Aktorka Samusionek wypowiedziała się w „Fakcie" i stwierdziła, że nie rozbierze się w „Playboyu”. To wstrząsające. Samusionek dołączyła w ten sposób do klubu polskich gwiazd, które zapewne już się w „Playboyu” nie rozbiorą – m.in. Izabeli Trojanowskiej, tej dziwnej żony Perepeczki i Krzysztofa Ibisza.
Dziwna sprawa z tym zespołem Afromental – umieją grać, umieją śpiewać, a nie da się ich słuchać. Teledysk i piosenka „Rollin with You" wcale nie zmieniają tej prawdy o zespole. Nie zmieniają w ogóle nic, poza tym, że lider zespołu Łozowski uświadomił mi, że można być dorosłym człowiekiem i wyglądać, jakby przyszło się na szkolną dyskotekę w stroju Zorro.
Wylana z TVP 2 Katarzyna Dowbor wścieka się w „Fakcie" – nie rozumie, dlaczego nowy dyrektor Dwójki stawia na kulturę i że „w kraju, w którym ludzie czytają książkę rocznie, to się nie uda”. Hm, a może ludzie zaczną czytać więcej, jeśli TVP będzie puszczać rzeczy ciut bardziej wysublimowane niż Dowbor pieląca pokrzywę.
Dotarłem do wielkiej, tragicznej prawdy o polskim szołbizie. Tą prawdą jest wideo z występu Nataszy Urbańskiej w Los Angeles. Proszę sobie znaleźć w internecie, jak Urbańska na deskach ostatniorzędnej tancbudy wywołuje owacje piętnastu osób, śpiewając z playbacku pod choreografię typu debiutująca striptizerka. I nawet szpagat na szpilkach nie ratuje sytuacji. Proszę zobaczyć i proszę zrozumieć, tylko szybko, bo wideo znika ze wszystkich stron.
Na fali sukcesu serialu powstanie kinowy film „Ojciec Mateusz", który według zapowiedzi producentów ma być twardym kinem sensacyjnym i „znacznie wykraczać poza ramy serialu”. Rozumiem, że Artur Żmijewski w poszukiwaniu cennej, zwędzonej z sandomierskiej plebanii ikony w końcu doczepi do swojego rowerku bez przerzutek karabin półautomatyczny.
Mija 12 lat, od kiedy samobójczą śmiercią zmarł Tomasz Beksiński, tłumacz i radiowiec. Z tej okazji ukaże się dedykowana mu płyta „Tomek Beksiński", na której zagrają najważniejsze gotyckie polskie zespoły. Ja zawsze uważałem egzaltacje Beksińskiego i jego zamiłowanie do gotyckiego kiczu za pocieszne. Ale nie zmienia to faktu, że bez takich osobowości jak on polskie radio jest rzeczywiście smutne jak krypta.
Mój kolega po pismaczym fachu, Marcin Staniszewski, służy Polsce również w inny sposób. Właśnie ukazała się nowa płyta jego jednoosobowego bandu Beneficjenci Splendoru „Tęczy wybielacz". Drogi czytelniku, jeśli szukasz muzyki niesztampowej i dowcipnej, a przy tym twoje IQ pozwala ci na zrozumienie składających się na nazwę formacji wyrazów, szybko biegnij po kompakcik.
Nową płytę wydadzą również Łona i Webber. Album ma nosić tytuł „Cztery i pół". Zachęcam do zapoznania się – to bzdura, moim zdaniem, że Łona uprawia tzw. inteligencki rap. To facet, który komentuje polską rzeczywistość równie dobrze i gorzko, jak polskie kabarety za najbardziej cuchnących lat PRL. Koniecznie.
W październiku nakładem Wydawnictwa Literackiego ukaże się korespondencja Sławomira Mrożka ze Stanisławem Lemem. Tytani literatury korespondowali podobno o bardzo szeroko pojętej humanistyce, w tym również o kobietach i samochodach. Jak dla mnie, te listy mogą być nawet o jedzeniu dżemu. Przeczytam i tak.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.