A więc powinniśmy ich powieźć jak najdalej. Ale nie powieziemy. A dlaczego? Bo mają opozycję, dla której my, ludzie środka, jesteśmy kanaliami, lemingami, debilami, zdrajcami, ruskimi agentami. I powinniśmy dziesięć razy dziennie przepraszać, że nie ukochaliśmy wystarczająco prezydenta Kaczyńskiego. I odciąć sobie stopę za głos na Tuska. I codziennie uronić 27 łez nad losem braci Karnowskich i żadnym wytłumaczeniem naszej bierności nie jest, że Karnowscy szlochają ze swego powodu codziennie i całodobowo, krzycząc: „hańba!, podłość!", i dziw wielki, że nie otworzyli myjni samochodowej, co by tę łzawicę jakoś spożytkować.
Ale być może bracia nieświadomie postanowili wytłumaczyć rozczarowanym i zniesmaczonym wyborcom PO, dlaczego nigdy, pod żadnym pozorem nie wolno zagłosować na Jarosława i PiS. Więc zrobili, jak potrafili, i wydrukowali, i dali na okładkę swego tygodnika „Uważam Rze" wywiad z poetą Jarosławem Markiem Rymkiewiczem, idolem absolutnym Polski patriotycznej i prawdziwej. Jest tylko jeden problem: mnie się wydaje, że Karnowscy to wysoko opłacani agenci Tuska, którzy robią sobie okrutne żarty ze starszego pana, wyżywającego się w radykalizmach: albo chwali oprawców z UB, albo ślini się do Jarosława. I Karnowscy chcą przesłanie pisowskiej opozycji obrócić w kabaret. No bo posłuchajcie, Szanowni Państwo: „Te narody oddzieliły się od siebie i zaczęły wieść życie osobne kilkaset lat temu. Jeden to naród patriotów, drugi – naród kolaborantów". Jakby ktoś nie wiedział, to o nas, Polakach.
A więc piszę to jako kolaborant, ale pocieszam się, że takich jak ja Rymkiewicz tępił równie stanowczo, kiedy padał w Polsce stalinizm, a Rymkiewicz do tegoż stalinizmu tęsknił. I mam prośbę do braci Karnowskich: zapytajcie najbardziejszego dzisiejszego polskiego patriotę, o co miał pretensję do „inteligenckich szakali", którzy zdradzili komunizm i próbowali epatować Polaków „mitem o krwawym Urzędzie Bezpieczeństwa".
Ktoś powie: ale przecież Rymkiewicz nie jest politykiem PiS. Jeśli bełkocze, to na własny rachunek. Nie do końca. Rydzyk też nie jest politykiem PiS, ale jego działacze spijają każde słowo z ust toruńskiego, kościelnego biznesmena i jak po ostatnim występie w Brukseli bronią farmazonów jak niepodległości. Czyli się utożsamiają i cieszą, że ktoś za nich mówi to, czego oni już nie muszą.
Z Rymkiewiczem jest podobnie. PiS-owski tygodnik wybija majaczenia ekstremisty na okładkę i w razie czego można powiedzieć: to nie my, to Poeta. Ale na portalu Prawdziwych Patriotów, czyli wPolityce.pl Jacek Karnowski ogłasza: „Dziś polską inteligencją jesteśmy my. Choćby było nas kilkoro. Choćbyśmy gnili na marginesie do końca świata".
I o to chodzi. Panowie i panie, którzy wycierają sobie Polską, Narodem, cierpieniem, patriotyzmem usta, tak naprawdę tym narodem gardzą. Bo ten w większości nie podziela ich obsesji i atawizmów. Bo uważają, że jedynym kryterium polskości jest umiłowanie Jarosława i zapatrzenie w szlachetne spojrzenie Macierewicza. A kto sądzi inaczej, ten leming niezdolny do myślenia. To ja wam za darmo podpowiem: trzeba naprawdę niebywałego talentu, żeby mając tak nieudolną władzę, zrażać skutecznie potencjalny elektorat opozycji. Przecież to powinien być samograj. Po czterech latach czczych obiecanek my, obywatele, musielibyśmy zagłosować na alternatywę. Ale ta alternatywa każdego dnia przypomina nam, że jesteśmy ruską, bezmyślną swołoczą kolaborantów, mieszkańcami ubekistanu, najpotworniejszego miejsca pod słońcem. Więc proszę, nie płaczcie już, nie żalcie się, że ten debilny naród was nie rozumie. Jak się na kogoś nieustannie rzyga, to nie należy czekać na pocałunek wdzięczności, Poczytajcie sobie jeszcze Rymkiewicza: „Naród kolaborantów jest ogarnięty i obezwładniony obsesją swojej małości, nędzy, podłości i znikczemnienia. Co oczywiście nie przeszkadza i nigdy nie przeszkadzało polskim kolaborantom twierdzić, że kolaborują z przyczyn patriotycznych".
Nie certolmy się. Kolaboruję (choć nie do końca wiem z kim), bo po prostu jestem podły. Nie to co wyrywający paznokcie ubecy, genetyczni patrioci, którymi tak się zachwycał Rymkiewicz.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.