Gorączka Zachodniego Nilu zabiła Aleksandra Wielkiego?
Po śmierci Aleksandra III Macedońskiego 10 czerwca 323 r. p.n.e. rozeszła się plotka, że jego ciało co najmniej przez kilka dni nie wykazywało objawów rozkładu. Nie było w tym nic nadprzyrodzonego, starożytni medycy przedwcześnie uznali genialnego dowódcę za zmarłego - orzekli niedawno na podstawie zachowanych dokumentów lekarze. Legendarny władca, który pokonał niemal połowę ówczesnego świata, żył jeszcze przez jakiś czas po tym, jak stwierdzono jego zgon. Zapadł jedynie w śpiączkę i był całkowicie sparaliżowany!
Historycy przez wiele lat podejrzewali, że Aleksander Wielki (356-323 p.n.e.) został otruty albo zmarł na malarię, gdy przebywał w Babilonie, gdzie kierował przygotowaniami do podboju Arabii i Kartaginy. - Taka przyczyna zgonu jest mało prawdopodobna - powiedział "Wprost" prof. Charles Calisher, wirusolog z Colorado State University, autor nowej hipotezy na ten temat. W tamtych czasach nie znano trucizny, która przed śmiercią wywoływałaby trwającą aż dwa tygodnie silną gorączkę. Mało prawdopodobne jest również, że wielki wódz zmarł na malarię. Plutarch, grecki pisarz, filozof i moralista, opisując śmierć Aleksandra, nie wspomina o charakterystycznych dla tej choroby napadach gorączki i ciemnym moczu.
Epidemia zapalenia mózgu
- Aleksander najprawdopodobniej zmarł w mękach z powodu zakażenia wirusem Zachodniego Nilu, które w ostatnich latach wywołało epidemię niemal w całych USA - uważa prof. Charles Calisher. U większości zainfekowanych osób ta choroba powoduje jedynie gorączkę i bóle głowy. U niektórych pojawiają się jednak groźne powikłania, takie jak zapalenie mózgu i opon mózgowych, a nawet paraliż i śpiączka. Podobne powikłania obserwuje się u chorych na dur brzuszny (ostrą chorobę zakaźną wywołaną przez pałeczkę salmonelli). Taką hipotezę dotyczącą przyczyn śmierci Macedończyka przed dwoma laty wysunął prof. David Oldach, lekarz sądowy University of Maryland. Tego typu tyfus wywołuje bowiem ostre dolegliwości jelitowe (Aleksander podobno wył z bólu), a w zaawansowanym stadium powoduje zapalenie mózgu i postępujący tzw. paraliż wiotki ciała: drętwieją najpierw stopy, a potem całe kończyny, wiotczeją mięśnie, w końcu dochodzi do porażenia układu oddechowego. Chory umiera przez uduszenie podobnie jak po podaniu pavulonu - leku paraliżującego mięśnie oddechowe. Zanim nastąpi zgon, pacjent sprawia wrażenie, jakby nie żył. Prawdopodobnie w takim stanie przez kilka dni znajdował się Aleksander Wielki.
- Plutarch nie wspomina jednak o innych typowych objawach tyfusu, jak krwiste biegunki i krwawienia z nosa - mówi prof. Charles Calisher. Z jego opisów wynika, że gdy Aleksander przybył do Babilonu, zauważył kruki, które atakowały się nawzajem i padały martwe pod murami miasta. Epidemia gorączki Zachodniego Nilu od 1999 r. podobnie rozwija się w USA: nim zacznie atakować ludzi, wymierają niektóre gatunki ptaków, głównie wron, sójek i kruków. Potwierdziły to analizy, które przy użyciu komputerowego systemu GIDEON (Global Infectious Diseases and Epidemiology Network) prof. Calisher przeprowadził wspólnie z dr. Johnem Marrem, epidemiologiem z Virginia Department of Health. - Gdy wprowadziliśmy do systemu dane, takie jak objawy, wiek chorego itp., komputer wskazywał, że najbardziej prawdopodobna przyczyna zgonu to grypa, a nie tyfus! Gdy dołączyliśmy informacje o wymieraniu ptaków, system nie miał wątpliwości, że powodem śmierci była gorączka Zachodniego Nilu - uważa prof. Calisher.
Zaginiony grobowiec
Nie ma pewności, czy gorączka Zachodniego Nilu występowała w starożytności. Tę infekcję w czasach współczesnych pierwszy raz wykryto w 1937 r. w Ugandzie. Wkrótce pojawiła się na Środkowym Wschodzie, w Azji i Oceanii oraz w Ameryce Północnej. Babilon mogła zaatakować przed ponad 2 tys. lat podobna choroba zakaźna. Wiele zakażeń zanika, a po wielu latach powraca, czasami w jeszcze groźniejszej odmianie, czego przykładem są różne formy zapalenia mózgu i opon mózgowych. Lekarze mogą jedynie zwalczać objawy choroby.
Aleksandra Wielkiego, zgodnie z jego wolą, pochowano w złotej trumnie z ceremoniałem godnym boga. Do dziś nie ma jednak pewności, gdzie został pochowany. Z Babilonu jego zwłoki przypuszczalnie sprowadzono nad Nil. Ale gdzie spoczęły - w Aleksandrii czy w Sakkarze, jak sugerują niektórzy archeolodzy?
Więcej możesz przeczytać w 2/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.