Krótko po wolsku - Prostytutki i ubecy

Krótko po wolsku - Prostytutki i ubecy

Dodano:   /  Zmieniono: 
 "Murarz domy muruje, krawiec szyje ubrania..." - głęboki sens tego wierszyka skłonił mnie do zastanowienia się, co dalej z byłymi funkcjonariuszami SB i ich tajnymi współpracownikami. Wprawdzie trybunał przywrócił im cześć, zapewnił bezkarność i dożywotni szacunek, ale nie zaproponował, jak można by ich dalej wykorzystać dla dobra społeczeństwa. A podejrzewam, że na obecnych stanowiskach (nie każdy może być właścicielem agencji ochrony, rektorem wyższej uczelni czy sędzią trybunału) po prostu się marnują.
Długo nie myślałem. Inspiracją stała się dla mnie wiadomość o ciekawej inicjatywie, jaką podjęły prostytutki z włoskiej Padwy (miasta edukacji Mikołaja Kopernika - szkoda, że specjalista od średniowiecznych ladacznic
prof. Geremek nie zajął się tym tematem). Otóż, we wspomnianym mieście władze wprowadziły nieludzkie prawo karania wysokimi mandatami użytkowników tych pań. Uzasadnienie kary - "za zakłócanie ruchu drogowego" (skądinąd jednostajnie przyspieszonego). W odpowiedzi donny z la strady postanowiły zwracać ukaranym poniesione wydatki. Oczywiście nie w gotówce. W naturze! Biorąc Włochów za wzór, naszych agentów i ich prowadzących (fach w końcu do dziwek i alfonsów zbliżony) winno się zatrudnić w IPN przy zamazywaniu akt wrażliwych, a także przy odzyskiwaniu tego, co zostało podarte lub spopielone. Skoro Niemcy umieją odzyskiwać teczki ze ścinków, spróbujmy i my z popiołów. Argumenty za takim rozwiązaniem są oczywiste - wspomniani fachowcy wiedzą, jak szukać, i tak już znają akta, mają odpowiednią wrażliwość na ludzką krzywdę, no i staż. A poza tym, że odwołam się do wierszyka - "każdy musi pracować, mój maleńki kolego".
Marcin Wolski
Więcej możesz przeczytać w 22/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 22/2007 (1275)