Powstańcy warszawscy mieli swych poprzedników w sierpniu 1914 r. i naśladowców w sierpniu 1980 r. Sześćdziesiąta rocznica wybuchu powstania warszawskiego obchodzona była z takim rozmachem, że zupełnie przesłoniła dziewięćdziesiątą rocznicę niepodległościowego czynu Józefa Piłsudskiego, podjętego wraz z wybuchem I wojny światowej. A przecież dzień rozpoczęcia tej akcji, 6 sierpnia, czczony był w II Rzeczypospolitej z nabożeństwem równym obchodom 11 listopada. Nie było w tym przypadku, bo odzyskanie niepodległości w 1918 r. przedstawiano jako efekt walki zbrojnej rozpoczętej przez Piłsudskiego 6 sierpnia 1914 r.
Tego dnia z krakowskich Oleandrów wyruszyła na wojnę z Rosją pierwsza kadrowa kompania strzelców. W ślad za nią podążyły kolejne oddziały, liczące w sumie kilka tysięcy żołnierzy. Zgodnie z planami Piłsudskiego miały one wywołać antyrosyjskie powstanie, obrosnąć ochotnikami i rozwinąć się w dużą armię polską. Ta zaś miała się stać filarem odradzającej się polskiej państwowości. Misja była szalenie ryzykowna. Garstka dowodzonych przez Piłsudskiego strzelców próbowała postawić przed faktami dokonanymi mocarstwa europejskie. Chciała wpłynąć na los wojny, w której ścierały się milionowe armie. Zgodnie z romantyczną tradycją siły mierzono na zamiary, wierząc, że wygrana zależy przede wszystkim od heroizmu ofiary.
W sierpniu 1914 r. plany Piłsudskiego skończyły się kompletnym fiaskiem. Nie udało się doprowadzić do wybuchu antyrosyjskiego powstania. Nie powstała wielka polska armia. Zdołano jedynie utworzyć legiony, walczące w ramach austriackiego pospolitego ruszenia, bez realnej nadziei na odbudowanie niepodległej Polski. Ale wojna z każdym rokiem owocowała sytuacją coraz korzystniejszą dla Polaków. Po czterech latach zmagań nie można już było wyobrazić sobie nowego ładu europejskiego bez odbudowania państwa polskiego. Zadecydował o tym ogromny wysiłek całego narodu, choć piłsudczycy sugestywnie tłumaczyli, że jest to efekt ich czynu zbrojnego (z 6 sierpnia 1914 r.). Podzielała ten pogląd znaczna część społeczeństwa, zwłaszcza podporządkowana Piłsudskiemu armia i wychowywana w jego kulcie młodzież.
Właśnie te dwie zbiorowości nadały ton powstaniu warszawskiemu. Zarówno ukształtowani przez II Rzeczpospolitą wyżsi oficerowie, jak i młodzież AK kopiowali postępowanie sprzed lat trzydziestu. Nie wdawali się w skomplikowane analizy dyplomatyczne i militarne, które mogły osłabić powstańczy entuzjazm, lecz - zgodnie ze słowami słynnej "Pierwszej Brygady" - "na stos rzucali swój życia los".
Układ sił w świecie i Europie zupełnie jednak nie przypominał sytuacji z 1918 r. i powstanie zakończyło się przegraną. Trzeba było dopiero kolejnego polskiego sierpnia, w 1980 r., by układ jałtański zachwiał się w posadach.
W sierpniu 1914 r. plany Piłsudskiego skończyły się kompletnym fiaskiem. Nie udało się doprowadzić do wybuchu antyrosyjskiego powstania. Nie powstała wielka polska armia. Zdołano jedynie utworzyć legiony, walczące w ramach austriackiego pospolitego ruszenia, bez realnej nadziei na odbudowanie niepodległej Polski. Ale wojna z każdym rokiem owocowała sytuacją coraz korzystniejszą dla Polaków. Po czterech latach zmagań nie można już było wyobrazić sobie nowego ładu europejskiego bez odbudowania państwa polskiego. Zadecydował o tym ogromny wysiłek całego narodu, choć piłsudczycy sugestywnie tłumaczyli, że jest to efekt ich czynu zbrojnego (z 6 sierpnia 1914 r.). Podzielała ten pogląd znaczna część społeczeństwa, zwłaszcza podporządkowana Piłsudskiemu armia i wychowywana w jego kulcie młodzież.
Właśnie te dwie zbiorowości nadały ton powstaniu warszawskiemu. Zarówno ukształtowani przez II Rzeczpospolitą wyżsi oficerowie, jak i młodzież AK kopiowali postępowanie sprzed lat trzydziestu. Nie wdawali się w skomplikowane analizy dyplomatyczne i militarne, które mogły osłabić powstańczy entuzjazm, lecz - zgodnie ze słowami słynnej "Pierwszej Brygady" - "na stos rzucali swój życia los".
Układ sił w świecie i Europie zupełnie jednak nie przypominał sytuacji z 1918 r. i powstanie zakończyło się przegraną. Trzeba było dopiero kolejnego polskiego sierpnia, w 1980 r., by układ jałtański zachwiał się w posadach.
Więcej możesz przeczytać w 33/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.