Wyjść po żydowsku

Wyjść po żydowsku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szewach Weiss dokonał rzeczy niemożliwej: przyczynił się do wspólnego polsko-żydowskiego spojrzenia na historię

Co to znaczy wyjść po angielsku? - zapytał Józef Oleksy ambasadora Izraela Szewacha Weissa. - To znaczy wyjść bez pożegnania - usłyszał.
- Właśnie, a wyjść po żydowsku oznacza długo się żegnać i zostać - zażartował Oleksy. Tę opowieść przytoczył Szewach Weiss podczas jednego z licznych pożegnań, które dla niego w Polsce urządzono.
- Nie, nie, ja nie zostaję. Ja naprawdę wyjeżdżam. O proszę, mam bilet na samolot. Będę pisał książkę, spotykał się z rodziną, miał czas dla wnuczki. To pożegnanie trwa już za długo - mówi Szewach Weiss.
Siedzimy w gabinecie ambasadora. Wszędzie pełno pudeł z książkami, papierami, fotografiami. Za godzinę wprowadzi się nowy ambasador Państwa Izrael. Na ścianie fotografie władz izraelskich: prezydent, premier, minister spraw zagranicznych. Zostają. Obok zdjęcia gospodarza z prezydentem i premierem Polski. - Te zabieramy - przypomina ambasador panu Wojtkowi, swojemu polskiemu kierowcy. Na końcu w pudłach znikają dwie fotografie: wnuczki i Szymona Peresa. - On zawsze będzie moim ministrem - powiada Weiss.

Uroczy gawędziarz, profesjonalny dyplomata
- Mój kierowca, pan Wojtek, pozostaje najbliższym mi człowiekiem w Polsce - mówi Weiss. Spędził z nim znaczną część trzyletniego ambasadorowania. Bo co najmniej połowę każdego tygodnia był w podróży. - Przejechałem po Polsce ponad 153 tys. km. Nie ma regionu, w którym bym nie był. Kocham polski krajobraz. Nieraz otwierałem okno w aucie, by poczuć zapach miejsc, przez które przejeżdżałem. Ochrona się krzywiła, że to niebezpieczne. I padają nazwy miast i miasteczek. Zwłaszcza tych tchnących atmosferą prowincjonalnej Polski. Tej, która była wspólną ziemią Polaków i Żydów.
- Tam ciągle w murach i belkach drewnianych domków słychać jidysz - ambasador powtarza, że fascynuje go język polskich Żydów.
W rozmowie wraca nazwa Płońsk. To miejsce urodzenia Dawida Ben Guriona, twórcy Państwa Izrael. Szewach Weiss jest honorowym obywatelem Płońska. A muzeum Ben Guriona znajdzie się w starym, drewnianym domu, przeniesionym do centrum miasta. Takim samym jak dom, w którym twórca syjonizmu przyszedł na świat.
Podróż ambasadora po Polsce to odkurzanie śladów polsko-żydowskiej przeszłości. Szewach Weiss osiągnął sukces niezwykły. Trudno mu zliczyć pomniki, cmentarze, synagogi i domy podniesione z ruiny i przywrócone wspólnemu myśleniu o historii. Co najważniejsze, przywrócone w sposób naturalny, bez konfliktów, ale i bez pompy. Pamięć wspólnej historii, niszczona przez Niemców i zakłamana przez komunistów, będzie kiedyś opisana. Dzięki charyzmie i katorżniczej pracy ambasador doprowadził do przełomu w tym, co dla Polaków i Żydów było najtrudniejsze - w ocenie wspólnej historii.

Nie można się żegnać z samym sobą
- Ile było pożegnań? Nie wiem, może czterdzieści, może pięćdziesiąt. Za dużo - uśmiecha się Szewach Weiss. - Znudzę się wam. Szybko jednak dodaje, że sam nie zorganizował ani jednego. - Nie można się żegnać z samym sobą. Wszystkie organizowali Polacy. I to nie były pożegnania z ambasadorem. To były pożegnania z Szewachem. Miło być Szewachem. Mam wrażenie - powiada - że te pożegnania były szczere, że Polacy nie chcą, bym wyjeżdżał. I ja nie chciałem, ale takie są reguły dyplomatycznego życia.
Seria pożegnań ambasadora Weissa trwała z górą dwa miesiące. Od chwili gdy oficjalnie powiadomił o swoim odejściu setki ludzi, których zaliczał do grona przyjaciół, w mieszkaniach, teatrach i salach bankietowych żegnano Szewacha. Takiego pożegnania nie miał żaden z ambasadorów urzędujących dotychczas w Polsce. Ani Marketa Fialkova, pierwsza ambasador Czechosłowacji po 1989 r., działająca z Polakami w antykomunistycznym podziemiu, ani nasz węgierski przyjaciel Ákos Engelmayer, też aktywny w podziemiu, ani superfachowiec z USA Daniel Fried. Na pożegnaniach Szewacha Weissa spotykali się ludzie ze wszystkich stron politycznych barykad. A sam ambasador jednym tchem wyliczał, jak to wymieniał uściski z Leszkiem (Millerem) i udzielał rad Jerzemu (Kropiwnickiemu - prezydentowi Łodzi) lub jak miło gawędziło mu się z ministrem Cimoszewiczem. Niby nic nadzwyczajnego, bo rolą dyplomaty jest utrzymywanie kontaktów ze wszystkimi ważnymi ludźmi w kraju urzędowania, ale kontaktować się i przyjaźnić to dwie różne rzeczy. Wszyscy wymienieni (a lista może być długa) żegnali Szewacha, a nie ambasadora.
Może Szewach Weiss jest uroczym człowiekiem, gawędziarzem, a nie dyplomatą? Otóż nie. Mieliśmy do czynienia ze stuprocentowym zawodowcem. Ambasador załatwiał sprawy niesłychanie trudne: sprzedaż broni, współpracę wojskową. - To wciąż tajne - uciekł z uśmiechem od pytań o konkrety. Budował porozumienie polityczne i jego zasługą jest w części to, że stosunki polsko-izraelskie układają się wzorowo.

Ambasador, profesor, Szewach...
Pomagały też talenty profesora politologii i wybitnego praktyka politycznego. Ambasador był krótko ekspertem sejmowej komisji przygotowującej reformę samorządową, bo sam wprowadzał ją w Izraelu. Gdy dawał wykłady, słuchano profesora, a nie dyplomaty wygłaszającego nudnawy referat. - Mógłbym zostać w Polsce i jako latający profesor zarabiać wykładami - mówi. Wymienia nazwy najlepszych uczelni namawiających go do zostania. - Ale ja wyjeżdżam - mówi zdecydowanie. Nie całkiem jednak, bo co dwa, trzy tygodnie będzie wracał. We współpracy z Uniwersytetem Warszawskim chce napisać książkę o wpływie Żydów z Polski na powstanie Państwa Izrael. - Moim sposobem na komunikowanie się z Polakami będą eseje zamieszczane co dwa tygodnie we "Wprost" - dodaje.

Prezydent z Borysławia?
Politycy izraelscy nie ukrywają, iż Szewach Weiss za dwa lata będzie jednym z najpoważniejszych kandydatów na prezydenta Państwa Izrael. Sam zainteresowany uważa, iż za wcześnie, by o tym mówić. I opowiada o zapalniczce, którą zapalał papierosa premierowi Rabinowi. Ostatniego, kilka minut przed zabójstwem Rabina. A potem opowiada o tym, jak Icchak Rabin zaproponował Knesetowi jego kandydaturę na przewodniczącego parlamentu i jak przedstawiciele opozycji mówili, że poprą Szewacha Weissa. Bo jak tu nie poprzeć swojego profesora i wychowawcy? Abraham Szapiro, ówczesny lider partii ortodoksyjnych Żydów, zgłaszając poparcie dla Szewacha, stwierdził: "Ja jestem z Drohobycza, a on z Borysławia, to jak ja mogę na niego nie głosować?".
Wyjeżdża człowiek niezwykły. Polityk, dyplomata, uczony. Przede wszystkim jednak wyjeżdża człowiek, który dokonał sztuki z pozoru niemożliwej - stworzył wspólne polsko-żydowskie spojrzenie na historię. Dla nas, którzy go znamy, wyjeżdża Szewach - mądry, ciepły człowiek, służący zawsze radą i pomocą. Dawid Peleg, jego następca, jest przyjacielem Polski i wybitnym dyplomatą. W polskim domu pod izraelską flagą zbudowanym ciężką pracą Szewacha Weissa będzie się musiał liczyć z duchową obecnością poprzednika. Bo jest w tym nieco racji, że Szewach Weiss wychodzi po żydowsku, czyli nawet jak wyjeżdża, to na szczęście trochę zostaje - na Uniwersytecie Warszawskim i w tygodniku "Wprost".

Jerzy Marek Nowakowski
Więcej możesz przeczytać w 4/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 4/2004 (1104)

  • Wprost od czytelników25 sty 2004List od czytelnika3
  • Na stronie - Miller na prezydenta!25 sty 2004Każda kucharka powinna się nauczyć rządzić państwem - twierdził niejaki Lenin.3
  • Peryskop25 sty 2004Owsiak klonuje Jurek Owsiak mocno się zdziwił, gdy podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zobaczył w studiu TVP drużynę "Wprost". Dziennikarze tygodnika przebrali się... za niego. Wszyscy mieli na sobie żółtoczerwone...6
  • Dossier25 sty 2004Jan Maria ROKITA członek komisji śledczej w sprawie Rywina, poseł PO "Kto jak kto, ale pan minister Mariusz Łapiński, który ma tyle brzydkich rzeczy na sumieniu, oprócz tego Narodowego Funduszu Zdrowia, powinien jednak przed...7
  • Kadry25 sty 2004Zdjęcie: Reporter8
  • Jestem, więc piszę - Polityka moralnego niepokoju25 sty 2004Fakt, że prezydent Kwaśniewski ma wątpliwości, czy Polska jest państwem prawa, powinien przerażać9
  • Poczta25 sty 2004List od czytelnika10
  • W obronie biedy25 sty 2004Marek Majewski11
  • Playback25 sty 200411
  • Portret Pierwszego Psa RP25 sty 2004Nie chcę, by Jolanta Kwaśniewska sama namalowała swojego psa Sabę, więc zrobię to za nią - mówi znany malarz Edward Dwurnik. Okazją do namalowania portretu Saby jest akcja promocyjna firmy wystawiającej karty rabatowe. Na kartach tej firmy...11
  • Z życia koalicji25 sty 2004To już jest koniec. Brunatny Robert postanowił oszczędzić sobie obciachu i sam zrezygnował z kandydowania na prezesa Telewizji Białoruskiej Oddział w Warszawie. A przecież zżyliśmy się, to w końcu tyle lat... Tak więc na koniec, od serca, fragment...12
  • Z życia opozycji25 sty 2004Śnieg zasypał Warszawę i unieruchomił miasto na amen. Prezydent Lech Kaczyński błyskawicznie znalazł winnych tego skandalu. "To meteorolodzy" - orzekł. A myśmy stawiali raczej na komunistów. Albo chociaż na Kozaka z Piskorskim....13
  • Fotoplastykon25 sty 200414
  • Mafia sądzi25 sty 2004Przy jednym stole, na balu sylwestrowym, nieprzypadkowo siedzieli obok siebie Roman Olszewski, ps. Sproket, Mieczysław J. oraz Waldemar Janoszczyk. Olszewski i Mieczysław J. byli członkami gangu pruszkowskiego. Jak się dowiedzieliśmy od kilku...16
  • Mordercy dzieciństwa25 sty 2004Na siedem lat więzienia skazano szefa pedofilskiej siatki, zdemaskowanej przez reporterów "Wprost" i telewizji Polsat.22
  • Sojusz Lewicy Destrukcyjnej25 sty 2004SLD rządzi Polską tak jak ostatni królowie przedrewolucyjną Francją24
  • Plan Bratkowskiego25 sty 2004Demokracją w aparatczyków28
  • Żegnajcie w Europie25 sty 2004Unia Europejska to dom, w którym nowych lokatorów skierowano do piwnicy30
  • Nałęcz - Cień choroby25 sty 2004Z myślą o poprawieniu notowań premiera w rabunkowy sposób eksploatowano jego wypadek32
  • Giełda i wektory25 sty 2004HossaŚwiat Unia ratuje twarz Niemcy i Francja z premedytacją złamały traktat z Maastricht, nakładający na kraje członkowskie unii obowiązek utrzymywania deficytu budżetowego na poziomie nie wyższym niż 3 proc. PKB. Powinno się to spotkać z surową...34
  • Grupa trzymająca zboże25 sty 2004Urzędnicy podnoszą ceny żywności!36
  • Zjazd Polski25 sty 2004W szybkim tempie tracimy wiarygodność kredytową40
  • Podatek od głupoty25 sty 2004100-200 tysięcy miejsc pracy likwidują co roku urzędnicy skarbowi43
  • Niezatapialny sejf25 sty 2004Rosja przez Cypr do Unii Europejskiej47
  • Załatwione odmownie - Saga Lomborga25 sty 2004Największy postęp w ekologii dokonał się tam, gdzie dominuje największy wróg ekologów: cywilizacja zachodnia50
  • Supersam25 sty 2004Zapach uwodziciela By stworzyć orientalną wodę CerrutiSÍ, odtworzono recepturę balsamu mauretańskiego, sporządzoną przez Rzymian w II wieku naszej ery. Balsam mauretański to kompozycja ziół, aromatycznego drewna i żywicy. Woń imbiru,...52
  • Międzynarodowi Kombinatorzy Olimpijscy25 sty 2004W Atenach możemy zdobyć mniej medali niż w jakichkolwiek igrzyskach w ostatnich 40 latach54
  • Mistrzowie koksu25 sty 2004Sportowcy biorą koks, bo wolą żyć krótko, byle zakosztować sławy i pieniędzy.58
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Będzie bigos25 sty 2004Od dwóch dni cały mój dom przesiąknięty jest ciężką wonią kapuchy. Gotujemy bigos. Nie powiem, żebym często jadał tę naszą najbardziej narodową potrawę, przeciwnie, unikam jej jak mogę, głównie z uwagi na kiepskie samopoczucie jeszcze długo po...60
  • Ekran osobisty - Wyspy szczęścia25 sty 2004To, co najcenniejszego mają dziś do zaoferowania transatlantyki, to... ucieczka ze zmęczonego wojną, strachem i waśniami świata61
  • Dzień (bez)wolności25 sty 2004"Za Wisłą nie zabijajcie, ale poza tym róbcie tam, co chcecie" - brzmiała dyrektywa Stalina64
  • Know-how25 sty 2004Lekka śmierć Palenie papierosów o niskiej zawartości substancji smolistych (light, super light) nie zmniejsza ryzyka zachorowania na raka płuc - ostrzega "British Medical Journal". Do takich wniosków doszli amerykańscy...67
  • Zapalenie życia25 sty 2004Co może nas uchronić przed rakiem, zawałem serca i cukrzycą? Gdy pierwszy raz w 1997 r. opublikowaliśmy wyniki badań sugerujące, że stan zapalny może sygnalizować wysokie ryzyko zawału serca i udaru mózgu, wszyscy uznali, że się mylimy. Teraz68
  • Wstrzymaj oddech!25 sty 2004Każdy miligram tlenku węgla w metrze sześciennym powietrza oznacza dwa śmiertelne zawały72
  • Uszy do góry25 sty 2004Głusi będą mogli słyszeć?74
  • Bez granic25 sty 2004Samba turystyczna, Autorytet z wąsem,76
  • Rusza wróg na Busha25 sty 2004Bush na pewno nie przegra swego miejsca w historii ze stażystką78
  • Islamska bomba25 sty 2004Jak pakistańska technologia nuklearna trafiła do państw rozbójniczych80
  • Mekka globalizacji25 sty 20046,5 tysiąca żołnierzy będzie strzec uczestników szczytu w Davos82
  • Kolce róż25 sty 2004Tkwimy między Ameryką a Rosją84
  • Szaron opatrznościowy25 sty 2004Izrael wyznaczy Palestyńczykom własną "mapę drogową". Czy również w tym roku Izrael będzie bezczynnie czekał na pojawienie się przywódcy palestyńskiego, z którym można będzie cokolwiek ustalić? Czy nadal 100 tys. osadników żydowskich na terenach...85
  • Wyjść po żydowsku25 sty 2004Szewach Weiss dokonał rzeczy niemożliwej: przyczynił się do wspólnego polsko-żydowskiego spojrzenia na historię86
  • Menu25 sty 2004Świat Małpa znowu w raju "Za każdym razem, gdy próbowałem napisać fajną, popową piosenkę, w którymś momencie uświadamiałem sobie, że zrzynam z Pixies" - powiedział kiedyś Kurt Cobain. Nie on jeden przyznawał się do...88
  • Kanibal sztuki25 sty 2004Największym dziełem Salvadora Dalego był on sam90
  • Najdłuższa wojna wszechświata25 sty 2004"Gwiezdne wojny" można kręcić przez kolejne tysiąclecia94
  • Mojżesz rocka25 sty 2004Czesław Niemen (1939-2004)96
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego25 sty 2004MIĘDZY NAMI **** Cafe #3 Między Nami to podobno naczelna kwatera warszawki. Tajemniczego ugrupowania towarzyskiego. Bez względu na przynależność klientów konsumentów lokal wypromował markę muzyczną, która od kilku...97
  • Klątwa Tuwima25 sty 2004Jedyne, co Julian Tuwim dedykował Bierutowi, to apel o ułaskawienie skazanych na śmierć żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych98
  • Sława i chała25 sty 2004Książki Wołanie na duszy Rewolucja! Pierwszy w historii ludzkości "przewodnik po świecie niewidzialnym" - zachęca hasło z obwoluty. Mało tego, każda współczesna kobieta, uzbrojona w to dzieło, może "usłyszeć głos duszy i...99
  • Co-media - Niepolitycznie25 sty 2004Dorosłe życie ma tę ponurą cechę, że ludzi powinno się rozliczać nie z tego, co chcieli, ale z tego, co im wyszło. Tu mógłbym podać jako ponury przykład kariery prawie wszystkich obecnych polityków, ale tym razem felieton ma być o drobiazgach. I...100
  • Z grzędy zrzędy - Do polskich elit25 sty 2004Przypomnijcie sobie, jak to kiedyś było. Wyszedł jeleń z lasu, pani pyta: - No Jasiu, co to jest? A Jasio z pewną taką nieśmiałością: - Lenin, nie Lenin...? W Moskwie opowiadali, że młodożeńcom na noc poślubną dają trzyosobowe łóżka, bo......100
  • Organ Ludu25 sty 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 4 (69) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 19 stycznia 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Sensacyjne odkrycie "Organu Ludu"! Pierwsi na świecie drukujemy odnalezioną przez "OL"...101
  • Skibą w mur - Lania i podsumowania25 sty 2004Za Wydarzenie Roku uznano dwa zjawiska: Saddam Husajn wyciągnięty z ziemianki i Mariusz Łapiński wyciągnięty z SLD102