Żeby pierwszego miliona nie trzeba było ukraść, należy go wygrać
Z okna samolotu widać szosy, pola i lasy. Widać też miejskie place, deptaki i ogródki jordanowskie. Tylko Polaków nie widać, bo zamknęli się w mieszkaniach, by celebrować swój umiarkowany dobrobyt. Minęła epoka wielkich idei, które wyprowadzały na ulice tłumy. Sztandary „Solidarności" gniją w muzealnych magazynach, a składane krzesełka, przydatne podczas pielgrzymek Jana Pawła II, obrastają kurzem w prywatnych piwnicach. Jedyna rzecz, która skłania masy do działania, to tzw. kumulacja w Dużym Lotku.
Więcej możesz przeczytać w 32/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.