"Bóg i nowa fizyka" to jedna z nielicznych książek, którą z jednakowym zainteresowaniem mogą przeczytać zarówno ateiści, jak i wierzący. Jej autor, Paul Davies, uważa, że fizyka rozwinęła się do tego stopnia, że oferuje pewniejszą drogę do poznania Boga niż religia. Naiwnością byłoby jednak twierdzenie, że nauka jest w stanie zadowolić poznawcze potrzeby każdego człowieka, nawet ateisty. Przykładem jest rozważana przez fizyków koncepcja wszechświata, który mógł się wyłonić z nicości, podobnie jak z "nicości", czyli z ogromnej energii, w akceleratorach powstają cząstki elementarne. Czy nauka jest w stanie odpowiedzieć na pytania ostateczne? Teorie naukowe są jedynie mniej lub bardziej użytecznym opisem i wytłumaczeniem obserwacji. Zadaniem nauki nie jest zatem odkrywanie "prawdy", tym bardziej tej będącej domeną religii. Fizycy już to zrozumieli. Teraz ich miejsce zajęli biolodzy, którzy wiarę i sens religii chcą wyjaśnić badaniami mózgu i DNA człowieka. "Wygląda to, jakby fizycy i biolodzy jechali ekspresem w przeciwnych kierunkach i nie wiedzieli, co się dzieje na sąsiednim torze" - pisze Paul Davies. Religia nie może ignorować odkryć naukowych, ale czy człowiek nie powinien też znać granic swojej racjonalności?Paul Davies "Bóg i nowa fizyka", wydawnictwo Cyklady, Warszawa 2006
Więcej możesz przeczytać w 14/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
