Premier doskonale uziemił profesorzynę krytykanta, tego pedOFEila . „Polityczny"… Przecież wiadomo, że słowo „polityczny” oznacza nic innego, jak: oszukańczy, zafałszowany, intrygancki, zmanipulowany, płaski, podły, inspirowany, sprzedajny, egoistyczny, kłamliwy, rzygowaty, syfilityczny, zgangrenowany, prostacki, histeryczny, wymierzony w Polskę, utkany z łgarstw, nastawiony na przyziemne korzyści, podlizujący się najgorszym, wysługujący się najpotworniejszym. Polityk to świnia, łotr, łachudra, bydlę, kanalia, oszust, wazeliniarz, kanciarz, Gomułka, Beria, Moczar, słowołamca, dewłaz, bełtman, a nawet ktoś, kto nie dotrzymuje obietnic wyborczych. Nie ma lepszego sposobu, żeby odebrać komuś wiarygodność, jak przylepić mu łatkę „polityczności”. Brr…, aż ciarki przechodzą. Dzięki Bogu, że nasz premier nie jest politykiem.
PS Prezydent Komorowski nie zaprosił Rybińskiego na debatę ekonomistów. Zaprasza tylko wybitnych ekonomistów. Z takimi mniej wybitnymi nie miałby po prostu o czym rozmawiać.
Archiwalne wydania Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Komentarze
\"politycznych\". Zgadzam sie z autorem co do wymienienia nazwiskami tylko paru lajdakow z pod Czerwonej Gwiazdy. Tacy byli przed nimi, sa teraz i beda.
\"Dzięki Bogu, że nasz premier nie jest politykiem\" twierdzi felieton. Zgoda. Moze nim nie jest, ale wraz z POdobnymi - probuja. \"Dziekowac Bogu\", to moze przesada, chociaz zalezy ktoremu to wybija sie uklony i uklada kantaty. Czym bicie czolem jest bardziej niskie, tym wieksze jest oczekiwanie na spad ze stolu
\"politycznego\" wiekszych keskow - do koryta trzody. Ale kiedys te odpadki - oscia stana w gardlach.
Nosil wilk, poniosa wilka.
Znalazłam m.inn. następującą informację w necie: cytuję \" ..(...) W latach 1989-1991 był doradcą ekonomicznym wicepremiera i ministra finansów Leszka Balcerowicza. Na początku lat dziewięćdziesiątych doradzał również rządowi Federacji Rosyjskiej w sprawach polityki makroekonomicznej. Na stanowisko Ministra Finansów został powołany 16 listopada 2007 ...(...) \"
W związku z powyższym etc., przy całym należnym szacunku dla pana Jacka vel Jana Vincenta Rostowskiego, jakkolwiek nie jestem jego fanem a szczególnie nie popieram stosowanej przez niego, na dużą skalę, tzw. księgowości \"kreatywnej\" uważam, że ciekawym ale i koniecznym jest sprawdzić :
1./ czy jegomość Vincent nie był jednocześnie, w tym samym czasie doradcą instytucji czy urzędów polskich i rządu Federacji Rosyjskiej i czy w związku z tym, nie wystąpił konflikt interesów, już nie tylko firm ale na szczeblu państw,
2./ czy zanim doradzał rządowi Federacji Rosyjskiej doradzał instytucjom finansoowym lub czynnikom rządowym polskim i czy powziętych wiadomości niejawnych związanych z gospodarką i ekonomią polską, lub innych, nie przekazał rządowi lub służbom Federacji Rosyjskiej albo służbom i agencjom innych państw np. Wielkiej Brytanii, której obywatelstwo również posiada,
3./ czy wcześniej zanim doradzał instytucjom polskim, czy rządowi polskiemu np. ministrowi finansów Leszkowi Balcerowiczowi, doradzał rządowi rosyjskiemu i czy z tego lub innych powodów nie jest związany stosunkiem czy obowiązkiem \"lojalności\" lub \"służby\" wobec Federacji Rosyjskiej lub Wielkiej Brytanii albo też innego państwa czy jego służb,
4./ Czy odpowiednie służby polskie, zabezpieczenia wywiadowczego i kontrwywiadowczego sprawdziły te fakty, czy uznały iż może on pełnić tak wysoką funkcję w rządzie Rzeczypospolitej Polskiej i czy jest to bezpieczne dla naszego państwa.