Niemcy
Michael Schumacher nie zrezygnował z szybkiej jazdy. I to mimo że siedmiokrotny mistrz Formuły 1 już przed rokiem zakończył karierę. Jak ujawniła niemiecka prasa, gdy przed dwoma tygodniami wraz z rodziną wracał taksówką z bawarskiego miasta Gehülz na lotnisko w Coburgu, poprosił taksówkarza, by ten pozwolił mu usiąść za kierownicą. Mistrz Formuły 1 bał się, że nie zdąży na samolot. – To było ekscytujące. Cały czas cisnął gaz do dechy, nie zwalniając nawet na ostrych zakrętach – opowiada taksówkarz o swojej 30-kilometrowej przejażdżce z Schumacherem. Rajdowiec na swoje szczęście nie natknął się na patrol policji. (PB)
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.