BALCEROWICZOBÓJSTWO
Zprzykrością informuję, że autor artykułu "Balcerowiczobójstwo" (nr 38) przypisuje prezesowi NBP nieprawdziwe motywy postępowania. Prof. Leszek Balcerowicz odmówił stawienia się przed komisją śledczą nie ze względu na obawy przed niekorzystnym wydźwiękiem medialnym jego przesłuchania, lecz w przekonaniu, że przesłuchiwanie urzędującego prezesa banku centralnego zrodziłoby groźny precedens, który każdego następnego prezesa NBP wystawiłby na naciski polityczne. Jednocześnie, wychodząc z założenia, że Trybunał Konstytucyjny jest najwyższą instancją rozstrzygającą wątpliwości natury konstytucyjnej, prof. Balcerowicz zapowiedział, że w wypadku potwierdzenia legalności działania komisji przez trybunał - mimo że argumenty dotyczące zdolności NBP do wypełniania konstytucyjnego mandatu pozostaną aktualne - stawi się na przesłuchanie. Argumentacja ta została przedstawiona m.in. w oświadczeniu prezesa NBP z 9 września 2006 r.
Co więcej, w tym samym oświadczeniu prof. Balcerowicz stwierdził też: "Większość osób udzielających owych rad uważała, że należy pójść - ale nie dlatego, że samo powołanie komisji oraz zachowanie jej niektórych członków uznawali za usprawiedliwione, lecz dlatego, iż obawiali się negatywnych komentarzy i relacji politycznych, jeśli nie pójdę". Stoi to w sprzeczności z postawioną w artykule tezą, jakoby decyzja o niestawieniu się przed komisją do chwili ogłoszenia wyroku przez Trybunał Konstytucyjny była elementem taktyki doradców.
Krzysztof Gacek
dyrektor departamentu komunikacji społecznej Narodowego Banku Polskiego
BALCEROWICZ DOGONIŁ WAŁĘSĘ
Wbrew temu, co napisałem w notce "Balcerowicz dogonił Wałęsę" (nr 43), prezesowi NBP jeszcze wiele brakuje, by dogonić byłego prezydenta pod względem liczby doktoratów honoris causa. Lech Wałęsa ma ich już ponad 100. Ile dokładnie - nie wiadomo. Sam zainteresowany oczywiście wszystkich nie pamięta, wiele powiadomień o wyróżnieniach w burzliwych latach 80. nie dotarło do adresata, a część dokumentacji zaginęła później. Bliżej dogonienia współtwórcy "Solidarności" niż Balcerowicz jest emerytowany profesor medycyny Kazimierz Imieliński. Doktoraty honoris causa temu prekursorowi polskiej seksuologii przyznało 56 uczelni z 24 krajów.
Sergiusz Sachno
Zprzykrością informuję, że autor artykułu "Balcerowiczobójstwo" (nr 38) przypisuje prezesowi NBP nieprawdziwe motywy postępowania. Prof. Leszek Balcerowicz odmówił stawienia się przed komisją śledczą nie ze względu na obawy przed niekorzystnym wydźwiękiem medialnym jego przesłuchania, lecz w przekonaniu, że przesłuchiwanie urzędującego prezesa banku centralnego zrodziłoby groźny precedens, który każdego następnego prezesa NBP wystawiłby na naciski polityczne. Jednocześnie, wychodząc z założenia, że Trybunał Konstytucyjny jest najwyższą instancją rozstrzygającą wątpliwości natury konstytucyjnej, prof. Balcerowicz zapowiedział, że w wypadku potwierdzenia legalności działania komisji przez trybunał - mimo że argumenty dotyczące zdolności NBP do wypełniania konstytucyjnego mandatu pozostaną aktualne - stawi się na przesłuchanie. Argumentacja ta została przedstawiona m.in. w oświadczeniu prezesa NBP z 9 września 2006 r.
Co więcej, w tym samym oświadczeniu prof. Balcerowicz stwierdził też: "Większość osób udzielających owych rad uważała, że należy pójść - ale nie dlatego, że samo powołanie komisji oraz zachowanie jej niektórych członków uznawali za usprawiedliwione, lecz dlatego, iż obawiali się negatywnych komentarzy i relacji politycznych, jeśli nie pójdę". Stoi to w sprzeczności z postawioną w artykule tezą, jakoby decyzja o niestawieniu się przed komisją do chwili ogłoszenia wyroku przez Trybunał Konstytucyjny była elementem taktyki doradców.
Krzysztof Gacek
dyrektor departamentu komunikacji społecznej Narodowego Banku Polskiego
BALCEROWICZ DOGONIŁ WAŁĘSĘ
Wbrew temu, co napisałem w notce "Balcerowicz dogonił Wałęsę" (nr 43), prezesowi NBP jeszcze wiele brakuje, by dogonić byłego prezydenta pod względem liczby doktoratów honoris causa. Lech Wałęsa ma ich już ponad 100. Ile dokładnie - nie wiadomo. Sam zainteresowany oczywiście wszystkich nie pamięta, wiele powiadomień o wyróżnieniach w burzliwych latach 80. nie dotarło do adresata, a część dokumentacji zaginęła później. Bliżej dogonienia współtwórcy "Solidarności" niż Balcerowicz jest emerytowany profesor medycyny Kazimierz Imieliński. Doktoraty honoris causa temu prekursorowi polskiej seksuologii przyznało 56 uczelni z 24 krajów.
Sergiusz Sachno
Więcej możesz przeczytać w 45/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.