Jarosław Kaczyński spotkał się z samorządowcami i podczas tego spotkania zagrzmiał, że PO upartyjnia samorządy. Gdybyśmy nie wiedzieli, że tako rzecze Kaczor, pomyślelibyśmy, że to Mazowiecki albo Wielowieyski, bo to labiedzenie bardziej w ich stękającym stylu. Z Kaczorka to się rzeczywiście stary piernik robi.
Jan Maria Władysław Rokita oraz Kazimierz Ujazdowski słusznie ocenili, że do budowania partii nadają się mniej więcej tak jak Boruc do baletu. Zamiast tego wzięli i założyli portal Polska XXI. Niestety, obawiamy się, że z blogiem Kazia Marcinkiewicza nie mają szans.
Tajną bronią konserwatystów zesłanych do wirtualnego świata jest prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wszyscy mówią, że ten Dutkiewicz jest genialny, a on mówi, że w wyborach prezydenckich nie wystartuje, chyba że wystartuje. Może i on jest genialny, ale z balastem w postaci Rokity i Ujazdowskiego to nawet Pudzian daleko by nie zaszedł. Choć Rokita ostatnio jakiś chudziutki.
A chudziutkiego Jana Marię Władysława widzieliśmy w warszawskiej Szpilce, gdzie spotykają się politycy z dziennikarzami, biznesmeni z laskami, geje z gejami oraz Michał Żebrowski z Michałem Żebrowskim. Rokita siedział samiutki i przeglądał gazety, co oznacza, że nie należy do żadnej z powyższych kategorii.
Do Polski XXI nie przystąpił Kazio Marcinkiewicz. Dla premiera na uchodźstwie była to doskonała okazja, by wypowiedzieć się publicznie w kilku sprawach. Zetafon stwierdził m.in., że do stworzenia partii potrzebny jest pomysł, a nie tylko konserwatyzm i znane nazwiska. On sam poszedł inną drogą – założył szkołę liderów politycznych. Oczywiście, nie gardzi też występami w supermarketach, podczas których odczytuje klasyczne fragmenty swojego blogu. Kto wie, może w przyszłości zostanie pogodynką?
Jeden z brukowców zamieścił na okładce zdjęcia Rycha Kalisza, który po obiedzie ze znajomymi miał problemy z wejściem do samochodu. Złośliwa gazeta sugerowała, że poseł SLD się nabąblował i dlatego nie mógł trafić w drzwi. Bzdury! Po pierwsze przy takiej masie, jaką ma Kalisz, upicie się jest właściwie niemożliwe. Po drugie, gdyby jednak Rychu się narąbał, wsiadałby do bagażnika, jak jego guru Olek Kwaśniewski. Po trzecie wreszcie, Kalisz z trudem mieści się do samochodu i przed obiadem. Naszym zdaniem, to rozdmuchana sprawa.
Bez wątpienia w galerii narodowych żenad powinny zostać uwiecznione konszachty PiS z komuszkami w sprawie telewizji publicznej. Ponton Urbański z przyzwoleniem Kaczorków gotów jest oddać czerwonym stołek swego zastępcy, byle tamci głosowali za prezydenckim wetem do ustawy medialnej. SLD chciałby jeszcze jakiegoś stołka w radiu publicznym, a kątem oka zerka na PO, czy nie da przypadkiem więcej. Atmosferka jak na warszawskim pigalaku na tyłach hotelu Polonia. I tu, i tam dziwki tanie i mocno przechodzone.
Wiceszef SLD Andrzej Jaeschke złożył dymisję ze stanowiska wiceprzewodniczącego SLD. Patrzcie państwo, co za niespodzianka! To on był wiceprzewodniczącym SLD?!
A na szczytach (czy może raczej dnach) lewicy wrze. Stosunki między Wojtkiem Olejniczakiem a Markiem Borowskim są napięte. Napięte są również między Olejniczakiem i Napieralskim. Panowie, spokojnie, wyluzujcie. Poczytajcie trochę książek i zobaczycie, że jeszcze będziecie, kurwa, jak brzytwy!
Andrzej Celiński dołożył SLD do długiej listy rzeczy i zjawisk, których ma dosyć i na które nie może patrzeć. Obawiamy się jednak, że lista rzeczy, zjawisk oraz ludzi, którzy mają dosyć Celińskiego, jest znacznie dłuższa. Ale nie ma się co dziwić. To w końcu dorobek całego życia.
Coś się znowu dzieje z Macierewiczem, a my jak zwykle nie bardzo łapiemy. Według jakichś tam mediów, pan Antoni chce postawić przed Trybunałem Stanu pół Polski z Lechem Wałęsą na czele. Według Macierewicza, to plotki i popłuczyny. Nie wiemy, komu tu przyznać rację, bo nie lubimy ani mediów, ani Macierewicza.
Jan Maria Władysław Rokita oraz Kazimierz Ujazdowski słusznie ocenili, że do budowania partii nadają się mniej więcej tak jak Boruc do baletu. Zamiast tego wzięli i założyli portal Polska XXI. Niestety, obawiamy się, że z blogiem Kazia Marcinkiewicza nie mają szans.
Tajną bronią konserwatystów zesłanych do wirtualnego świata jest prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wszyscy mówią, że ten Dutkiewicz jest genialny, a on mówi, że w wyborach prezydenckich nie wystartuje, chyba że wystartuje. Może i on jest genialny, ale z balastem w postaci Rokity i Ujazdowskiego to nawet Pudzian daleko by nie zaszedł. Choć Rokita ostatnio jakiś chudziutki.
A chudziutkiego Jana Marię Władysława widzieliśmy w warszawskiej Szpilce, gdzie spotykają się politycy z dziennikarzami, biznesmeni z laskami, geje z gejami oraz Michał Żebrowski z Michałem Żebrowskim. Rokita siedział samiutki i przeglądał gazety, co oznacza, że nie należy do żadnej z powyższych kategorii.
Do Polski XXI nie przystąpił Kazio Marcinkiewicz. Dla premiera na uchodźstwie była to doskonała okazja, by wypowiedzieć się publicznie w kilku sprawach. Zetafon stwierdził m.in., że do stworzenia partii potrzebny jest pomysł, a nie tylko konserwatyzm i znane nazwiska. On sam poszedł inną drogą – założył szkołę liderów politycznych. Oczywiście, nie gardzi też występami w supermarketach, podczas których odczytuje klasyczne fragmenty swojego blogu. Kto wie, może w przyszłości zostanie pogodynką?
Jeden z brukowców zamieścił na okładce zdjęcia Rycha Kalisza, który po obiedzie ze znajomymi miał problemy z wejściem do samochodu. Złośliwa gazeta sugerowała, że poseł SLD się nabąblował i dlatego nie mógł trafić w drzwi. Bzdury! Po pierwsze przy takiej masie, jaką ma Kalisz, upicie się jest właściwie niemożliwe. Po drugie, gdyby jednak Rychu się narąbał, wsiadałby do bagażnika, jak jego guru Olek Kwaśniewski. Po trzecie wreszcie, Kalisz z trudem mieści się do samochodu i przed obiadem. Naszym zdaniem, to rozdmuchana sprawa.
Bez wątpienia w galerii narodowych żenad powinny zostać uwiecznione konszachty PiS z komuszkami w sprawie telewizji publicznej. Ponton Urbański z przyzwoleniem Kaczorków gotów jest oddać czerwonym stołek swego zastępcy, byle tamci głosowali za prezydenckim wetem do ustawy medialnej. SLD chciałby jeszcze jakiegoś stołka w radiu publicznym, a kątem oka zerka na PO, czy nie da przypadkiem więcej. Atmosferka jak na warszawskim pigalaku na tyłach hotelu Polonia. I tu, i tam dziwki tanie i mocno przechodzone.
Wiceszef SLD Andrzej Jaeschke złożył dymisję ze stanowiska wiceprzewodniczącego SLD. Patrzcie państwo, co za niespodzianka! To on był wiceprzewodniczącym SLD?!
A na szczytach (czy może raczej dnach) lewicy wrze. Stosunki między Wojtkiem Olejniczakiem a Markiem Borowskim są napięte. Napięte są również między Olejniczakiem i Napieralskim. Panowie, spokojnie, wyluzujcie. Poczytajcie trochę książek i zobaczycie, że jeszcze będziecie, kurwa, jak brzytwy!
Andrzej Celiński dołożył SLD do długiej listy rzeczy i zjawisk, których ma dosyć i na które nie może patrzeć. Obawiamy się jednak, że lista rzeczy, zjawisk oraz ludzi, którzy mają dosyć Celińskiego, jest znacznie dłuższa. Ale nie ma się co dziwić. To w końcu dorobek całego życia.
Coś się znowu dzieje z Macierewiczem, a my jak zwykle nie bardzo łapiemy. Według jakichś tam mediów, pan Antoni chce postawić przed Trybunałem Stanu pół Polski z Lechem Wałęsą na czele. Według Macierewicza, to plotki i popłuczyny. Nie wiemy, komu tu przyznać rację, bo nie lubimy ani mediów, ani Macierewicza.
Więcej możesz przeczytać w 16/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.