Jest tak, jak w filmie „Ostry gość”. Rytualna przysięga wierności, ukłucie w palec i kolejny człowiek z marginesu trafia w szeregi mafii, radośnie witany przez facetów z kwadratowymi szczękami. Tak samo wygląda to w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim.
Obserwowałem taką scenę: szef wszystkich szefów, stary don o pobrużdżonej twarzy, uważnie przygląda się kandydatowi. Consigliere kiwa ręką, a nowy chwyta flagę klanu i zaczyna mamrotać słowa przysięgi: „Przyjmując zaszczytne stanowisko członka Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, zobowiązuję się […] przestrzegać […] postanowień komitetu, uważając je za niepodważalne". Pełny tekst można znaleźć w Karcie Olimpijskiej, w której ostentacyjnie przyznaje się donom prawo przywłaszczania sobie pieniędzy zarabianych na pocie sportowców. Świeży rekrut, który właśnie zrezygnował z prawa do sprzeciwu, zajmuje miejsce na najniższym szczeblu w hierarchii organizacji. Podczas spotkań mafiosów musi być posłuszny.
Więcej możesz przeczytać w 51/52/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.