Krzysztof Olewnik zginął, bo jego rodzina nie chciała się podporządkować mafijnemu układowi z Mazowsza.
Albo dopuścicie nas do spółki, albo pożałujecie. Taką propozycję nie do odrzucenia dostali najprawdopodobniej Włodzimierz Olewnik i jego syn Krzysztof. Olewnikowie nie zgodzili się wejść w spółkę i pożałowali. Wiele wskazuje na to, że w ten sposób miało powstać finansowe zaplecze dla niektórych polityków lewicy. Olewnikowie zostali ukarani, bo nie chcąc płacić haraczu, stanowili fatalny przykład dla innych. Tak samo zły jak ten, który w połowie lat 90. dali warszawscy restauratorzy, odmawiając płacenia haraczu „chłopcom z miasta". Wcześniej ukarany został niepokorny właściciel Optimusa Roman Kluska. Olewników wziął na celownik układ bandycko-policyjno-prokuratorsko-urzędniczo‑polityczny. Kluska naraził się układowi z udziałem urzędników skarbówki, finansów, prokuratorów oraz byłych oficerów SB.
Więcej możesz przeczytać w 16/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.