porównaniu z nie szczepionymi - mają mniej problemów rozwojowych, takich jak hiperaktywność czy dysleksja - wykazali rok temu uczeni brytyjscy na łamach magazynu "Pediatrics". Nie znalazły też potwierdzenia inne zarzuty stawiane szczepionkom: jakoby zwiększały ryzyko zachorowania na stwardnienie rozsiane, tzw. zespół nagłej śmierci noworodków (SIDS) czy osłabiały układ odpornościowy. Fałszywy jest również pogląd, że to masowe szczepienia doprowadziły do epidemii alergii, pozbawiając układ odpornościowy dzieci stymulacji ze strony naturalnych "wrogów". Na choroby alergiczne najczęściej chorują dzieci z domów, w których używa się dużo chemicznych środków czystości, a nie te, które były szczepione. |
Wkrótce w aptekach |
---|
Już za rok do sprzedaży ma trafić pierwsza szczepionka zapobiegająca zachorowaniu na nowotwór. Preparaty gardasil i cervarix chronią kobiety przed infekcją wirusem brodawczaka (HPV), odpowiedzialnym za 70 proc. przypadków raka szyjki macicy. Szczepionka ma być zalecana przede wszystkim dziewczętom, które nie weszły jeszcze w okres dojrzewania. Do użytku może trafić wkrótce preparat rotateq chroniący przed infekcjami rotawirusowymi. Rotawirusy atakują przede wszystkim małe dzieci, wywołując ciężkie biegunki i zabijając rocznie prawie milion osób. Trwają testy kliniczne dwóch szczepionek przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu C. Wywołujący je wirus HCV zainfekował do tej pory ponad 170 mln ludzi na świecie i jest jedną z głównych przyczyn rosnącej liczby przypadków raka wątroby. |
Więcej możesz przeczytać w 44/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.