- Sztuka dialektyki. Rzecznik Antyklerykalnej Partii Postępu Racja i organizator gejoparad Szymon Niemiec o walnięciu prezydenta Warszawy tortem: "Pan Kaczyński sam jest sobie winien. To jest efekt eskalacji przemocy, jaką sam rozpętał. Nie powinien wykluczać, że takie incydenty mogą się powtórzyć". Szymon Niemiec o tym, jak jemu wylano miskę śmietany na głowę podczas warszawskiego wiecu: "Szkoda, że musimy żyć w kraju, w którym rządzi terror". I na tym zamykamy część pierwszą naszych "Zeszytów Niemcoznawczych".
- A jednak są rzeczy stałe we wszechświecie: wzorzec metra, następstwo pór roku, smród na Dworcu Centralnym, Jerzy Dziewulski w TVN... I rzeczywiście, ostatnio Piotr Marciniak (masz, chłopie, u nas krechę) zaprosił do TVN 24 prof. Janusza Kochanowskiego i właśnie Dziewulskiego. To trochę tak, jakby w jednym programie rozmawiać z Woodym Allenem i Beduinem.
- Zaczął się sezon na ważne deklaracje na lewicy. Po Bardzo Ważnym Oświadczeniu Banach przyszła pora na Bardzo Ważny Apel Kalisza (w skrócie: BWAK). W swym wygłoszonym w Radiu Zet BWAK-u Ryszard Kalisz zawarł taką oto myśl: "Należy mieć szacunek dla ludzi, którzy inaczej wyglądają". Wie, co mówi, o swoje walczy.
- Zaparli się i nie ustąpią - tak wygląda taktyka SLD i prezydenta. Więc albo rząd Belki, albo wybory w sierpniu. I jakoś dziwnie spokojni są, że rząd przejdzie. Cóż, Krzysztof Janik ma nie tylko największą w Polsce siłę przebicia, ale i mocną głowę.
- Aha, zmienił się status rządu Belki z rządu zdymisjonowanego na jakiś tam inny. Piszemy o tym, bo ma to ponoć wielki wpływ. Na tegoroczne zbiory bawełny.
- Mnóstwo powodów do zadowolenia ma Brunatny Robert. Okazało się, że o Robercie Kwiatkowskim nie można mówić "ćwok", "kompletnie nieciekawy" i "politruk". Kazimierz Kutz tak go nazwał, za co pani sędzia go skazała. O Kutzu polityku nigdy nie byliśmy najlepszego zdania i, proszę, to się potwierdza. A przecież mógł nazwać Brunatnego zerem - na to samo by wyszło, a to legalne, prawda, panie prokuratorze Kapusta?
- Kolejny powód do radości Brunatnego: otóż jego serdeczny przyjaciel Włodzimierz Czarzasty tak się przyspawał do stołka sekretarza Krajowej Rady Tego i Owego, że choć obiecał ustąpić jakieś pół roku temu, to jakoś nie było okazji. Wszystko przez to Nowe Otwarcie, które wdraża w mediach szefowa KRTiO Danuta Waniek. Tak jest tym zajęta, że ciągle zdejmuje z porządku obrad wniosek o odspawanie Czarzastego. Cóż, nie dość, że kobieta zarobiona jest, to jeszcze czasem musi do Rembertowa na ciuchy skoczyć. W Warszawie takich nie sprzedają.
- A w macierzystej instytucji Brunatnego, Telewizji Białoruskiej oddział w Warszawie, nowe idzie aż strach. Symbolizuje je ponoć pewny kandydat na następcę Miłośnika Młodych Iglesiasów Sławka Zielińskiego, jego dotychczasowy zastępca Rafał Rastawicki. Bo to właśnie on, były dziennikarz "Trybuny", ma zostać szefem Jedynki. To wyjaśnia, dlaczego o Dworaku mówiono, że konserwatysta. To od "konserwować". Jak widać, ludzi Brunatnego konserwuje znakomicie.
- Zostawmy już tego nieszczęsnego Dworaka, zwłaszcza że w kraju straszne rzeczy się dzieją. Nie dość, że SLD będzie musiał zabulić za przeloty Oleksego do Wrześni, to jeszcze Zbigniew Siemiątkowski i Jerzy Szmajdziński będą musieli zapłacić podatki za zegarki, które dostali od szejków. Jeśli chodzi o komunistów, to ostatni raz tak prześladowano Ludwika Waryńskiego.
Więcej możesz przeczytać w 25/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.