Naszych emerytur diabli nie wzięli z powodu giełdowej bessy
Ludwik Sobolewski gromi giełdowych analityków. W ubiegłym tygodniu radzili oni przygotować się na dalsze spadki indeksów. Prezes twierdzi, że ich opinie mogły być szkodliwe dla rynku, a niektóre ocierały się o manipulację. Po części ma rację, bo jeśli ktoś jest zawodowym doradcą i bierze za to pieniądze, nie powinien brać przykładu z żyjącego ze spekulacji finansowych George’a Sorosa. Szkoda jednak, że pan prezes nie nasyłał Komisji Nadzoru Finansowego na analityków, gdy ci wieszczyli ciągłe wzrosty, ani na na OFE, które opowiadały „ubezpieczonym", jakie kokosy czekają ich na emeryturach.
Ale nie ma też powodu do straszenia przyszłych emerytów, że ich emerytury diabli wzięli. Stracili bowiem tylko ci, którzy kupowali akcje w okresie ostatnich wzrostów. Ci, którzy kupili je na początku hossy, są nadal „do przodu". Emerytury będą w głównej mierze pochodzić z podatków (nazywanych składkami), które będą płacić nasze dzieci i wnuki, a nie z tego, co OFE zarobią na giełdzie. OFE zrealizowały swój cel – zarobiły dla siebie. Prowizję pobierają bez względu na to, czy są spadki, czy wzrosty. Poza tym gdy indeksy rosły, było wiadomo, że zaczną spadać. Gdy spadają, wiadomo, że zaczną rosnąć.
Ale nie ma też powodu do straszenia przyszłych emerytów, że ich emerytury diabli wzięli. Stracili bowiem tylko ci, którzy kupowali akcje w okresie ostatnich wzrostów. Ci, którzy kupili je na początku hossy, są nadal „do przodu". Emerytury będą w głównej mierze pochodzić z podatków (nazywanych składkami), które będą płacić nasze dzieci i wnuki, a nie z tego, co OFE zarobią na giełdzie. OFE zrealizowały swój cel – zarobiły dla siebie. Prowizję pobierają bez względu na to, czy są spadki, czy wzrosty. Poza tym gdy indeksy rosły, było wiadomo, że zaczną spadać. Gdy spadają, wiadomo, że zaczną rosnąć.
Więcej możesz przeczytać w 5/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.