Można oczywiście szukać wśród wybieranych bardziej rozumnych, bo ci zrobią mniejszą krzywdę naszemu krajowi i mniej wstydu mu przyniosą w kontaktach zagranicznych. Pisząc to, zdaję sobie jednak sprawę, jak jest to trudne. Nie podniecam się zatem, jak telewizyjni redaktorzy, miejscami na listach, które są szalbierczą szachownicą tylko dla partyjnie wtajemniczonych. Zbierając w centrach handlowych głosy poparcia dla ustawy parytetowej, ani przez chwilę nie miałem wątpliwości, że panie zostaną w jakiś sposób z tych list wyślizgane, bo nierozumni mężczyźni nie po to chcą się bawić władzą, żeby im zabierać zabawki w decydującej o dalszej zabawie chwili. Może przykro mi tylko, że posłanka Mucha nie jest jedynką w Lublinie, ale to dlatego, że zawsze interesował mnie, tak jak ją, los zwierząt.
Poważam prezesa Belkę i mu ufam, , bowiem, że działa bez emocji, a poza tym, że zna się na tym, co robi. Ale on, niestety, nie startuje, bo mu się nie opłaca. Ogromna większość klasy politycznej im głośniej krzyczy w kampanii, tym bardziej nabiera aroganckiego przekonania, że coś umie, a tak zdecydowanie nie jest. Podszedł do mnie niedawno w kawiarnianym ogródku bezdomny i bardzo grzecznie powiedział, cytuję: „Dzień dobry panu. Jestem bezdomny i prosiłbym o parę groszy, bo zbieram na dom". Natychmiast dałem mu parę groszy, bo lubię pomagać tym, którzy po pierwsze, mówią prawdę, a po drugie, mają jasno sprecyzowany cel działania na przyszłość. Pan bezdomny miał i jedno, i drugie. Słyszałem przemówienie ministra Grabarczyka o przyszłości naszych kolei. Zakończył je odważnym hasłem: „Kolej was nie dowiezie”. Już chciałem bić mu brawo za odwagę połączoną z prawdą, kiedy dodał: „Przepraszam, przejęzyczyłem się, chciałem powiedzieć, że kolej was nie zawiedzie”. I już nie biłem mu braw, bo wiedziałem, że to się nie sprawdzi.
Nie da się w tym tygodniu odciąć od naszych piłkarskich zmagań. Doszedłem do wniosku, że ze względu na liczbę grających cudzoziemców Wisła jest legią, ale słaba to Legia Cudzoziemska, co tak się boi grać w piłkę. I gdyby genialny przebłysk inteligencji piłkarskiej, uwaga, Polaka, pana Wilka, doprowadził legię z Wisły do historycznego zwycięstwa, chyba wszyscy prawdziwi kibice mieliby kaca. Niesamowita legia Legii pomaga nam otrzeć łzy z nadzieją, że przyjdzie kiedyś taki moment, że legia Wisły spotka się z legią Legii. Najlepiej na neutralnym gruncie, tu wszyscy kłaniamy się Bydgoszczy.
A teraz z beczki kulturalnej.kulturalnej. Udało mi się obejrzeć pokaz prasowy nowego filmu Marka Koterskiego pod tytułem „Baby są jakieś inne". Dawno nie widziałem filmu, który w swojej prostocie, mistrzowskich dialogach, brawurowej grze panów Więckiewicza i Woronowicza przynosiłby tyle ważnych refleksji połączonych ze wspaniałą, absurdalną zabawą. Umieram z ciekawości, jak zostanie odebrany. Wiem jedno – przed pójściem na ten film trzeba się dobrze zastanowić, czy podoła rozum.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.